Inicjatywa powstała w Medjugorje (Bośnia i Hercegowina). To tu, miejscowemu proboszczowi, o. Jozo Zovko objawiła się Matka Boża Królowa Pokoju i prosiła o modlitwę za kapłanów. Kiedy o. Jozo w swoich homiliach mówił o tym wydarzeniu, wśród pielgrzymów była profesor z Kanady Louise Ward, która zrozumiała potrzebę takiej modlitwy i utworzyła za niego pierwszą Margaretkę. Porzuciła też pracę na Uniwersytecie, aby w całej Ameryce tworzyć wieczerniki modlitwy za kapłanów.
Czy ja mogę coś zrobić w tej sprawie?
Myślę, że w każdym środowisku znajdzie się siedem osób, które zechcą podjąć wyzwanie i będą jeden dzień w tygodniu modlić się za konkretnego, wybranego przez siebie księdza. W ten sposób powstanie jedna Margaretka. Osoba najbardziej zaangażowana – koordynator – może zamówić wzór ośmiu blankietów z tekstem modlitwy. W środku kwiatu wpisuje się imię wybranego księdza, a na płatkach w każdym dniu tygodnia osoby, które składają wieczyste przyrzeczenie modlitwy. Dobrze jest by przyrzeczenie składać wspólnie, np. podczas Mszy św. Jeśli jednak nie ma takiej możliwości, to koordynator może zaproponować, by w określonym dniu wszystkie osoby złożyły Bogu i Maryi przyrzeczenie w miejscu przebywania i rozpoczęły modlitwę. Zewnętrznym znakiem przynależności do Apostolatu jest otrzymanie jednego z siedmiu blankietów. Ósmy przekazujemy otoczonemu modlitwą księdzu. Blankiety zamówić można w redakcji czasopisma „Echo Maryi Królowej Pokoju” (adres poniżej). Osoby, które nie mogą w swoim środowisku znaleźć wystarczającej liczby osób do utworzenia Margaretki, a chcą włączyć się w tę modlitwę, mogą przesłać swoje dane do redakcji. Otrzymają imię kapłana i dzień wskazany do modlitwy.
Obowiązek wsparcia
Nie byłoby Apostolatu Margaretka, gdyby nie znaleźli się ludzie, którzy widzą potrzebę modlitwy za swoich kapłanów i czują na sobie obowiązek wsparcia ich modlitwą w trudnym powołaniu. Nie byłoby Margaretki, gdyby nie było ludzi rozumiejących, że ksiądz w swym działaniu nie może być sam, że jest tylko człowiekiem i czasem może nie radzić sobie z trudnościami. Są ludzie, którym nie jest obojętne, co i jak mówi się o księżach. Modląc się, wybierają najlepszą formę pomocy. Dostrzegają swą odpowiedzialność za losy Kościoła i każdego z kapłanów. Wychodzą ze swojego małego egoizmu i ofiarowują cząstkę siebie za tych, którzy prowadzą po zawiłych, często niezrozumiałych ścieżkach wiary, wskazują drogę do Boga. Dla tych właśnie ludzi ks. Dariusz Głuszko organizuje od trzech lat, kilka razy w roku, rekolekcje pod hasłem „Duchowa Przystań”. W celu zapisania się na takie rekolekcje należy zadzwonić bezpośrednio do prowadzącego (numer telefonu podany obok).
W ostatnim czasie wiele złego mówi się o Kościele w Polsce. Wspomagajmy więc ofiarną modlitwą tych, którzy w pierwszej kolejności muszą odpierać zewsząd płynące ataki. Wspierajmy ich, podkreślając swoją przynależność do Kościoła katolickiego. Otoczmy modlitwą, pamiętając, że takich mamy kapłanów, jakie mamy rodziny.
Jaką wartość dla kapłanów stanowi modlitwa wstawiennicza?
Odpowiedzi na to pytanie udzielili kapłani z archidiecezji : ks. dr Paweł Duźniak – proboszcz parafii św. Marii Magdaleny w Rabce-Zdroju, ks. Włodzimierz Kurek – wikary z tej samej parafii oraz ks. Jan Dolasiński – proboszcz parafii Matki Bożej Królowej Aniołów w Białym Dunajcu.
Czuję niewystarczalność
– Bardzo sobie cenię tę modlitwę, tym bardziej że w tym powołaniu, które otrzymałem, wciąż czuję niewystarczalność i wciąż szukam, jak najlepiej pomóc, lepiej służyć. Fakt, że ktoś się za mnie modli, jest wielkim wsparciem. Daje świadomość, że nie jestem sam w swych poczynaniach, że jestem nieustannie wspierany. To bardzo pomaga, zwłaszcza w trudniejszych okresach kapłańskiego życia. Każde działanie Jezusa poprzedzone było modlitwą. Modliło się z Nim wielu. Dobrze, że ludzie modlą się za swoich kapłanów.
ks. Paweł Duźniak
Nieoceniony dar
– To jest nieoceniona wartość daru drugiego człowieka składanego codziennie za mnie. Dziś, gdy tak dużo mówi się o kapłanach, ta modlitwa jest płomieniem, który wznieca siły do tego, by być dobrym, świętym księdzem. W ognisku tej modlitwy czuje się dotyk miłości i wspierającej opieki Boga.
ks. Włodzimierz Kurek
– Bezwzględnie doświadczam tego, że modlitwa ofiarowana za mnie ma odczuwalny wpływ na to, co robię i kim jestem. Czuję tę modlitwę. Czuję wyraźnie jej ochraniający płaszcz. Niejednokrotnie zastanawiam się, dlaczego różne trudne, czasem beznadziejne sprawy układają się dobrze. Przypisuję to sile modlitwy wstawienniczej tak żywych, jak i umarłych, którzy za mną orędują u Boga. Łatwiej i pewniej podejmuje się decyzje codziennego dnia, mając świadomość istnienia mocnego zaplecza modlitewnego.
ks. Jan Dolasiński
Czy ksiądz modli się za tych, którzy modlą się za niego?
– Tak. Zawsze. To jest jak codzienny pacierz, to jest modlitwa wdzięczności. Mam też w brewiarzu taką zakładkę i codziennie modląc się, pamiętam o wszystkich, którym wdzięczny jestem za modlitwę.
ks. Paweł Duźniak
– Tak. To jest takie ogniwo, które duchowo scala. Serce kapłańskie nigdy nie jest samotne. Wypełnione jest przyjaciółmi i znajomymi, z którymi łączy się w modlitwie.
ks. Włodzimierz Kurek
– Modlę się za tych wszystkich ludzi i wspólnoty w trojaki sposób. Po pierwsze, w Eucharystii – codziennie stając przy ołtarzu, powierzam Bogu cały Kościół, a więc i tych, którzy modlą się za mnie. Po drugie, w modlitwie brewiarzowej i po trzecie, w czasie modlitwy indywidualnej. Tu modlę się w konkretnych, imiennych sprawach bliskich mi osób.
ks. Jan Dolasiński
Tu można zgłosić chęć przystąpienia do Apostolatu Margaretka i zamówić blankiety:
redakcja „Echa Maryi Królowej Pokoju”, skr. poczt. 17, 31–420 Kraków, tel./fax 12 413 03 50, e-mail: echo@ceti.pl
Kontakt do księdza organizującego rekolekcje dla modlących się w Margaretce:
ks. Dariusz Głuszko – tel. 505 152 762.