Widząc, że wkrótce narodzi się dziecko, naprawdę się ucieszyłem. Sam zaproponowałem połączenie dwóch radości: dwudziestopięciolecie sakramentalnego małżeństwa z chrztem tego dziecka. Niestety, nie doszło do tego. Nie było ani jednego, ani drugiego. Witold i Marianna są rodzicami kilkorga dzieci. Nie są rodziną patologiczną, ale religijnie bardzo zaniedbaną. Mnie to nie przeszkadzało, by odprawić Mszę dziękczynną połączoną z chrztem dziecka jubilatów. Bogu trzeba za wszystko dziękować, tym bardziej za dziecko, za każdy rok wierności małżeńskiej, za rodzinę, która jest wspólnie już od tylu lat. Minęły miesiące, a Witold i Marianna nie zgłosili prośby o chrzest. Gdy pewnego dnia ich spotkałem, zapytałem: "A co z chrztem?", matka odpowiedziała: "Ochrzciłam sama..."
Chrzest jest sakramentem wiary. Wiara jednak potrzebuje wspólnoty wierzących. Każdy wierny może wierzyć jedynie w wierze Kościoła. KKK nr 1253.
Okres paschalny to czas, w którym sakrament chrztu ma swoje szczególne znaczenie. Choć cały rok, każdego dnia, można udzielać chrztu, to jednak teologicznie i liturgicznie właśnie okres Wielkanocny najbardziej się do tego nadaje.
Kto może ważnie i godziwie chrzcić? Każdy, ale nie w każdej sytuacji. W normalnych warunkach szafarzami tego sakramentu są biskup i kapłan. Oni we wszystkich warunkach i okolicznościach mogą, polewając głowę wodą, wymawiać słowa: "Ja ciebie chrzczę...". Kiedy biskup czy kapłan nie mogą tego uczynić, chrztu może dokonać każdy, kto ma właściwą do tego intencję oraz świadomość. Nawet człowiek niewierzący! Dość powszechnie w szpitalach pielęgniarki udzielają chrztu noworodkom, gdy nie ma na dyżurze księdza, a dziecku zagraża bliska śmierć. Gdy jednak uda się wyratować dziecko, i jego życiu nic nie zagraża, wówczas w kościele kapłan dokonuje obrzędów uzupełnienia chrztu. Jeśli szafarz ma uzasadnione wątpliwości, czy dziecko zostało ważnie ochrzczone, wówczas on udziela tego sakramentu, rozpoczynając od słów: "Jeśli nie jesteś ochrzczony, to ja ciebie chrzczę w imię...".
Kościół stawia wymagania. Związane są one z godnym i ważnym udzielaniem sakramentów i sakramentaliów, na przykład pogrzebów. Gdy ktoś szczerze prosi i w tej prośbie jest właściwa intencja, to praktycznie kapłan powinien spełnić tę prośbę. Tym bardziej dotyczącą takiego sakramentu, jak chrzest. Dlaczego więc dość często spotykamy rodziców, którzy zgłaszają chrzest swojego dziecka nie w pierwszych tygodniach jego życia, ale w pierwszych miesiącach jego życia? Zapewne jest to znak słabości ich wiary i braku pełnej, głębokiej wiary w owocność chrztu. Marianna i Witold od lat prowadzą życie religijnie zaniedbane. Podobnie ich dzieci. Najmłodszemu dziecko odprawili coś, co nazwali chrztem. Na ile jednak był to sakrament...?