W czasach komercjalizacji dyni godzi się przypomnieć, że w świetle wiary chrześcijańskiej jest to pogański substytut ceremoniału łączenia się ze światem transcendentnym. Cała ta, nieco diaboliczna, maskarada - obchodzona w tzw. Noc Walpurgi - obliczona jest na banalizację chrześcijańskiego kultu świętych Pańskich.
Z tej przyczyny należy cieszyć się inicjatywami duszpasterskimi, które stanowią zaporę przed zalewem współczesnego neopogaństwa. I tak np. we włoskiej archidiecezji genueńskiej zorganizowano przemarsz historyczną trasą przez centrum miasta, który miał przybliżyć uczestnikom nie tylko dzieje chrześcijańskiej uroczystości, ale i życiorysy wielu świętych Pańskich. Genueński arcybiskup Bagnasco zachęcił wiernych do wystawienia w oknach wizerunków świętych, m.in. Ojca Pio czy Matki Teresy z Kalkuty. U nas pelpliński biskup Szlaga określił zwyczaje związane z Halloween za „wynaturzające powagę wspomnienia zmarłych”, bo śmierć nie ma nas straszyć, tylko prowadzić ku wyzwoleniu. I dlatego ulicami Gliwic, a także warszawskiego Krakowskiego Przedmieścia, przeszły w tym roku procesje ludzi poprzebieranych za świętych, błogosławionych i męczenników.