Logo Przewdonik Katolicki

Portal o smaku Cappuccino...

Paweł Piwowarczyk
Fot.

Public Relations Kapucynów dla niektórych zwrot ten brzmi zadziwiająco. Zaskoczenie jest jednak pozytywne. O kapucyńskiej inicjatywie ozmowie z br. Pawłem Teperskim OFMCap, dyrektorem Biura Prasowego Kapucynów.

Public Relations Kapucynów – dla niektórych zwrot ten brzmi zadziwiająco. Zaskoczenie jest jednak pozytywne. O kapucyńskiej inicjatywie ozmowie z br. Pawłem Teperskim OFMCap,  dyrektorem Biura Prasowego Kapucynów.

 
Skąd wzięła się inicjatywa Biura Prasowego Kapucynów?
– Cała historia jest wielkim zaskoczeniem również dla mnie. W 2007 r. dowiedziałem się, że ówczesny minister prowincjalny powołał do istnienia referat o nazwie Public Relations i że właśnie mnie powierza tę funkcję. Co kryje się pod słowami Public Relations, zasadniczo wiedziałem, ale jak to miało wyglądać w przypadku zakonu – to była dla mnie wielka niewiadoma. Pierwszy rok był czasem poznawania całej rzeczywistości medialnej, nawiązywania kontaktów z radiem, telewizją i agencjami prasowymi. Wówczas dużo jeździłem i pytałem się ludzi z branży, „co i jak robić”. Po roku tych doświadczeń, kiedy nastąpiła zmiana wyższego przełożonego, skierowałem zapytanie do nowo wybranego prowincjała, czy chce kontynuować istnienie referatu. Ponieważ decyzja była twierdząca, przygotowałem projekt zmiany organizacyjnej przepływu informacji w naszej prowincji. Zaproponowałem, by połączyć całą rzeczywistość medialno-informacyjną w jedną całość i stworzyć Biuro Prasowe. Doświadczenia poprzedniego roku pokazały mi trudności w przekazie informacji istniejące wówczas i zgodnie z zasadą, że „im prościej, tym lepiej”, stworzyłem schemat nowej struktury informacyjnej w prowincji. Wówczas zostało powołane do życia Biuro Prasowe i zatrudniliśmy na pełen etat świecką osobę (po teologii i dziennikarstwie), a mnie przypadło być dyrektorem tego biura. W dekrecie powołującym, w pierwszym zdaniu czytamy, iż zostało one powołane„w celu zapewnienia kompetentnego i profesjonalnego dostępu do informacji dotyczących życia i działalności Krakowskiej Prowincji Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów oraz w celu promowania dzieł prowadzonych przez wspomnianą Prowincję”.
 
Jak wygląda praca Biura, na co kładziecie największy nacisk?
– Biuro działa na dwóch płaszczyznach. Jedna to ad intra – do wewnątrz, druga ad extra – na zewnątrz. Ad intra – nasza wspólnota prowincjalna liczy 350 braci posługujących w ponad 10 krajach świataoraz w 21 placówkach rozsianych w całej Polsce. Oczywiście komunii braterskiej nie buduje się poprzez informacje publikowane w internecie, ale to elektroniczne medium jest dużą pomocą w przesyłaniu informacji i dzieleniu się tym, co u kogo się dzieje. Dlatego Biuro stara się gromadzić i upowszechniać pośród braci informacje dotyczące naszego życia i działalności. Tu dokonuje się wiele pracy, której z reguły nie widać. Na przykład dbanie o dobre funkcjonowanie wszystkich mechanizmów wewnętrznych grup dyskusyjnych, uaktualnianie baz teleadresowych (komórki, maile), przygotowywanie wewnętrznych biuletynów informacyjnych itp. Zajmuje to sporo pracy i sił, ale w tak dużej grupie dobrze, jak się ktoś tym zajmuje i czuwa nad tym, aby to, co ma służyć, po prostu działało i by inni bracia mogli z tego spokojnie korzystać.
 
A ta druga płaszczyzna?
– Płaszczyzna ad extra – na zewnątrz działalność Biura jest już bardziej widoczna. Przede wszystkim prowadzimy portal internetowy www.kapucyni.pl – zawsze mówię, że to portal o smaku Cappuccino. Co dwa tygodnie wydajemy Biuletyn Informacyjny Kapucynów – elektroniczna gazetka, którą bezpłatnie wysyłamy wszystkim zainteresowanym życiem kapucyńskim i Kościoła w Polsce – mamy obecnie 3200 abonentów. Organizujemy konferencje prasowe w różnych miastach Polski związane z akcjami i dziełami prowadzonymi przez naszych współbraci. Kontakt bieżący z mediami, odpowiedzi na prośby dziennikarzy, aktualne informowanie mediów – to codzienne obowiązki Biura Prasowego Kapucynów. Również w tym wszystkim ważne jest bycie do dyspozycji mediów. Moim zadaniem, również jako rzecznika prasowego Prowincji Krakowskiej, jest bycie dyspozycyjnym dla dziennikarzy, pomoc w ich pracy, udostępnianie materiałów, pomoc w ich gromadzeniu, by informacje, które podają były rzeczowe i prawdziwe. Oczywiście nie można się w tym wszystkim „dać zwariować” – jestem zakonnikiem i to jest priorytet mojego życia, ale pełniąc tę funkcję, staram się również w miarę możliwości wypełniać te zadania.
 
