Logo Przewdonik Katolicki

Być sobą na Lednicy

Małgorzata Bilska
fot. Archiwum/www.lednica200.pl

Młodzież, wbrew pozorom, zmaga się z brakiem ograniczeń. Ciągle musi dokonywać wyborów i ma z tym więcej problemów niż my kiedyś – z s. Łucją Rado OP i o. Tomaszem Nowakiem OP, duszpasterzami Ogólnopolskiego Spotkania Młodych.

Duet duszpasterski to już norma na Lednicy, ale pierwszy raz w historii tworzą go dominikanin z dominikanką. To znak czasu, w pełni zgodny z aktualnym nauczaniem Kościoła. Jak się Państwu ze sobą współpracuje?
S. Łucja Rado OP: – Bardzo dobrze mi się z Tomkiem pracuje. To dobry ojciec, brat i jest sympatyczny, lubię go. To ważne we współpracy. Gdyby nie to, relacje pewnie byłyby oficjalne. Nie ma przy współpracy napięcia, żartujemy, rozmawiamy. Bardzo sobie to cenię. Czuję się przez to swobodnie. Muszę powiedzieć, że ogólnie jestem z Tomka zadowolona (śmiech). 
O. Tomasz Nowak OP: – (śmiech) Pomysł na współpracę z jakąś siostrą zrodził się w mojej głowie i wydawało mi się to dobre. Od śmierci ojca Jana Góry OP zawsze prowadziło Lednicę dwóch braci. Ponieważ jednak ośrodek na Polach Lednickich wraca już pod zarząd zakonu, zamieszkały tu dwie siostry, więc pomyślałem: dlaczego duszpasterzami nie może być nas dwoje? Zapytałem Matkę Aleksandrę, przełożoną generalną, czy ma kogoś takiego. Siostra Łucja była oczywistą kandydatką do tego zadania.

Dlaczego? Działania sióstr zakonnych z reguły są dużo słabiej nagłaśniane (częściowo jest to efekt ich skromności i chyba same o to nie zabiegają). Siostra jest jeszcze mało znana, choć za moment to się zmieni (śmiech).
S. Łucja: – I bardzo dobrze, że nieznana!
O. Tomasz: – Bardzo dobrze, że to się zmieni.

Zgadzam się z Ojcem. Ale czemu wybór był tak oczywisty?
O. Tomasz: – Polubiliśmy się przy pierwszym spotkaniu i wiedziałem, że siostra Łucja „wyczuje temat”. Od bardzo dawna jeździ na Lednicę, rozumie to miejsce. Poza tym nie ma żadnych trudności w kontaktach z mediami, a w przypadku tego wydarzenia jest to ważne. Czy nasze działania są w skali mini (np. nagrywamy krótki film pod Bramą Rybą na Facebooka lub Instagram), czy w skali makro, przychodzi jej to z łatwością.

Najważniejszy jest dobry kontakt z młodzieżą. Spotkanie Lednickie od początku wymaga specyficznego talentu. Poza Eucharystią, modlitwą itd., stanowi w pewnej mierze show. Dominikanie słyną ze swoich duszpasterstw studentów i szkół średnich, formacja bierze to pod uwagę. Siostry są trochę zagadką…
S. Łucja: – Na co dzień pracuję z młodzieżą: zajmuję się duszpasterstwem powołań, organizuję rekolekcje, dni skupienia, indywidualne spotkania. Jeżdżę na różne festiwale i wydarzenia z masowym udziałem młodzieży. Byłam także na festiwalu młodych w Medjugorje. To moje naturalne środowisko pracy. Mam dobry kontakt z młodzieżą, a moim ulubionym przedziałem wiekowym jest 14–15 lat (7–8 klasa).
Staram się po prostu być sobą. Wiem, że jeśli będę udawała kogoś innego, grała, oni bardzo szybko mnie zdemaskują. Kształtuje się między nami prawdziwa, autentyczna więź. Nie robiłam jeszcze spotkania w tak wielkiej skali i czuję lekki stres, ale mam świadomość, że jestem tu nie jako ja Ewa Rado (po świecku), lecz dominikanka. Reprezentuję siostry, pokolenie tych, które na Lednicy wyrosło – bo byłyśmy tu od zawsze. Dla mojego zgromadzenia to ważne miejsce i jest to zobowiązanie.

Bycie sobą to obecnie prawie wartość absolutna, jest od lat na topie współczesnej kultury, tyle że postchrześcijańskiej. A zarazem popkultury, co podchwycił świat reklam. Od kilku lat czekałam na takie hasło, które w tym roku trafiło do hymnu Siewców Lednicy. W refrenie śpiewają o Jezusie: „tylko z Tobą jestem sobą”. Tekst zaczyna się tak: „Postanowiłam, jesteś moją Drogą”. Zaakcentowanie, że Chrystus jest wyborem, a nie tylko odziedziczoną w toku socjalizacji tradycją katolicką. To wielka siła, odpowiedź na potrzeby ludzi XXI wieku. Serio w Kościele jesteście sobą? W jednolitych habitach, w instytucji, w zakonie?
O. Tomasz: – W moim doświadczeniu bycie sobą jest naturalne, może dlatego, że wyrosłem z subkultur. Każdy tam był „jakiś”, szukał siebie, własnej tożsamości – nie poddając się konformizmowi otoczenia. Nauczyłem się tego, że każde miejsce na ziemi i to, kim się jest, ma swoje plusy i minusy. Swoje ograniczenia i swoje potencjały. Nie lubię patrzeć na życie systemowo, instytucjonalnie i z tego wyciągać wielkie wnioski. Po to poszedłem kiedyś do subkultur, żeby walczyć z systemem…

