Zdecydowaliśmy się na wspólne pożycie i po roku urodziła nam się córka. Czy dziś jako osoba samotna mogę otrzymać rozgrzeszenie z tego, że żyłam z moim partnerem bez ślubu, i że z tego związku urodziło się dziecko? Czy będę mogła przystępować do Komunii św.?
Barbara
Sakramentalne rozgrzeszenie, a w konsekwencji prawo do przyjmowania Komunii św. są możliwe, pod warunkiem że człowiek zaprzestaje grzesznego życia i ma wolę trwania w przyjaźni z Bogiem. Pani grzeszny związek przestał istnieć z chwilą śmierci konkubenta, którego Pani nazywa partnerem. Teraz, jeżeli Pani szczerze żałuje tego grzesznego czasu, który upłynął bez łaski uświęcającej, a równocześnie ma pragnienie, by w przyszłości nie łączyć się w związek bez Bożego błogosławieństwa, może Pani otrzymać rozgrzeszenie.
Szkoda tylko, że upłynęło kolejnych pięć lat, a Pani jeszcze nie skorzystała z Bożej łaski. Zastanawiam się, czy jest to spowodowane jedynie zwykłą niewiedzą o tak wydawałoby się oczywistych sprawach, czy raczej jest to brak wiary w Boże Miłosierdzie spowodowany oddaleniem się od Boga. Nic Pani nie pisze o swoich praktykach religijnych, a jedynie o tym, że córka przyjmowała kolejne sakramenty. Mam nadzieję, że mimo wszystko nie zaniedbała Pani codziennej modlitwy i uczestnictwa w niedzielnej Mszy św., dając w ten sposób dobry przykład swojej córce, by ona nie tylko przyjmowała kolejne sakramenty, bo tak wypada, ale by autentycznie żyła swoją wiarą.
Być może ten Pani przypadek winien być dla nas, duszpasterzy, swego rodzaju nauką, że są dzisiaj wierni, którzy, niestety, nie znają podstawowych katechizmowych zasad, podczas gdy my często z góry zakładamy taką wiedzę.