Pielgrzymka tradycyjnie odbywa się na trasie Gniezno–Magdeburg lub Magdeburg–Gniezno i jest upamiętnieniem drogi cesarza Ottona III, który właśnie z Magdeburga przybył do Gniezna, żeby oddać hołd relikwiom św. Wojciecha.
Było warto
W tegorocznej pielgrzymce wzięło udział ok. 50 pątników z Polski i Niemiec, katolików i ewangelików. Tematem, który rozważano w drodze, była tajemnica Emaus, związana z Eucharystią, która do dziś bardzo dzieli Kościół katolicki i kościoły protestanckie. Ale, chociaż podjęcie takiego tematu mogło budzić obawy i wywoływać emocje, rzeczywistość okazała się niespodziewanie spokojna.
– Podejmując zaproponowany przez ewangelików temat eucharystyczny obawiałem się pewnych niejasności między nami, chciałem uniknąć tego, że staniemy się nieczytelni dla siebie nawzajem – tłumaczy ks. Jan Kwiatkowski, koordynator ekumenicznej pielgrzymki ze strony polskiej. – Dla strony protestanckiej Eucharystia znaczy przecież coś innego niż dla nas, nie możemy jej wspólnie celebrować, Kościół katolicki nie pozwala nam ani na przyjmowanie, ani na udzielanie Komunii św. niekatolikom. Okazało się jednak, że warto było wyjść w tę wspólną drogę.
Słuchać i patrzeć
– Nigdy wcześniej tak długo i tak dogłębnie nie rozważałem tajemnicy Emaus – tłumaczy dalej ks. Kwiatkowski. – Nie udowadnialiśmy sobie przy tym niczego: nie sprawdzaliśmy, kto Jezusa szukał dobrze, a kto źle, czyja Eucharystia jest prawdziwsza, ale słuchaliśmy siebie nawzajem i wspólnie przyglądaliśmy się temu, jak zachowywali się uczniowie w drodze do Emaus i jak zachowywał się Jezus.
– Bóg otwiera nam oczy. Rozumiemy, że na drodze ekumenizmu nic nie będziemy robić sami. Decyzja o tym, jaki ma być Kościół, nie jest kwestią naszej umowy czy naszej decyzji, ale kwestią łaski. Jedyne, co możemy dziś zrobić, to jednym głosem wołać do Pana: „Zostań z nami”. Wołać jednym głosem, wołać w jednym czasie i być otwartym na to, że Bóg sam otwiera nam oczy – to właśnie jest metoda przyjmowania łaski jedności.
Świętować bogactwo
Pielgrzymka zakończyła się 29 czerwca nabożeństwem w gnieźnieńskiej katedrze i Mszą św. w kościele pw. św. św. Piotra i Pawła w Gnieźnie, sprawowaną pod przewodnictwem bp. Bogdana Wojtusia.
Podczas homilii na nieszporach w katedrze pastor dr Werner Krätschell z Berlina mówił: – Każdego dnia wspólnie rozważaliśmy kolejne fragmenty opisu drogi do Emaus. Na samym końcu tego opisu jesteśmy świadkami spotkania dwóch grup: tych, którzy wrócili z drogi i tych, którzy pozostali w Jerozolimie. Jedni i drudzy czekali na spotkanie z Bogiem. Podobnie jak oni, tak i my spotykamy się tutaj. Decydujące w obu tych spotkaniach jest wzajemne zdanie relacji z własnego doświadczenia. Jedni mówią: „ Zmartwychwstał, ukazał się Szymonowi!”. Drudzy zaś opowiadają: „Spotkaliśmy Go, szedł z nami, tłumaczył Pisma i łamał Chleb!”. Ta właśnie scena jest obrazem Kościoła w świecie – najważniejsze jest, żebyśmy nie przestali dzielić się doświadczeniem Wielkanocy! Nie mamy licytować się, że jedni wierzą prawdziwie, a inni fałszywie: mamy opowiadać sobie o naszym doświadczeniu spotkania ze zmartwychwstałym Jezusem i świętować swoje bogactwo: doświadczenie polskie i niemieckie; doświadczenie katolickie i ewangelickie.
Dwa narody, dwa Kościoły
Inicjatorem polsko-niemieckiego ekumenicznego pielgrzymowania szlakiem ottońskim jest protestancki pastor dr Justus Verdin, który zachwycony fenomenem polskiego ruchu pielgrzymkowego chciał przenieść to doświadczenie na grunt ewangelicki, gdzie tradycja pielgrzymowania prawie zaginęła. Obecnie pielgrzymka jest jednym z ważniejszych wydarzeń w planie ekumenicznych działań w archidiecezji gnieźnieńskiej, jednoczącym dwa narody i pozwalającym szukać obu Kościołom wspólnego fundamentu.