Logo Przewdonik Katolicki

Jezus, Dwunastu i my

fot. imagedb.com/Adobe Stock, Wikipedia

W Dziejach Apos­tolskich przedstawiciele Dwunastu kierują już życiem kul­tycznym, organi­zacyjnym i ekonomicz­nym. Tak właśnie – z woli Jezusa – rodził się Kościół ze swoją charakterystyczną, choć po ludzku trudną dla nas strukturą.

Monika Białkowska: Całkiem niedawno byłam świadkiem dyskusji ludzi odpowiedzialnych za korektę tekstów. Rzecz dotyczyła „Dwunastu”. Ktoś stawiał tezę, że to taki skrót, którego często się używa, żeby było szybciej i żeby nie pisać ciągle „dwunastu apostołów”. W związku z tym upierał się, żeby to słowo zapisywać małą literą. Na pierwszy rzut oka rzeczywiście tak to może wyglądać, ale powiedzmy wyraźnie: kiedy mówimy o „Dwunastu”, nie jest to żaden liczebnik, nie jest to skrót, od „dwunastu apostołów”. To jest nazwa instytucji, powołanej przez Jezusa. Ksiądz w swoim podręczniku pisze, że to nie liczebnik, ale rzeczownik odliczebnikowy. Kiedy mówimy o „Dwunastu”, mamy na myśli konkretną strukturę z bardzo określoną i niepowtarzalną funkcją.

Ks. Henryk Seweryniak: Opisując pierwsze momenty po powołaniu uczniów, św. Marek dwukrotnie używa słowa dość nietypowego: mówi, że Jezus „ustanowił” Dwunastu. „Ustanowienie”, to więcej, niż zwyczajne powołanie – to jest nadanie szczególnego statusu. W grece mamy tu „kai epoiesen dodeka”, czyli „uczynił, zrobił Dwunastu”. Stary Testament tego samego słowa używa dla opisania ustanowienia Mojżesza czy Aarona. Możemy śmiało powiedzieć, że Jezus na nowo stworzył Dwunastu jako jedną grupę, wspólnotę kluczową dla rodzącego się Kościoła. Z pewnością nie była to grupa charyzmatyczna, luźna, niezobowiązująca.

MB: Znamienne było również miejsce, w którym to się wydarzyło. Jezus nie zbiera Dwunastu między innymi wydarzeniami, spotkaniami czy cudami. Nie robi tego przy okazji. Według Marka, ustanawia Dwunastu odrębnym aktem, wychodząc na górę. I znów to, co nam może wydawać się przypadkiem, tu jest znaczące.

HS: W Ewangeliach góra jest miejscem objawień mesjańskich. Na górze dzieje się to, co jest tajemnicą, co ma zostać ukryte przed tłumami. Góra jest miejscem wspólnoty Jezusa z Bogiem. U św. Łukasza Jezus najpierw wychodzi na górę, tam całą noc się modli, a potem przywołuje do siebie uczniów, wybiera dwunastu i nazywa ich apostołami. Decyzja w sprawie Dwunastu została podjęta na rozmowie z Ojcem.

MB: Apostołów rzeczywiście było dwunastu, ale ta liczba nie jest przypadkowa. To miało swoje znaczenie. Do tego stopnia, że mówimy o Dwunastu nawet wówczas, gdy przez krótki czas było ich – jedenastu…

HS: Liczba „dwunastu” jest nawiązaniem do dwunastu synów Jakuba, od których wywodziło się dwanaście pokoleń Izraela. Wprawdzie do czasów Jezusa przetrwały zaledwie trzy, ale Żydzi wierzyli, że w czasach mesjańskich ten lud Boży w dwunastu pokoleniach zostanie przywrócony. Ustanowienie Dwunastu było więc znakiem nadziei na to, że „cały Izrael” zostanie na powrót zgromadzony.

MB: Ciekawe jest to, że katalogi Dwunastu, spisy ich imion, z pokolenia na pokolenie przekazywane były w tej samej kolejności. Pierwszy zawsze był Szymon, zwany Piotrem. Potem zawsze Jakub i Jan, synowie Zebedeusza. Judasz zawsze wymieniany jest na końcu.

HS: Jeszcze ciekawsze jest to, co możemy powiedzieć o zadaniach Dwunastu, o ich posłannictwie.

MB: Studenci teologii powtórzyli by tu chórem: władza uświęcania, nauczania i pasterzowania. Mają wykute na blachę, bo to samo dotyczy również dzisiaj wszystkich biskupów.

HS: To jest prawda, ale to również pewien skrót. O misji i zadaniach Dwunastu można mówić głębiej i mniej prawniczo. W tym samym fragmencie Marek Ewangelista powie najpierw, że Jezus ustanowił Dwunastu, „aby Mu towarzyszyli” czy – tłumacząc to lepiej – „aby byli z Nim”. Mają być z Jezusem, żeby Go poznać w jedności z Ojcem i żeby mogli być świadkami Jego tajemnicy. To oni pierwsi będą odkrywali, jaka więź z Bogiem łączy Jezusa. To oni staną się uczestnikami nowego przymierza, czyli Eucharystii.

