Czwartego maja, już po raz szósty, obchodzony był Światowy Dzień Astmy. Został on zainicjowany przez światowe gremium naukowe GINA (Global Initiative for Asthma). Astma jest chorobą cywilizacyjną, na którą w Polsce cierpi blisko 2 mln osób. Szacuje się, że liczba chorych na astmę podwaja się co 10 lat! Przykładowo, w Wielkiej Brytanii lekarze wykrywają tygodniowo aż 20 000 nowych przypadków. Na szczęście istnieje coraz więcej sposobów całkowitej kontroli tej choroby. Pacjenci prawidłowo leczeni są w pełni aktywni i mogą realizować swoje wszystkie plany i marzenia.
Zdaniem specjalistów, właściwe leczenie powinno być na tyle skuteczne, by chory nie musiał stosować leków doraźnych. Duża częstotliwość ich stosowania świadczy właśnie o nieprawidłowym leczeniu. Międzynarodowe wytyczne GINA stwierdzają, że najwłaściwszym leczeniem z wyboru w astmie umiarkowanej i ciężkiej jest jednoczesne i systematyczne stosowanie steroidu wziewnego (leku przeciwzapalnego) i długo działającego b2-mimetyku (leku rozszerzającego oskrzela). - Dobrze kontrolowana astma to taka, w której stosowany jest złoty standard leczenia, czyli wziewne steroidy plus długo działające b2-mimetyki - to opinia prof. dr. hab. med. Wacława Droszcza, prezesa Towarzystwa Przyjaciół Chorych na Astmę, konsultanta ds. Astmy Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc.
Niestety, nadal się zdarza, że astma bywa nierozpoznawana i mylona z innymi chorobami. - Choruję od 6. miesiąca życia, ale astmę zdiagnozowano późno. Moje objawy mylono z powikłaniami przy zapaleniu oskrzeli. Gdy miałam cztery lata, byłam na wakacjach w Sopocie. Nasiliły się ataki. Nie wyglądałam na wakacyjne dziecko, byłam blada, wymęczona ciągłymi dusznościami i nocnym przesiadywaniem przy otwartym oknie - takie były początki choroby pani Anny Pietraszek, która dziś, dzięki prawidłowej kontroli, jest niestrudzoną podróżniczką i aktywną dziennikarką telewizyjną. Miała sporo szczęścia, że wykryto u nich astmę, a właściwe leczenie spowodowało, że może aktywnie żyć i normalnie pracować. Jednakże jeszcze zbyt często, także w Polsce, zdarza się, że chorzy na astmę trafiają w bardzo ciężkim stanie zagrożenia życia do szpitala. W Wielkiej Brytanii z powodu astmy umiera około 1500 osób rocznie! W Polsce brak danych na ten temat, ale zdaniem lekarzy w przeliczeniu na liczbę mieszkańców statystyki te są porównywalne.