JESTEM!
Od chwili, kiedy komórka jajowa mamy połączyła się z plemnikiem taty. Byłem wtedy mniejszy niż kropka na końcu zdania, ale już wtedy wszystkie moje cechy, jak płeć, kolor oczu, rysy twarzy zostały określone. Nikt nie był i nie będzie taki jak ja, mam unikalną kombinację chromosomów i 30 tys. genów.
JUŻ
Moje serce bije od 21. dnia, w 40. dniu można już zarejestrować moje fale mózgowe – wyraźniejsze niż u dorosłego oglądającego telewizję. W 10. tygodniu mam ukształtowane już wszystkie organy i narządy – po linie papilarne i paznokcie – od tego momentu mój rozwój polega już tylko na doskonaleniu ich pracy i wzroście.
CZUJĘ
W 7. tygodniu pojawiają się u mnie receptory bólu, staję się coraz wrażliwszy na dotyk. Najpierw czułem tylko na skórze wokół ust, powoli receptorów jest coraz więcej, w 9. tygodniu czuję już całą powierzchnią ciała. Wyczuwam też nastroje mamy i jej uczucia do mnie.
„MÓWIĘ”
Od 11. tygodnia można by usłyszeć mój cienki głosik, ale że jestem w wodzie, komunikuję się ruchami – mama czuje je od około 18. tygodnia. Radość wyrażam rytmicznymi ruchami, spokojny – wystawiam leniwie rączkę lub nóżkę, ale kiedy nie podoba mi się np. pozycja mamy ciała lub głośna muzyka – ruszam się gwałtownie i mocno kopię.
WIDZĘ I SŁYSZĘ
Od 17. tygodnia dochodzi do mnie głos rodziców. Słyszę coraz nowe dźwięki i melodie – te powtarzane będę pamiętać nawet po porodzie. Gdy około 24. tygodnia podniosłem powieki, okazało się, że otacza mnie pomarańczowo-brązowy półmrok. Chyba że na plaży mama zapomniała okryć brzuch, wtedy mnie raziło.
SMAKUJĘ
Kiedy wody płodowe są słodkie, połykam ich znacznie więcej – ciekawe, co takiego mama wtedy je i czy wie, że kształtuje moje smakowe nawyki? Potem bywa, że mam czkawkę – mama to czuje i aż się ze mnie śmieje. Zmęczony zasypiam, ale nie pytajcie, co mi się śni… Tak, od 28. tygodnia naukowcy wyróżnili u mnie fazę REM odpowiedzialną za senne marzenia.
ĆWICZĘ
Już w 7. tygodniu, będąc wielkości mirabelki, zacząłem trenować – na początku były to drgania kończyn, ale z czasem doszedłem m.in. do fikołków, kopania, obrotów, zaciskania pięści, ruchów klatki piersiowej, by przygotować ją do oddychania, no i oczywiście ssanie kciuka – żeby móc ssać pierś mamy. W 16.tygodniu wykonywałem już około 20 tys. ruchów dziennie.
LUBIĘ
Kiedy mama śpiewa mi kołysanki, a tata opowiada, co będziemy razem robić, kiedy mnie głaszczą – przez brzuch oczywiście – chętnie się wtedy nadstawiam lub lekkim kopniakiem daję znać, że mi dobrze. Lubię, kiedy mama jest radosna i spokojna i znajdzie czas w ciągu dnia, by się wygodnie położyć i być tylko dla mnie.
Ocaleni od aborcji
Steve Jobs, założyciel i twórca potęgi firmy Apple,
wiedział, że jest adoptowany, a jego biologiczni rodzice go nie chcieli i rozważali aborcję. Bardzo pragnął odnaleźć swoją biologiczną matkę, a ponieważ było to bardzo skomplikowane, wynajął nawet detektywa. Dlaczego? Opowiedział o tym swojemu biografowi, Walterowi Isaacsonowi: „Chciałem się z nią spotkać, żeby zobaczyć, czy wszystko u niej w porządku, i podziękować jej, ponieważ cieszę się, że moje życie nie skończyło się aborcją. Miała 23 lata i wiele przeszła, by mnie urodzić”. Poszukiwania trwały kilka lat.
Kiedy w końcu udało się im spotkać, Joanne, bo tak miała na imię biologiczna matka Jobsa, wybuchnęła płaczem i przepraszała Steve’a za to, że oddała go do adopcji. „Nie martw się – odpowiedział Jobs. – Miałem wspaniałe dzieciństwo”.
lifenews.com
Jan Nowak Jeziorański przeżył 91 lat. Był żołnierzem Armii Krajowej, legendarnym „Kurierem z Warszawy”, a także dyrektorem polskiej sekcji Radia Wolna Europa. Mógł się wcale nie narodzić – gdyby nie jego bohaterska matka: ,,Zawsze była chorowita. Pewnego dnia rozpoznano u niej początki gruźlicy, a na to nałożył się fakt, że była w ciąży. Rada lekarzy orzekła, że powinno się płód usunąć, bo nawet jeżeli go donosi, to po wysiłku związanym z ciążą zapadnie na galopującą gruźlicę, a to oznacza niechybną śmierć. Dziecko, które się urodzi, z pewnością będzie dotknięte gruźlicą. Moja mama jako osoba bardzo religijna stwierdziła, że bardziej trzeba słuchać Pana Boga niż ludzi i że jeśli będzie musiała umrzeć, to umrze, ale dziecka nie usunie. Urodziłem się, a ona potem nigdy nie była chora, nawet na grypę. Dożyła 95 lat i zawsze była bardzo szczęśliwa”.
Sprawy Rodziny, 69/1/2005
Andrea Bocelli, niewidomy śpiewak operowy, którego płyty rozeszły się w ponad 75 mln egzemplarzy, pewnego razu przerwał swój koncert, by opowiedzieć historię Edi.
Kobieta była w ciąży, a do szpitala trafiła z powodu ataku wyrostka robaczkowego. „Lekarze musieli obłożyć jej brzuch lodem, a kiedy leczenie się zakończyło, zasugerowali, żeby abortować dziecko. Powiedzieli jej, że to najlepsze rozwiązanie, ponieważ dziecko urodzi się z pewnymi wadami. Ale młoda, dzielna kobieta zdecydowała, że nie podda się aborcji i urodziła dziecko. Tą kobieta była moja matka, a ja byłem tym dzieckiem.
Może jestem stronniczy, ale mogę powiedzieć, że to był dobry wybór i mam nadzieję, że pomoże to wielu matkom, które są w trudnej sytuacji, ale chcą ocalić życie swoich dzieci”.
telegraph.co.uk
Valerie Gatto, miss Pensylwanii w 2014 r. podczas wyborów Miss USA powiedziała: „Jestem owocem gwałtu. Jestem szczęśliwa, że żyję”. Jej matka została brutalnie zgwałcona i prawie zabita, ale kiedy zorientowała się, że jest w ciąży, nie skorzystała z „zalecanej w takich przypadkach” aborcji. Początkowo chciała oddać dziecko do adopcji, jednak dzięki wsparciu rodziny, ostatecznie postanowiła, że je wychowa.
„Moja mama zawsze mówiła mi, że jestem jej światłem” – powiedziała Gatto, dodając, że siła i postawa jej matki, by „negatywne zamienić w pozytywne”, mają wpływ na jej życie. „Wierzę, że Bóg postawił mnie tutaj nie bez powodu – mówiła miss Pensylwanii. – Mam inspirować ludzi, dawać im siłę i nadzieję, że wszystko jest możliwe i nie możemy pozwolić, aby trudne okoliczności determinowały nasze życie”.
lifenews.com, today.com