Czy ma Brat sprawdzone sposoby na to, by zrobić ciekawy materiał o dobrej sprawie. W dzisiejszych czasach niestety media przyzwyczaiły nas do „krzykliwej” promocji złych wiadomości?
– Przede wszystkim nam nie do końca zależy na rozgłosie „zawsze i za wszelką cenę”. Ewangelia jest naszym programem życia i staram się, żeby jej wytyczne przenikały do wszystkich dziedzin naszej działalności. Dlatego jeśli jest szansa na jakieś dobro, to po prostu staramy się o tym mówić i dzielić, ale nie za wszelką cenę. Priorytetem naszej działalności są również ubogie środki. Nie można zapominać, że to Biuro Prasowe Kapucynów – zakonu franciszkańskiego. Nie kupujemy reklam w prasie, nie płacimy za to, aby o nas pisano. Jeśli ktoś chce pisać, to dobrze. Jeśli nie ma takiej potrzeby, to też dobrze. Dobrym sposobem na ciekawy materiał jest, moim zdaniem, sama treść. Jeśli coś jest samo w sobie ciekawe, to warto o tym pisać, jeśli zaś nie wymaga uwagi, to jestem zwolennikiem, żeby zwyczajnie to przemilczeć. Mamy dziś zbyt wiele hałasu i szumu, dlatego ludzie Kościoła są zaproszeni, by wprowadzać w cały ten zamęt i szum dynamikę Królestwa Bożego i jego sprawiedliwości – to różni się od działań świata. Od czasów Jezusa nic się nie zmieniło. Najwspanialszą wiadomością, jaką możemy przekazać człowiekowi, to informacja, że Bóg kocha grzesznika, że Jezus Chrystus umarł za nasze grzechy i zmartwychwstał. To może nie budzi emocji, ale właśnie ta informacja zbawia świat i moim zdaniem potrzeba jej obecnie coraz więcej.
 
A jak widzi Brat swoją rolę w Biurze Prasowym, rolę rzecznika prasowego?
– Dość prosto. Jestem do dyspozycji mediów. Sam staram się informować wcześniej środowiska dziennikarskie o różnych wydarzeniach i pomagać dziennikarzom wypełniać swoje zadania. To część pierwsza mojej pracy. Druga, którą uważam za priorytetową i najważniejszą, to ewangelizacja. Moja praca nie będzie miała sensu, jeśli nie będzie miała wymiaru ewangelizacyjnego. I choć działalność mediana (publikacje w internecie i prasie, wypowiedzi dla radia czy telewizji) to działalność preewangelizacyjna, to uważam, że właśnie taki a nie inny rys powinien mieć ten przekaz. Nas nie interesuje sukces w znaczeniu światowym (duże liczby, duża publika, choć to cieszy), nas ostatecznie interesuje poszczególny człowiek i jego zbawienie. To jest najważniejszy cel również dla nas.  
 
Co jest najtrudniejsze w Waszej pracy. Być dziś narzędziem nowej ewangelizacji nie jest łatwo…
– Najtrudniejsze? Zachować mentalność Ewangelii. Nie dać się wkręcić w tryby machiny medialnej nastawionej na sukces, poklask i zysk. To w świecie mediów jest wielką pokusą. Telewizja, radio, prasa, internet są poważnymi nośnikami informacji i wykorzystując je, można stać się osobą znaną. Ale nie o to przecież w tym wszystkim chodzi. Chodzi o zbawienie. O przekaz Dobrej Nowiny, miłości Boga do grzesznika. Dla mnie dużą pomocą jest fakt, że jestem zakonnikiem i pełnię zadanie rzecznika prasowego z posłuszeństwa, również ze świadomością, że powierzono mi je na jakiś czas. Jest zadanie do wykonania, więc staram się je wykonywać na chwałę Bożą – o taką intencję się modlę. Nie do końca zgodziłbym się ze stwierdzeniem, że nie jest łatwo być narzędziem nowej ewangelizacji. Dla mnie to jest tożsame z byciem chrześcijaninem. Świadectwo kosztuje, widzimy to po osobie Jezusa Chrystusa, ale wierzymy, że najważniejsze, to pełnić wolę Bożą. Sam kiedyś zostałem pochwycony przez Jezusa, dlatego dzisiaj z wdzięczności i radości chcę się tym dzielić z innymi.
 
A sposób?
– Uważam, że trzeba wykorzystywać wszelkie sposoby. Przede wszystkim, i to jest niezastąpione, osobisty kontakt (tak robi Jezus). Później, jak wystarczy czasu, trzeba wykorzystywać wszystko inne. Dawniej to były listy pisane na pergaminie (np. Listy św. Pawła), dziś jest internet. Forma się zmienia, ale istota pozostaje ta sama. Świat od zawsze, również dzisiaj, potrzebuje Dobrej Nowiny, jest wygłodniały miłości Boga. Któż ma mu ją zanieść jeśli nie Ci, którym Bóg podarował doświadczenie miłości darmowej i miłosiernej?
 
Kapucyni.pl – Jest to portal obydwu prowincji kapucyńskich w Polsce. Obecnie przekroczył milion odsłon rocznie, co jest dla braci kapucynów dużą radością. Portal ma swoje działy multimedialne, rozliczne galerie zdjęć z miejsc franciszkańskich i kapucyńskich, bogatą czytelnią franciszkańską, unikalny dział audio z licznymi konferencjami i ciekawymi audycjami i co najważniejsze – codziennie pojawiają się na nim świeże informacje.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki