W tym roku na Jasną Górę pielgrzymowało więcej osób niż w latach ubiegłych. Do 15 sierpnia do Częstochowy dotarło 86 tys. osób, o 4 tys. więcej niż rok wcześniej. Co może być tego przyczyną?
– Bardzo cieszy fakt, że liczba pielgrzymów wzrosła, ale bardziej istotne jest płynące z tego przesłanie duchowe. Jasna Góra to żywe sanktuarium, a nie muzeum do zwiedzania. Ludzie przychodzą tu, aby się modlić, zawierzać się Matce Bożej. Są też pielgrzymki biegowe, rolkowe; bardzo wzrosła ilość pielgrzymów rowerowych. Według mnie prowadzi ich wiara. W postawie Matki Bożej odkrywają zaufanie do Boga.
W 2018 r. przybyło do Częstochowy 113 pielgrzymek rowerowych (brało w nich udział 7500 osób). W tym już 133 pielgrzymki (9100 uczestników).
– W pielgrzymkach rowerowych biorą udział księża, a nawet biskupi. W tym roku na rowerach przyjechali bp Łukasz Buzun z Kalisza i bp Piotr Greger z diecezji bielsko-żywieckiej. W programie często są elementy turystyczne, zwiedzanie pięknych terenów kraju, ale droga pielgrzymów prowadzi na Jasną Górę. Wiedzą, po co wyruszyli z domu. I dla kogo. Przejechanie 100 km jednego dnia to jest naprawdę duży wysiłek.
Wzrost liczby pielgrzymek rowerowych pokazuje, że taka forma spędzania czasu wolnego – od strony rekreacyjnej, ale też i duchowej – staje się coraz bardziej popularna. Trzeba dodać, że w ten sposób na Jasną Górę docierają osoby z dalszych rejonów kraju. Dla ludzi jest ważne, że na czas pielgrzymki mogą wziąć krótszy urlop.
Od lat obserwuje Ojciec pielgrzymki. Widać w nich młodzież?
– Większość pielgrzymów jest młodych. Oczywiście są ludzie w średnim wieku, ale młodzież przeważa. Zdarzają się i takie osoby, jak pani Emma, 95-latka z Włoch. Pokonała pieszo ponad 1000 km, żeby tu dojść. Ale nie przepadam za światem statystyk. Patrzę na konkretnego człowieka.
Polacy zawsze szukali u Jasnogórskiej Pani obrony w trudnych sytuacjach. Czy wzrost liczby pielgrzymów świadczy o zaangażowaniu duchowym, czy wynika z potrzeby szukania schronienia w Jej ramionach?
– Najważniejsze zawsze były i są motywy osobiste. Ludzie przynoszą Matce swoje życie, trudne sytuacje, z którymi się zmagają... Proszą Ją o wstawiennictwo.
Dostrzegłem w tym roku, że wiele osób podjęło trud pielgrzymowania jako intencję przebłagalną za akty profanacji. Pewnej pani było przykro, że ktoś Maryję, Mamę, tak potraktował. Pielgrzymka była impulsem serca. Dużo jest intencji ku uczczeniu Matki Bożej. Mogło być tak, że akty profanacji wywołały skutek odwrotny: ludzie zwrócili się do Maryi, aby Ją uwielbić, gdyż ktoś Ją arogancko potraktował.
o. Marian Waligóra OSPPE
Przeor klasztoru oo. Paulinów na Jasnej Górze