Interwencja
W połowie września, podczas wesela przyjaciół naszej Wspólnoty, miałem poważną rozmowę z Mateuszem, naszym współpracownikiem w dziele Nowej Ewangelizacji. Łamiącym się głosem mówił, że nie może jako grafik i projektant dłużej pracować dla Przystanku Jezus. Powód wydaje się bardzo prozaiczny, a jednak bezsprzecznie egzystencjalny: brak funduszy, by utrzymać rodzinę.
Kiedy słuchałem pełnego smutku wyznania, myślałem jak znaleźć i uruchomić jakiekolwiek rezerwy, by wspomóc w potrzebie naszych przyjaciół. W tym samym czasie podszedł do mnie pan młody, który nie wiedział, o czym rozmawiamy. Wsunął mi do kieszeni zwitek pieniędzy, otrzymany w zupełnie nieoczekiwanych okolicznościach od kuzyna z zastrzeżeniem: „Pieniądze, które ci przekazuję, daj komuś, kto bardzo ich potrzebuje, nie możesz zatrzymać dla siebie nawet złotówki”. Nie wiem, ile było tych pieniędzy, bo włożyłem je do kieszeni marynarki Mateusza, nie patrząc nawet na zawartość. W oczach pojawiły się nam łzy wzruszenia z powodu zaskoczenia szybkością działania Boga. We trzech chwyciliśmy się za ręce i skłaniając głowy, dziękowaliśmy Jezusowi za Jego cudowną miłość i opiekę nad tymi, którzy chcą Mu służyć. Prosiliśmy, by Pan pobłogosławił te pieniądze, by wystarczyły do czasu, aż Mateusz dostanie pracę.
Historia ta, jakby z sensacyjnego filmu, stała się naszym udziałem i pokazuje, jak bardzo Bogu zależy na zbawieniu każdego człowieka. Jego troska o nas mówi nam, jak bardzo zależy Mu na naszych braciach i siostrach, którzy nie słyszeli o Bogu, który jest miłością. Jako Wspólnota św. Tymoteusza, będąca w służbie Nowej Ewangelizacji od 14 lat, mamy wiele takich doświadczeń. Sam Przystanek Jezus – inicjatywa ewangelizacyjna wychodząca do młodych na Przystanku Woodstock od 1999 r. – pokazuje nam, jak Bogu zależy na młodych. Każdego roku grono blisko 700 osób wychodzi na woodstockowe pola, by dzielić się Jezusem z potrzebującymi pomocy. W gronie ewangelizatorów jest ok. 70 księży, 100 kleryków i kilkanaście sióstr zakonnych. Pozostali to osoby świeckie, mężczyźni i kobiety – zasadniczo dorosła młodzież.
„Dla tego, kto wierzy, nie ma rzeczy niemożliwych”
Niektórzy myślą, że to księża, siostry zakonne, ewentualnie katecheci powinni zajmować się głoszeniem Ewangelii. Tymczasem osoby, które spotkały w swoim życiu Zmartwychwstałego Jezusa, nie mogą nie mówić o Nim w swoich środowiskach. Więcej, idą do miejsc, gdzie Chrystus nie był jeszcze głoszony, do samotnych, opuszczonych, zapomnianych, a także zagubionych w świecie cyberprzestrzeni i biznesu. Tam bardzo potrzebny jest Jezus, bo bez Niego człowiek nie jest w stanie zrozumieć samego siebie. Możemy zatem powiedzieć, że Nowa Ewangelizacja jest odpowiedzią na pragnienia Boga w stosunku do człowieka potrzebującego ratunku. Bóg zawsze chce dotykać serca człowieka, by dokonać reanimacji, by człowiek mógł żyć w pełni. Nowa Ewangelizacja jest zaniesieniem Chrystusa w te miejsca, gdzie jeszcze nie był On głoszony.
Wszystko zawsze zaczyna się od osobistego spotkania z Bogiem. Jego miłość jest tak przekonująca, że człowiek pragnie tego szczęścia dla innych. Ten początek drogi znajduje swoje ugruntowanie we wspólnocie przyparafialnej, gdzie otrzymuje się gruntowną formację, przygotowanie do dzielenia się Jezusem z innymi. Szczególną rolę odgrywają tu Szkoły Nowej Ewangelizacji, które w sposób bardzo praktyczny wprowadzają w doświadczenie ewangelizacyjne.
Trafiają tu bardzo różne osoby, zarówno co do wieku, jak i wykształcenia czy pozycji społecznej. Nie to jest jednak ważne. W takim razie co jest najważniejsze? Kiedy człowiek w swoim życiu spotyka żywego Boga, wówczas zapala się w jego sercu ogień miłości. Rzeczywistość widziana jest oczami wiary, a to bardzo wyostrza widzenie. Tak jak powiedział Jezus, „dla tego, kto wierzy, nie ma rzeczy niemożliwych” (por. Mk 9, 23). Kiedy Bóg dotyka serca człowieka, wówczas nie sposób zatrzymać tego wyłącznie dla siebie.
Metody i środki Nowej Ewangelizacji są ważne, ale drugorzędne. Dzisiaj są takie, jutro mogą być inne. Fundamentem jednak zawsze pozostanie osobiste spotkanie i intymna relacja z żywym Bogiem. Bogiem, który zawsze dotyka tego, co w nas najgłębsze – serca!
Bóg jest bardzo praktyczny. On wie, co dzieje się w naszym życiu i pragnie z nami przez życie przejść w bliskiej relacji przyjaźni. Stało się z nami coś niedobrego, nie wierzymy w przyjaźń, a przecież wiara jest przyjaźnią. Jednak to może się zmienić, gdy spotkamy ludzi zapalonych Bogiem, żyjących przyjaźnią z Nim w zwykłej codzienności.
Świadectwo
ks. Artur Godnarski
ze Wspólnoty św. Tymoteusza z Gubina