Produkcja charakteryzuje się dość niestandardową formą. Twórcy zamiast skupić się na jednym z aspektów życia świętego, starają się powiedzieć skrótowo niemal o każdym z nich, korzystając z kilkuminutowych sekwencji. Rozwiązanie to, jakkolwiek nie każdemu mogące przypaść do gustu, sprawia, że lepiej dostrzegamy najważniejszą cechę Ojca Pio, jaką była jego wielowymiarowość.
Jak łatwo się domyśleć, znajdziemy w dokumencie materiały o cudach dokonywanych przez świętego, dowiemy się także co nieco o jego życiu codziennym czy całkiem specyficznym poczuciu humoru. Filmowy wizerunek Ojca Pio jest jednak daleki od kiczowatych obrazków, które można nabyć na stoiskach z dewocjonaliami. Święty często bywał surowy i uparty.
Dużo miejsca poświęcono kontrowersjom związanym z postacią Ojca Pio, co jednak dziwić nie może, gdyż towarzyszyły mu one niemal przez całe życie. Trzeba pamiętać, że zakonnik oskarżany był o łamanie ślubów posłuszeństwa, ubóstwa i czystości, a wśród jego krytyków znajdowali się zarówno zajadli ateiści, jak i przedstawiciele Kościoła. Podobnie krótkiemu śledztwu poddano także kwestię stygmatów świętego, a także zwrócono uwagę na tak szokujące fakty, jak założenie podsłuchu w jego konfesjonale. Trzeba przyznać, że to przede wszystkim ogrom przeszkód, pomówień i duchowych zmagań, które stanęły przed świętym, wywołuje najbardziej wstrząsające wrażenie.
Film warto pochwalić za ogrom materiałów archiwalnych, z których część możemy oglądać po raz pierwszy. Ostatnia Msza sprawowana przez Ojca Pio czy szczegóły jego ekshumacji to obrazy, które pozostają na dłużej w pamięci. Autorom udało się także wejść za klasztorne mury w San Giovanni Rotondo i pokazać, jak dziś wyglądają miejsca, w których święty spędził większość swojego życia. Udało się także dotrzeć do współpracowników świętego i ludzi, których spotkanie z Ojcem Pio odmieniło.
Paradoksalnie najmniej w filmie doświadczymy samego tytułowego bohatera. Ukazany jest on jako zjawisko, o którym różni ludzie mają różne zdania. Pozwala to niesamowicie odczuć atmosferę, jaka towarzyszyła świętemu – znali go wszyscy, a i tak pozostał tajemnicą.