MB: Dalej, w tym samym fragmencie, św. Marek napisze, że apostołowie są ustanowieni, żeby „mógł ich wysyłać na głoszenie nauki”. I to nie jest jakiś dodatek do misji. Zanurzenie w tajemnicy Jezusa, jej głoszenie i kontynuowanie jest istotą, zasadą życia Dwunastu (a za nimi również biskupów). Po to są. Jeśli by tego nie robili – stają się nieużyteczni, przestają wręcz być apostołami…

HS: Jest i druga strona tej sprawy. Gdy opisuje się początki Kościoła, nie można w nich widzieć bezkształtnego ruchu czy anonimowego procesu „uruchomienia konceptu Jezusa”. Tak na przykład czyni, jak się wydaje, Tomasz Polak w książce „System kościelny czyli przewagi Pana K.”. Autor unika w niej odpowiedzi na pytanie, na ile sam Jezus, Jego historia wpłynęła na takie a nie inne ukształtowanie się w początkach Kościoła Jego wizerunku. Unika też odniesień do postaci Piotra, Jakuba, Jana i reszty grona Dwunastu; do relacji, jakie nawiązali z Mistrzem z Nazaretu; do funkcji i zobowiązania do kontynuowania Jego misji, które od Niego otrzymali.

MB: Czy to mogło nie mieć znaczenia? Apostołowie przecież nie wymyślili sobie tej relacji, była dla nich ważna i na niej budowali…
Ale jest i trzeci element tej misji – to jest władza. Marek pisze o „władzy wypędzania złych duchów”.

HS: I tu trzeba się odwołać już nie tylko do św. Marka, ale i do św. Mateusza. Mateusz akcentuje autorytatywny charakter misji apostołów. Zapisuje słowa Jezusa o danej im władzy „wiązania i rozwiązywania”. Te słowa Kościół katolicki odnosi zazwyczaj do papieża – następcy Piotra oraz Dwunastu i ich następców, czyli biskupów. „Wiązać – rozwiązywać” jest wyrażeniem zaczerpniętym z języka rabinackiego. Oznacza władzę zezwalania na głoszenie danej nauki lub zakazywania tego. Oznacza również władzę zobo­wiązywania lub zwalniania z obowiązku religijnego oraz włączania lub wyłącza­nia ze wspólnoty.

MB: Jest jeszcze to, co nazywamy „wielkim nakazem misyjnym” – posłanie Dwunastu, które usłyszeli już po Zmartwychwstaniu Jezusa. O tym nakazie wspominają wszystkie cztery Ewangelie. Dwunastu po Zmartwychwstaniu usłyszeli, że ich misja i zadania się nie skończyły, że mają dalej iść i głosić Królestwo Boże tak, jak Jezus ich nauczył.

HS: To jest to, co, jak mi się wydaje, niemała liczba badaczy, a za nimi prof. Polak, totalnie odrzuca, traktując jako twór kształtującego się u początków „systemu kościelnego”. Owszem, ten nakaz różnie jest przez Ewangelistów zapisany, różnie rozłożone są jego akcenty. Jedno jest pewne – Dwunastu są przekonani, że z woli Jezusa mają iść, nauczać, chrzcić i być świadkami Tego, który na zawsze pozostanie z nimi. Mają być kontynuatorami dzieła zaprowadzania królestwa Bożego. Wierzą, że otrzymali posłannictwo sług słowa Bożego, na których spoczywa zadanie przekazywania Ewangelii „wszelkiemu stworze­niu” i odpowiedzialność za zbawienie świata.

MB: Ciekawe jest to, że za Apostoła uważa się również św. Paweł – rozumiejąc, że nie chodzi tu o liczbę dwunastu, ale o posłannictwo i godność, które otrzymał. I jest świadomy swojego autorytetu apostolskiego wobec Kościołów – choć fizycznie chyba nigdy Jezusa nie spotkał.

HS: W Dziejach Apos­tolskich przedstawiciele Dwunastu kierują już życiem kul­tycznym, organi­zacyjnym i ekonomicz­nym. W łączności z nimi musi dokonywać się przepowiadanie Ewangelii. W sporze o sposób przyj­mowania pogan do Koś­cioła również to oni podejmują wiążące decyz­je. Tak właśnie – z woli Jezusa – rodził się Kościół ze swoją charakterystyczną, choć czasem po ludzku trudną dla nas strukturą.

MB: A my możemy tę strukturę tylko przyjąć, dbając o wierność jej istocie i zasadniczym impulsom. Nie mamy natomiast żadnej mocy, żeby ją zmienić.

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki