Jak przyznał Makowski składając świadectwo jest synem prostytutki i alkoholika. – Kiedy miałem 8 lat mama połamała mi nos uderzając twarzą w stół. Powiedziała wtedy, że nigdy jej na mnie nie zależało. Wyłączyło się we mnie wtedy człowieczeństwo. Uciekłem z domu, kradłem, przez wiele lat duchowo cudzołożyłem za narkotyki – opowiadał dodając, że dla niego wartością w życiu było to, co daje świat.
– Kiedy widziałem siostry zakonne na ulicy, zastanawiałem się jak można chodzić w czymś takim jak habit. Dziś cieszę się, że są tacy, którzy potrafią w świecie, który narzuca trendy być rybkami płynącymi pod prąd. Bo tylko zdechłe ryby płyną z prądem – stwierdził.
Makowski spotyka się z młodymi w różnych miejscach w kraju „opowiadając o pasji chrześcijaństwa”, które odkrywa od 15 lat. – Składam świadectwo, że Ten, którego spotkałem, uleczył moje kalectwo – mówił.
Podczas swojego świadectwa Makowski wielokrotnie powtarzał młodym: „Jesteś Bożym diamentem, nie zgub tego!”. – Weź Pismo Święte, zacznij się modlić, poszukaj spowiednika, który z tobą pobędzie, opowiedz o swoim trudzie i wracaj do domu Ojca – zachęcał uczestników „Paradiso”.
Dobromir Makowski, wychowanek domu dziecka, obecnie mieszka w Pabianicach. Ma 34 lata, żonę i trójkę dzieci.
Na terenie klasztoru księży filipinów na Świętej Górze koło Gostynia od wczoraj około 400 osób bierze udział w spotkaniu, które nazwano „Paradiso”. Do piątku młodzi ludzie z archidiecezji poznańskiej będą słuchać konferencji głoszonych przez biskupów pomagających im zgłębić kerygmat, uczestniczyć w warsztatach i koncertach muzyki chrześcijańskiej. Na finał, 30 czerwca, zostaną posłani do swoich środowisk przez abp. Stanisława Gądeckiego.
W zamyśle organizatorów „Paradiso”: archidiecezji poznańskiej, świętogórskiej Kongregacji Oratorium św. Filipa Neri i archidiecezjalnego Duszpasterstwa Młodzieży „Jordan”, „Paradiso” ma odbywać się na Świętej Górze cykliczne. Samą nazwę zaczerpnięto od założyciela filipinów, św. Filipa Neri, który w różnych życiowych sytuacjach zwykł mawiać: „Preferisco il paradiso!”, czyli „Wolę niebo!”.