Franciszek dobrze się czuje w obecności Maryi. Jeszcze kiedy żył w Buenos Aires, korzystał z każdej możliwej okazji, by udać się do Luján, narodowego sanktuarium Argentyńczyków. Siadał do konfesjonału i tak czuwał przy Madonnie. Już teraz mówimy o nim „papież Maryi”.

Figurkę z Luján przywieźli mu rodacy do Watykanu na początku miesiąca. Papież modlił się przed nią na audiencji ogólnej. Zebranych poprosił, by oddali jej cześć oklaskami. Jest w końcu Latynosem. Tuż po konklawe Franciszek otrzymał natomiast figurkę Matki Bożej z Sheshan, patronki Chin. Dostał ją od kard. Johna Tonga z Hongkongu. Papież zabrał ją do swego skromnego apartamentu w Domu św. Marty. Stoi tam do dziś. Towarzyszy mu w codziennej pracy i przypomina o jednym z najważniejszych zadań pontyfikatu, męczeńskim i problematycznym Kościele w Chinach.
Pełne teksty artykułów „Przewodnika Katolickiego” w Internecie ukazują się po 10 dniach od daty wydania drukiem.