Niedawno w Warszawie otwarto wystawę „Okna do nieba”, na której znalazły się m.in. zdjęcia figur św. Ekspedyta, odkryte na dwu kamienicach na praskim Grochowie. Należy on do grona świętych bardziej czczonych niż znanych. Wiadomo tylko, że żył w okresie rządów cesarza Dioklecjana. A ponieważ jako legionista rzymski nie krył się ze swą wiarą, poniósł śmierć męczeńską.
Jest patronem w sprawach beznadziejnych i pilnych, dla odwrócenia złego losu - zwłaszcza w godzinę śmierci – w drodze, sporach sądowych i waśniach sąsiedzkich, a także w sytuacjach zawiłych, np. w trudnościach finansowych. Jest opiekunem czasu i dlatego przyzywają go zarówno studenci przed egzaminami, jak i handlowcy. Ikonografia przedstawia św. Ekspedyta w mundurze legionisty rzymskiego, trzymającego krzyż z napisem „hodie”, tzn. „dzisiaj”. Pod jego stopami widnieje kruk, który w dziobie trzyma szarfę z napisem „cras” – „jutro”, bo przypomina on, że nie należy odkładać spraw na później.
Obecnie o jego patronat zabiegają hakerzy, społeczność kojarzona z ludźmi łamiącymi wszelakie zabezpieczenia systemów komputerowych. Jednak autentyczni hakerzy - ludzie o nieprzeciętnych umiejętnościach informatycznych - nie akceptują żadnych przejawów cyberprzestępczości.