Czym są misje parafialne?
– To jest taki czas myślenia razem z Panem Bogiem. On chce myśleć z nami i chce, żebyśmy myśleli z Nim. To jest pierwsza rzecz – pomyśleć. Po drugie: jest to czas otwarcia przed Bogiem. On już bardzo dawno otworzył przed nami swoje serce. A człowiek ma z tym czasem kłopoty. Może wydaje mu się, że to nie ma sensu. Jednak z drugiej strony nie może wytrzymać całkiem bez Jezusa, więc wciąż poszukuje, otwiera się w różnych sytuacjach. Potem zdarza się, że żałuje, bo może nawet zgubił to swoje serce po drodze. I jeszcze bardziej się zamyka. To jest jak ucieczka. I jak powiedział św. Augustyn: „niespokojne jest serce człowieka, dopóki nie spocznie w Tobie, o Boże.” Misje parafialne to jest właśnie taki czas otwarcia serca przed Bogiem. I po trzecie – to czas naprawiania relacji z ludźmi. Zadajemy sobie pytanie: czy z tymi ludźmi jest mi dobrze, czy źle? A może im jest źle ze mną? Może za dużo w tym wszystkim jest egoizmu? A wiadomo, że egoizm najbardziej niszczy relacje międzyludzkie i miłość. Nic tak nie niszczy miłości, nawet cierpienie. Ono przeciwnie, ubogaca, może ją nawet podnieść wysoko w górę.
Jaki jest cel tych szczególnych rekolekcji?
– Misje powinny uspokoić serca parafian i uświadomić im, że są kochani przez Boga. Jeżeli dobrze się wyspowiadają i szczerze przyjmą Jezusa w Komunii Świętej, jeżeli powiedzą sobie: moje życie jest w rękach Pana Boga, i jeżeli ofiarują to życie Jezusowi przez serce Maryi, to nie ma nic piękniejszego, nic bardziej uszczęśliwiającego. Moim zadaniem jest wypełnić to, czego Chrystus oczekuje ode mnie, i pomóc ludziom.
Jak Ojciec przygotowuje się do misji?
– Z chwilą kiedy dostaję zaproszenie od duszpasterza, to się po prostu modlę. Potem omawiamy wspólnie temat. Nie jest on znikąd narzucony, sami go ustalamy. Podobnie jest z zakresem spotkań, wymieniamy się pomysłami. Zdarza się, że pytamy ludzi, czego oczekują, jak oni by to sobie wyobrażali. Później trzeba temat przemyśleć, trzeba go ułożyć w sercu. Czasem wierni angażują się w takie misje w różny sposób. Nigdy nie narzekałem na to, co przeżyłem z ludźmi w czasie takich rekolekcji. Nigdy. Całe misje zawsze są ważnym wydarzeniem.