Do których?
O. Tomasz: – Byłem w punkowej, punkrockowej, hipisowskiej. W folkowej i ekologicznej, bo to się łączyło ze sobą (od czasu encykliki Laudato si’ papieża Franciszka ekologia to kościelny mainstream). Pochodzę z różnych światów, z „różnych pieców jadłem chleb”. Jestem dziś dominikaninem i z tego płyną pewne ograniczenia, są też jednak potencjały. Tak jak przed chwilą powiedziała siostra – możemy poprowadzić to spotkanie tylko dlatego, że jesteśmy z zakonu św. Dominika. Dzięki temu czujemy się bratem i siostrą, szybko się dogadujemy.
W byciu w Kościele, w zakonie, dostrzegam przede wszystkim dużo plusów. Możemy je tu wykorzystać. Sami się rozwijamy, a przy tym możemy służyć innym. Gdybym był mężem lub rodzicem, miałbym inne ograniczenia niż teraz. Młodzież – wbrew pozorom – zmaga się z brakiem ograniczeń. Ciągle musi dokonywać wyborów i ma z tym więcej problemów niż my kiedyś. Bycie sobą zakłada dwie strony medalu – coś mogę, ale coś na tym tracę. Nie ma w życiu sytuacji, która ma same plusy, a wolność jest nieograniczona.

Lednica ma jeden gigantyczny plus. To kreatywność, pasja tworzenia, a każde kolejne spotkanie opiera się na innym haśle i programie. Co wymyśliliście w tym roku?
S. Łucja: – Hasło to „Idź za Barankiem”. Tematem spotkania jest natomiast Eucharystia. Pod tym kątem dobieraliśmy zaproszonych gości. Oni także będą mówić w dwugłosie.
Pierwszą parę stanowią prof. Sebastian Kubis, astrofizyk, dyrektor Instytutu Fizyki Politechniki Krakowskiej, a prywatnie mąż Kasi i tata 12 dzieci oraz brat Tomek Łakomczyk OFMCap. Bardzo fajni ludzie. Opowiedzą o naukowym podejściu do Eucharystii. O tym, czym jest cud eucharystyczny. Czy nasza wiara jest rozumna? Rzadko myślimy o Eucharystii w sposób naukowy i to powinno być ciekawe. Traktujemy młodych ludzi poważnie, dajemy im konkrety. Sebastian to był mój pomysł, znam go z Krakowa.
Druga para: Tomasz Wolny, dziennikarz i prezenter, oraz o. Leonrad Bielecki OFM, prowincjał Prowincji Poznańskiej Braci Mniejszych, wieloletni duszpasterz i publicysta związany z mediami. Jest znany m.in. z videobloga 
„bEZsLOGANU”. Oni podzielą się duchowym doświadczeniem Eucharystii. Najpierw będzie zatem nauka, a potem – wiara.
Ostatni warsztat, wieczorem, poprowadzi ks. Teodor Sawielewicz, autor popularnego kanału na YouTube „Teobańkologia”. Będzie można się od niego nauczyć, jak w naszej epoce prowadzić ewangelizację w internecie. Na koniec poprowadzi czuwanie, tłumacząc, co to w praktyce znaczy „Iść za Barankiem”.
Z gości warto jeszcze wymienić abp. Grzegorz Rysia, który (ponownie) wygłosi kazanie do młodych w czasie Eucharystii pod Rybą. Nowe jest z kolei to, że tegoroczny plakat Spotkania zaprojektowała Dorota Paciorek z bardzo lubianej firmy DAYENU – design for God.
O. Tomasz: – Nadal będą oczywiście obecni świeccy, którzy przez wiele lat Lednicę tworzyli: zespół Siewcy Lednicy i inni. Będą tańce z flagami. Pomimo dawnych konfliktów świetnie nam się współpracuje, tutaj nic się nie zmienia.

Nieodzownym elementem subkultury lednickiej, bo z całą pewnością można o niej mówić, jest język symboli. Co w tym roku będzie ją wyróżniać?
O. Tomasz: – Przygotowaliśmy dla uczestników przepięknego Baranka, który siedzi na Księdze. To taki zmartwychwstały, apokaliptyczny Baranek z dzwoneczkiem pod szyją. Góralskim, żeby był jakiś swojski, polski akcent. Żeby iść za Barankiem, dobrze mieć swojego Baranka przy sercu. To symbol tegorocznej Lednicy.

Biblia to podstawa. Jest źródłem naszej wiary. Bóg mówi do nas cały czas poprzez to Słowo – w każdym pokoleniu i do każdego i każdej z nas osobno. Tylko trzeba się z nim w tej Księdze spotkać…
O. Tomasz: – Tak, to Księga Życia. Przywołujemy fragment z Apokalipsy, w którym św. Jan pisze, że nikt nie może otworzyć Księgi – tylko Baranek. Modlitwa, którą poprowadzi w czasie czuwania ks. Teodor Sawielewicz, jest właśnie „modlitwą otwarcia siedmiu pieczęci” – na grafice symbolu te pieczęcie na Księdze są widoczne. Innych symboli nie wprowadzamy. 
S. Łucja: – Ale młodzież ma coś zabrać ze sobą, co przygotuje w domu. 
O. Tomasz: – Bardzo namawiamy do tego, żeby młodzież sama wykonała wcześniej flagi, chorągwie z Barankiem i zabrała na Lednicę. Grupa młodych będzie mieć barankowe sztandary, które zaistnieją w czasie spotkania. Każdy może też zabrać dzwoneczek dla Baranka, będą nam potrzebne. I świece. Bo poza wielkim spotkaniem medialnym będzie adoracja w ciszy. Spotkanie z Chrystusem w milczeniu – tylko tak można Go spotkać osobiście, niezależnie od tysięcy ludzi obok nas.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki