Gdybyśmy chcieli rejestrować wszystkie uczucia pro i contra, mając w polu widzenia wielką rodzinę ludów i narodów, to zauważylibyśmy, że ateizm jest chorobotwórczym grzybkiem intelektualnym na organizmie tych tylko narodów, które doszły do przesytu intelektualnego. Na ogół jednak – jak uczy nas o tym nauka o religiach ludów pierwotnych: religioznawstwo, etnografia, etnologia, archeologia i najrozmaitsze nauki antropologiczne – u każdego człowieka istnieje problem Boga i to począwszy od Pigmeja, a skończywszy na najtęższych umysłach geniuszy myśli ludzkiej, nauki i sztuki.
„Święć się Imię Twoje” było więc wypowiedziane przez Boga-człowieka w imieniu całej ludzkości, która ma pragnienie chwały Bożej. A jeśli w imieniu ludzkości, to także w imieniu wszystkich, którzy się na ludzkość składają. Ludzkość nie jest pojęciem abstrakcyjnym, jest konkretem złożonym z istniejących jednostek, a więc z każdego z nas. Człowiek zawsze wypowiada swą wiarę w Boga: maluczką jak ziarnko gorczyczne czy wielką jak cedr na Libanie; wypowiada ją tak czy inaczej – w pochwale lub w przekleństwie.
Książkę można kupić tutaj