Logo Przewdonik Katolicki

Nie jesteśmy sami?

ks. Sylwester Warzyński
Fot.

Są w naszym życiu miejsca, które nawet jeśli byliśmy tam dość dawno bez trudu potrafimy sobie przypomnieć, i widoki, które wzbudziły w nas taki zachwyt, że wypowiadane wtedy nieskładnie słowa wciąż brzmią w naszych uszach. Bez wątpienia do takich należy panorama, jaka rozpościera się na Jerozolimę, plac świątynny, dolinę Cedronu i Syjon z Góry Oliwnej.

Są w naszym życiu miejsca, które – nawet jeśli byliśmy tam dość dawno – bez trudu potrafimy sobie przypomnieć, i widoki, które wzbudziły w nas taki zachwyt, że wypowiadane wtedy nieskładnie słowa wciąż brzmią w naszych uszach. Bez wątpienia do takich należy panorama, jaka rozpościera się na Jerozolimę, plac świątynny, dolinę Cedronu i Syjon z Góry Oliwnej.

 
Nazwa tej góry jest nam wszystkim tak dobrze znana, jakby chodziło o miejsce nieopodal naszego rodzinnego domu. Ile to razy słyszeliśmy o Górze Oliwnej. W czasach Jezusa to gęsto porośnięte oliwnymi drzewami wzgórze gościło Go wielokrotnie – „…bo Jezus i uczniowie jego często się tu gromadzili” (J 18, 2). Tu Jezus modlił się i odpoczywał. Tutaj nauczał. Stąd spoglądał na Jerozolimę, a kiedyś nawet – stąd właśnie nad nią zapłakał. Przechodził przez to wzgórze, gdy udawał się na drugą jego stronę do swoich przyjaciół, do Betanii. Tutaj w końcu – tuż przed Męką – modlił się i tutaj doświadczył pocałunku zdrady.
Tyle rzeczy wydarzyło się na tym podmiejskim wzgórzu. Świadectwem tego są: kaplica Wniebowstąpienia na samym jego grzbiecie, położony w pobliżu kościół Pater Noster, kaplica Dominus Flevit (Pan Zapłakał), cerkiew Marii Magdaleny z wyróżniającymi się na zielonym tle drzew złotymi kopułami oraz bazylika Agonii z przylegającym do niej Ogrodem Getsemani.
Stoję we wnętrzu tego kościoła nazywanego także kościołem Wszystkich Narodów na pamiątkę włączenia się w jego budowę kilku państw – w tym także Polski. To tu – wedle tradycji sprzed 313 r. – miało być miejsce modlitwy Jezusa, a niemym świadkiem tego wydarzenia jest wapienna skała znajdująca się dziś pod ołtarzem głównym. W IV w. to właśnie nad nią postawiono pierwszy kościół.
Obecna świątynia jest trzecią wybudowaną w tym miejscu już w 1924 r. To jeden z piękniejszych kościołów w Ziemi Świętej. Zaciemnione wnętrze, piękne witraże, przez które delikatnie przebijają się promienie słońca, nadają temu miejscu wyjątkowy charakter. Tutaj wszystko zdaje się przypominać tamte chwile. Nawet gwar przybywających pielgrzymów – jak natłok myśli, wątpliwości…
W ogrodzie, gdzie przeżywaliśmy Mszę św., widziałem ludzi przytulonych do oliwnego drzewa, jakby chcących przytulić się do samego Jezusa mówiącego: „Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich! Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty” (Mt 26, 39). Widziałem w ich oczach łzy, ale i głębokie przekonanie, że On wszystko słyszy, że nie pozostaje obojętny, że skoro sam odczuwał lęk, strach…
Podszedłem i ja do starej oliwki. Objąłem ją i… – „Jestem z wami aż do skończenia świata” – usłyszałem. – We wszystkim, co przeżywam? – pytałem cicho niepewny tego, co słyszę. – „We wszystkim! W każdym cierpieniu, w każdej wątpliwości, lęku. Już nie jesteś sam”.
Odszedłem, a długowieczna oliwka pozostała, by jeszcze wielu innych mogło się do niej przytulić i usłyszeć…

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki