Logo Przewdonik Katolicki

Psu na budę teoria bez praktyki

Co zrobić, by osiągnąć zbawienie? Pyta człowiek w Ewangelii i z pewnością pytanie to zadaje sobie wielu z nas. Odpowiedź jest często, jak to mówi Izajasz, nie gdzieś daleko za morzami, za górami, ale bardzo blisko, jest na naszych ustach, w sercu.

Gdy Chrystus zapytał człowieka, który rozpoczął rozmowę na temat zbawienia, co on o tym myśli, ten bez wahania wyrecytował precyzyjnie całą teorię na temat osiągnięcia zbawienia. Problemy zaczynają się, gdy mamy przejść do zaaplikowania teorii w praktyce. Dlatego Izajasz to piękne zdanie: „Słowo to bowiem jest bardzo blisko ciebie: w twych ustach i w twoim sercu” kończy słowami: „..byś je mógł wypełnić...”. No właśnie, aby je móc wypełnić. I tu zaczynają się schody. Rodzą się pytania: a zastanówmy się…?, a co to znaczy…?, a właściwie kto jest moim bliźnim...? Potrafimy wykreować setki teoretycznych problemów, by nie dojść do realizacji szlachetnej praktyki.

Chrystus snuje niezwykle prostą opowieść o trzeźwo myślącym, praktycznym Samarytaninie. Jego zwykła ludzka dobroć umieszczona zostaje na kontrastowym tle niezbyt czułej elity społecznej, która pojawia się przypadkiem, błąkając się jakby bez celu. Wszyscy wiemy, że Żydzi nie utrzymywali stosunków z Samarytanami i to dodaje tylko jeszcze pikanterii całemu opowiadaniu i jak to w opowiadaniach Chrystusa bywa, ten niezbyt fajny zostaje bohaterem. Jednak kluczową treścią opowiadania jest praktyczna dobroć uczynnego człowieka. Po pierwsze, miał czym opatrzyć rany pobitego. Mówiąc językiem współczesnym, miał ze sobą apteczkę i potrafił jej używać, czyli był na jakimś kursie pierwszej pomocy. Pomaga na tyle, na ile może, bez niepotrzebnego heroizmu, który przewróciłby jego życie i zakłócił planowaną podróż. Jednakże realnie patrząc na świat, oddając pobitego pod opiekę gospodarza, zaznacza, że będzie wracał i sprawdzi, czy opieka była dobra. Jeśli tak, to wyrówna rachunki. Niezwykła roztropność – antypody egzaltacji, krzyku i pustych lamentacji.

Myślę, że tak praktyczna i trzeźwa dobroć może wzruszyć nie tylko Wielkopolan. Zatem nic tylko się uczyć.

Chwila refleksji
Jak na co dzień jestem przygotowany na udzielenie pomocy w razie zaistniałej potrzeby?

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki