Obrazek Chrystusa Miłosiernego z napisem „Jezu, ufam Tobie” znalazł się w naszym mieszkaniu za sprawą stryja Wojciecha. Było to zdjęcie czarno-białe naklejone na podpartą tekturkę. Ksiądz proboszcz chodzący po kolędzie zwrócił mojej mamie uwagę, że Stolica Apostolska zabrania tego kultu, jako nieprawomyślnego. Mama wzruszyła ramionami, niewiele rozumiejąc o co chodzi.
Potem była długa cisza. Miłosierdzie wypłynęło przy okazji pielgrzymki Ojca Świętego do Polski oraz beatyfikacji i kanonizacji siostry Faustyny. Wtedy pamiętam rzuciłem się na Dzienniczek i chciwie chłonąłem partie o jej bliskości z Panem. Skąd ona to wszystko wie? Zdumiewałem się strona po stronie. Potem znowu była cisza.
Pomysł na Lednicę 2012
Przygotowując Spotkanie Młodych nad Lednicą pragnąłem je uczynić w duchu Jana Pawła II i zająć się tematem, który on podniósł ponad pięćdziesiąt lat temu: Miłość i odpowiedzialność. Krążyliśmy wspólnie wokół tego tematu zamierzając streścić współczesnym językiem tę wspaniałą książkę kardynała Wojtyły. Jednak któregoś dnia, podczas pobytu nad Lednicą, kiedy dochodziła północ otrzymałem SMS-a następującej treści:
„Szczęść Boże! Ojcze Janie, myślę sobie, aby w przyszłym roku Ojciec podarował młodzieży nad Lednicą książkę: Dzienniczek św. S. M. Faustyny Kowalskiej. Przepraszam, że daję takie propozycje. To nie jest moja sprawa. Ale jakby się ten pomysł Ojcu spodobał, to ja bym chętnie już dla Ojca zbierał pieniądze na ten cel… Uważam, że brewiarze, które otrzymała młodzież, były kapitalnym pomysłem. Może trzeba szerzyć kult Bożego Miłosierdzia… Dobrej nocy. Niech dobry Bóg ma Ojca w swojej opiece. Rafał.
Dziękuję za modlitwę i również zapewniam o modlitewnej pamięci”. Następnego dnia rano, nie wierząc sobie i SMS-owi, zadzwoniłem do Rafała, dopytując, czy rzeczywiście wie, co mówi i czy poważnie ten Dzienniczek chciałby ufundować młodzieży na Lednicy. „Oczywiście, naturalnie wiem, co mówię i daję słowo. Jestem poważnym facetem”.
Wszystko od nowa
Zawrzało. Wszystko od nowa. Program, koncepcja spotkania, zainteresowani ludzie. Pierwszym i podstawowym krokiem był kontakt ze Zgromadzeniem Sióstr Miłosierdzia, co pociągnęło za sobą dalszy splot zdarzeń i kontaktów. Przez cały czas jednak nurtowało mnie słowo „miłosierdzie” i jego treść.
Po co jeszcze jedno słowo o dość niejasnej treści i znaczeniu? Miłosierdzie kojarzyło mi się zawsze z pięcioma złotymi dla dziada. Bardziej jako jałmużna, coś na odczepnego. Jako spełnienie dobrego uczynku w celu uspokojenia siebie samego. Tak na pół przekonany zabrałem się do przygotowań spotkania lednickiego na rok 2012. Roman Kluska przysłał mi w międzyczasie książeczkę ks. Józefa Orchowskiego pt. Święta Faustyna i Boże Miłosierdzie. W rozdziale Jan Paweł II o Miłosierdziu Bożym znalazłem to, czego szukałem. Prawdziwą definicję słowa „miłosierdzie”. Miłosierdzie Boże to jest „miłość łaskawa i współczująca, wynosząca człowieka ponad jego słabość ku nieskończonym wyżynom Boga” (s. 40). Najbardziej jednak przemówiła mi do przekonania definicja, jaką zawarł Jan Paweł II w homilii kanonizacyjnej 30 kwietnia 2000 r., mówiąc, że miłosierdzie jest drugim imieniem miłości. Znaczy to, że jest najgłębszym i najczulszym aspektem miłości, w jej postawie brania na siebie wszelkich potrzeb drugiego, a przede wszystkim w jej niezmiernej zdolności udzielania przebaczenia.
To drugie imię miłości w całości otwiera się na drugiego, śpiesząc z zaspokojeniem jego potrzeb oraz z przebaczeniem. Poprzez to właśnie, miłosierdzie odnawia nasz osobisty stosunek do Boga, a między ludźmi wzbudza nowe uczucia braterskiej solidarności. Miłosierdzie w stosunku do drugiego polega na autentycznym byciu darem z siebie samego. Wtedy zdobywamy się na odwagę, by patrzeć na braci nowymi oczyma. Miłosierdzie uzdalnia nas do postawy bezinteresowności, solidarności i hojności.
Tym wszystkim jest właśnie przebaczenie. Można dodawać coraz to nowe określenia, ale pozostaje faktem to, że miłosierdzie jest drugim imieniem miłości i jest nie tylko pojęciem, którym można żonglować, ale imperatywem czynu pomocy drugiemu i darowania mu przebaczenia. Miłosierna miłość jest czynna, nie teoretyczna, zwraca się ku drugiemu jako dar, sens i pocieszenie. To drugie imię miłości, jakim jest miłosierdzie, skierowane jest do drugich, bliźnich, szczególnie tych poddawanych ciężkim doświadczeniom. Ku ludziom przygniecionym wyrzutami sumienia i ciężarem popełnionych grzechów. Ku tym, którzy stracili sens życia, popadając w depresję. Oni wszyscy uzyskali pocieszenie i ulgę. Tym jednakże, co czyni miłosierdzie niezwykle życiową i „nowoczesną” cnotą jest fakt, że nakłania grzeszników do nawrócenia. Łagodzi rywalizację i nienawiść, przywraca godność i otwiera ludzi i narody do praktykowania braterstwa.
Lednickie Pola Miłosierdzia
Już dzisiaj się cieszę, że 2 czerwca 2012 r. na Polach Lednickich rozdamy wszystkim Dzienniczek. Już dzisiaj cieszę się ze spotkania ze św. Faustyną w jej relikwiach i myślach. Ale najbardziej się cieszę ze spotkania z Jezusem Miłosiernym w Jego obrazie wychodzącym nam naprzeciw.
Dużym przeżyciem będzie dla nas wszystkich obecność podczas spotkania obrączki ślubnej św. Faustyny na piersiach którejś z sióstr. Będzie to wielki znak zaproszenia do uczestnictwa w miłości Chrystusa. Błogosławieństwo narzeczonych dokonane tym pierścieniem będzie miało wielokrotne i mistyczne znaczenie.
Spotkanie ze św. Faustyną na Polach Lednickich już trwa. Jego kulminacja będzie 2 czerwca. Nikogo nie może zabraknąć. Odkładajcie wszystko, ażeby być z nami tego wieczoru na Lednicy. Św. Faustyna będzie nas uczyć miłości.
Z siostrą Elżbietą Siepak ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia rozmawia Renata Fidor.
Dlaczego św. siostra Faustyna może być odpowiednim wzorcem i przewodniczką dla młodzieży?
– Ludzie młodzi mają szczególną wrażliwość i potrzebę miłości. Chcą kochać i być kochani. By to najgłębsze pragnienie zostało spełnione, by nie ulec złudzeniom, nie przeżywać „fałszywych” miłości, potrzeba znakomitych przewodników, a takim jest święta siostra Faustyna, która pokazuje drogę do pięknej miłości Boga i drugiego człowieka. Staje przed nami jako wytrawna Mistrzyni, która wie, jak poprowadzić kogoś, kto chce się uczyć w jej szkole, w szkole miłosiernej miłości.
Jak św. Faustyna może zmienić życie młodych? Dlaczego do niej powinni kierować swoje modlitwy?
– Siostra Faustyna może przemieniać życie młodych przede wszystkim przez niezwykle urzekający swą prostotą i głębią wzór życia, życia szczęśliwego. Fascynuje i pociąga przede wszystkim miłością, miłością każdego… Ona jest zupełnie wolna w miłości. Nie ogranicza jej nic, żadna słabość drugiego człowieka, krzywda, zranienie… Ona kocha, jak Bóg, który sprawia, że słońce świeci dla każdego. Ona też jest niezwykle możną orędowniczką u Boga, o czym możemy się dowiedzieć z jej Dzienniczka i ze świadectw, które napływają choćby na adres sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach.
Czego młodzież powinna nauczyć się od św. Faustyny i jakie przesłanie będzie niosło spotkanie na Lednicy pod jej przewodnictwem?
– Wszyscy uczymy się od siostry Faustyny poznania Boga w tajemnicy Jego miłosiernej miłości do człowieka, Jego niezwykłej bliskości, która sprawia, że jest On bliżej człowieka niż drugi człowiek, bliżej niż matka, ojciec czy brat… Jest bliżej, bo zamieszkuje w sercu człowieka, w sercu czystym, bez grzechu. Siostra Faustyna odkrywa przed nami tę zupełnie niezwykłą perspektywę życia w codzienności we wspólnocie z Bogiem. W tej perspektywie nie ma miejsca na samotność, brak miłości… Tu jesteśmy kochani i możemy spełniać się w miłości.
Siostra Faustyna uczy nas także, w jaki sposób odpowiadać na tę uprzedzającą miłosierną miłość Boga. Jest wzorem, jak w niełatwym życiu całkowicie zdać się na Niego, przyjąć Jego plan i jak kochać drugiego człowieka. Myślę, że na Polach Lednickich będzie odkrywała przed nami piękno i bogactwo miłosiernej miłości i pociągała, wzywała do tego, by nieść współczesnemu światu orędzie Miłosierdzia, które przekazał jej Jezus.
Czy Lednica jest dobrym miejscem na wspomnienie o siostrze Faustynie?
– Oczywiście, znakomitym. Młode serca są odważne, chcą wielkich ideałów i wielkich zadań. Takie ukazuje i do takich wzywa właśnie św. Faustyna – mistyk i prorok naszych czasów, Apostołka Bożego Miłosierdzia.
Dlaczego ważne jest mówienie do młodzieży o miłosierdziu?
– Miłosierdzie – to pojęcie oznaczające rzeczywistość, która wpisana jest w życie każdego człowieka. Jeśli młody człowiek odkryje, czym ono jest w istocie, jakie kryje w sobie piękno i jakim jest skarbem – wtedy całe jego życie będzie mogło być przeżywane w kategoriach daru i wszystko, co się na nie składa: radości, trudy, walki czy cierpienia, będzie służyć wzrastaniu w miłości.
Co dzisiaj oznacza miłosierdzie? Jaka nauka miłosierdzia płynie z Dzienniczka św. Faustyny?
– Dzisiaj miłosierdzie jest często zafałszowane. Mylone jest z pobłażliwością wobec zła, przekreśleniem sprawiedliwości, litością, samym współczuciem, kojarzy się najczęściej z wózkiem inwalidzkim, chorobą czy groszem wrzuconym do kapelusza biedaka. Św. Faustyna pokazuje, że miłosierdzie jest czynem miłości, która pochyla się najpierw nad człowiekiem, a dopiero potem nad jego potrzebą. Taka miłość dostrzega godność człowieka, widzi w nim istotę stworzoną przez Boga, za którą umarł Jezus i dla której przygotował królestwo niebieskie.
Siostra Faustyna uczy, że autentyczne chrześcijańskie miłosierdzie ma swoje źródło, wzór i motyw w samym Bogu. Dlatego jest niezwykle piękne! Jezus prosi nas przez św. siostrę Faustynę, byśmy w ciągu dnia spełnili choć jeden akt miłosierdzia względem bliźnich przez czyn, słowo lub modlitwę z miłości do Niego. To już nie jest filantropia i różnorako motywowana dobroczynność – to jest miłość Boga, która przelewa się przez nasze umysły i serca na świat.