O Nagrodzie Kryształowego Świecznika pisałam w „Ładzie Bożym” dwa tygodnie temu, w artykule Dwa bieguny. Jednak przypomnę, że nagrodę ustanowiła w grudniu 2012 r. wicemarszałek Sejmu RP Wanda Nowicka, posłanka Ruchu Palikota. Ona też, rzecz jasna w imię pluralizmu i neutralności światopoglądowej, powołała do kapituły nagrody: prof. Magdalenę Środę, prof. Jana Hartmana, prof. Stanisława Obirka, posła Roberta Biedronia, pisarkę Bożenę Keff i Birutę Przewłocką-Pachnik, prezeskę Diakonii Kościoła ewangelicko-reformowanego (odpowiednik Caritas w Kościele rzymskokatolickim).
15 stycznia Konsystorz Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w RP wydał oficjalne pisemne oświadczenie następującej treści:
„Konsystorz Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w RP oświadcza, że p. Biruta Przewłocka-Pachnik nie została delegowana przez władze Kościoła ani Radę Diakonii Kościoła do reprezentowania naszego środowiska w kapitule Nagrody Kryształowego Świecznika i samodzielnie podjęła decyzję o uczestnictwie w tym przedsięwzięciu.
Nasz Kościół opowiada się za rozdziałem Kościoła od Państwa. Nie podzielamy jednak idei promowanych przez kapitułę nagrody p. Wandy Nowickiej”.
Kapituła wypracowała kryteria przyznawania nagrody i nadała jej nazwę. Po zapoznaniu się z kandydaturami nominowanych postanowiła przyznać trzy równorzędne Nagrody Kryształowego Świecznika. Uhonorowała nimi: Lesława Maciejewskiego – za walkę o usunięcie krzyża z sali obrad Rady Miasta w Świnoujściu, Zuzannę Niemier i Tomasza Chabinkę z Wrocławia, którzy jeszcze jako uczniowie klasy maturalnej wyrazili stanowczy sprzeciw wobec obecności symboli religijnych w ich szkole (XIV LO we Wrocławiu), oraz prof. Janusza Ostoję-Zagórskiego, rektora Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy – za zdjęcie krzyża w sali Senatu UKW. Rektor okazał się też faworytem internautów. W ankiecie, którą na swej stronie internetowej umieściła Wanda Nowicka, otrzymał największą liczbę głosów (1720). Popularność zaowocowała dodatkowym wyróżnieniem.
Zdaniem Wandy Nowickiej tegoroczni nominowani podejmowali inicjatywy wymagające niezwykłego hartu ducha. Za odważne głoszenie własnych poglądów zasługują na powszechny szacunek. Nagroda jest wyrazem wdzięczności dla nich wszystkich. Janusz Palikot, jak zwykle bezmyślnie arogancki, podzielił się z zebranymi przemyśleniem następującej treści: „Tak jak kiedyś w latach 50. ludzie za krzyż szli do więzienia, to dziś za zdjęcie krzyża można w Polsce mieć różnego rodzaju szykany, i to są prawdziwi bohaterowie, patrioci”.
Tak oto doczekaliśmy czasów, w których w Polsce wręcza się – i jest komu – oficjalnie ustanowioną nagrodę za walkę z krzyżem i Kościołem. Jednak chrześcijanie nie mogą upadać na duchu. Za radą pewnego mądrego, pobożnego kapłana weźmy na swoje barki, obciążone własnymi życiowymi krzyżami, także te zdjęte ze ścian, znienawidzone, znieważane. Bóg pozwoli, że udźwigniemy je z godnością, a nade wszystko z miłością.