Logo Przewdonik Katolicki

Religia nie jest rzeczą prywatną

Adam Suwart
Fot.

Nie dajcie się zbałamucić frazesem «katolicyzmu politycznego» przestrzegał we wrześniu 1935 r. Przewodnik Katolicki.

 

„Nie dajcie się zbałamucić frazesem «katolicyzmu politycznego»” – przestrzegał we wrześniu 1935 r. „Przewodnik Katolicki”.

 


„Takie hasło katolicyzmu politycznego skrzętnie rozpowszechniają ci, którzy chcą doprowadzić do tego, by w każdej procesji i w każdem biciu dzwonów dopatrywać się polityki, i którzy chcieliby podburzać namiętności ulicy przeciwko każdemu praktykującemu katolikowi!” – pisała redakcja „Przewodnika Katolickiego” w numerze czasopisma z 15 września 1935 r. Czy słowa te ponownie nie nabierają wielkiej aktualności po 76 latach od chwili, kiedy zostały opublikowane?

 

Burzliwe czasy

 

Jak burzliwe to były czasy, pełne ataków na Kościół, duchowieństwo i wiernych świeckich, dowodzi już choćby lektura tego jednego numeru naszej gazety. „W Niemczech dzieją się rzeczy niesamowite” – zauważał „Przewodnik”, relacjonując agresję hitlerowskich władz wobec Konferencji Biskupów Niemieckich w Fuldzie. Po niesławnych antykościelnych wystąpieniach takich przyszłych zbrodniarzy jak Goering, Rosenberg czy Frick, niemieccy biskupi wydali pod koniec lata 1935 r. stanowczy list protestujący przeciwko antychrześcijańskim i aspołecznym praktykom narodowych socjalistów, którzy z Hitlerem na czele pozostawali wówczas u władzy od ponad dwóch lat. „Prasie niemieckiej rząd [hitlerowski – dop. AS] oficjalnie zabronił ogłaszania i objaśniania tego listu. Podobny zakaz otrzymały od władz państwowych również wszystkie pisma kościelne”. Na archiwalnych stronicach „Przewodnika Katolickiego” wyraźnie odbija się groza tego niespokojnego, przedwojennego czasu. Gazeta przestrzegała przed poddaniem się zastraszeniu, które ma znieprawić i zniewolić ludzi, przez strach przed represjami odciąć ich od Kościoła i wiary. „Liczba wrogów Kościoła urosła do liczby legionu. Lecz nie dajcie się straszyć! Ci, którzy nie zdołali opanować nawet katechizmu szkolnego, chcieliby sobie przywłaszczyć prawo reformowania spraw wiary i Kościoła”.

 

Wolnomyśliciele i ich epigoni

 

„Przewodnik” donosił o niepokojących ekscesach antykatolickich w licznych miejscach kontynentu europejskiego. Relacjonował na przykład przebieg „kongresu wolnomyślicieli” w alzackiej Miluzie, we Francji: „Protestują wolnomyśliciele francuscy z nienawiścią już wobec wszystkiego. Na przykład protestują przeciwko oficjalnemu przyjęciu, jakie zgotowano legatowi papieskiemu kardynałowi Pacelli’emu [przyszłemu papieżowi Piusowi XII – dop. AS] w drodze do Lourdes, a także przeciwko udziałowi przedstawicieli rządu w uroczystościach kongresu eucharystycznego w Strasburgu, przeciw transmitowaniu przez radio strasburskiego przemówienia papieża”. Czy echa tych protestów nie pobrzmiewają w okrzykach dzisiejszych epigonów owych „uczestników kongresu wolnomyślicieli”? Na szczęście już wtedy „Przewodnik Katolicki” konstatował, że znaczna część katolików daje odpór tym dyskryminacyjnym atakom i nie pozwala się traktować jak obywatele drugiej czy trzeciej kategorii. Sporo było jeszcze wieści o niepokojach na świecie, między innymi w Azji i Rosji Sowieckiej, jednak w „Przewodniku” nie brakło tematyki ściśle duchowej, a także licznych porad praktycznych, przepisów kulinarnych, a nawet humorystycznego minikomiksu – patrz poniżej.

 

 

 

 

 

 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki