Logo Przewdonik Katolicki

Ani panika, ani triumf

ks. Mirosław Maliński

Mowa Jezusa z Ewangelii według św. Łukasza poprzedza bezpośrednio Jego śmierć i zmartwychwstanie i w tych faktach wypełniają się te wszystkie wypowiedziane słowa. Z tym że tajemnica Syna Człowieczego jest także tajemnicą każdego człowieka, także i tajemnicą mojego życia. To, co się przydarzyło Mistrzowi, będzie też i w jakimś stopniu udziałem ucznia, jeśli tylko za takiego się uważam.

Pierwsi chrześcijanie z niepokojem pytali: „Kiedy nadejdzie Królestwo Boże?”. Święty Marek w swojej Ewangelii wyjaśniał im, jak tego Królestwa oczekiwać. A chrześcijanom kolejnego pokolenia, do których i my się też zaliczamy, św. Łukasz w swej Ewangelii tłumaczy, jaki sens ma dalsze oczekiwanie. Otóż właśnie to oczekiwanie kieruje naszą obecną historię, a także historię życia każdego z nas, ku prawdziwej nadziei, która nie może zawieźć.

Owszem, świat się skończy, bo wszystko, co ma swój początek, ma też i koniec. Skończy się też zło, bo nie dla takiego celu Bóg świat powołał do istnienia. Jednakże należy unikać zarówno paniki, jak i nut triumfalistycznych. Zwycięży wierność Boga i jego prosta miłość do każdego z nas. Fakt zmartwychwstania Chrystusa nas w tym upewnia. Choć Królestwo Boże tu na ziemi będzie zawsze podobne do ziarna. Ono przynosi owoc, mimo że jest małe, wrzucone w różne wydarzenia naszego życia i w nich ukryte. I nie należy się zniechęcać. Zbawienie to proces, który został zapoczątkowany i trwa nieprzerwanie. Historia Jezusa nie należy do przeszłości, ona toczy się w teraźniejszości w naszym życiu, mimo że czasami jej przebiegu nie rozumiemy, a nawet nie dostrzegamy tej obecności.

Może warto w te długie jesienne wieczory zaparzyć sobie dobrą, aromatyczną herbatę, siąść w fotelu, by pogrzebać w różnych wydarzeniach ostatnich dni i odszukać te rozsiane ziarna zbawienia. Przyjrzeć się, jak kiełkują, zapuszczają korzenie, a może nawet jak rozrosły się w naszej codzienności i wydają swoje owoce słodkie owoce. Szukać konkretów. Przyłożyć ucho, wsłuchać się, jakim to rytmem tętni nasze życie, i rozpoznać toczące się procesy zbawienia. Westchnąć z ulgą, odkrywając ukryty sens i wyczuwając kierunek, w jakim toczy się ten nasz skarb zwany życiem.

Chwila refleksji
Jak na moje codzienne życie przekłada się świadomość bezpośredniego udziału w wielkiej historii zbawienia, z której Bóg nigdy nie zrezygnuje?
 
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki