Logo Przewdonik Katolicki

Prośba o cud

ks. Wojciech
Fot.

Otrzymałem następującego SMS-a: Módl się o cud, bo moje małżeństwo się rozpada. Przyznam szczerze, prośba ta bardzo mnie poruszyła, bo znam to małżeństwo od kilkunastu lat. Odwiedzałem małżonków dwa, trzy razy w roku. Zawsze uważałem ich związek za trwały i zgodny. Aż tu nagle Wiele osób w różnej formie zwraca się do mnie z prośbą o modlitwę, ale nie...

Otrzymałem następującego SMS-a: „Módl się o cud, bo moje małżeństwo się rozpada”. Przyznam szczerze, prośba ta bardzo mnie poruszyła, bo znam to małżeństwo od kilkunastu lat. Odwiedzałem małżonków dwa, trzy razy w roku. Zawsze uważałem ich związek za trwały i zgodny. Aż tu nagle… Wiele osób w różnej formie zwraca się do mnie z prośbą o modlitwę, ale nie pamiętam, by ktoś prosił mnie o modlitwę, która sprawi cud.

*


Przed nami ostatnie dni przed świętami Bożego Narodzenia. Dla wielu będzie to zapewnie „wielki tydzień” pod względem ogromu pracy, zakupów, zajęć, spotkań… W kościołach to czas spowiedzi świętych. W całym tym przedświątecznym zamieszaniu nie można zapomnieć o modlitwie o cud, szczególnie w tych rodzinach i małżeństwach, gdzie jest on bardzo potrzebny. Mam na myśli tych wszystkich, którzy mieszkają pod jednym dachem, ale od lat nie mogą spotkać się przy jednym stole wigilijnym. Aby to się mogło zmienić, potrzebny jest cud, bo niezgody, którą mierzy się latami, zwykły pacierz nie zmieni. Pół biedy, gdy skłócone osoby widzą problem, który ich dzieli. Gorzej, gdy obie strony pogodziły się już z tym stanem rzeczy i nie chcą niczego zmienić.

Piszę ten tekst w dniach, gdy dowiedziałem się o śmierci pewnej osoby. Tę zmarłą panią i jej matkę dobrze znałem. Wiedziałem, że od lat żyją w niezgodzie i to tak wielkiej, że wyciągnięta ręka do pojednania pozostawała w powietrzu, a trzymany w niej opłatek nie był przełamywany. Gdy rozmawiałem z kobietami indywidualnie, obie często wspominały o tym problemie. Zawsze winny jest nieobecny… Zaraz po otrzymaniu informacji o śmierci córki, zapytałem: „Pojednały się?”. Jak wielka była moja radość, gdy usłyszałem: „Tak, proszę księdza. Śmierć nie była nagła, matka z córką spotkały się i pojednały”.

Jakkolwiek spojrzymy na przedstawiony problem, jeśli jesteśmy ludźmi wiary, to musi ona prowadzić nas od stołu wigilijnego do eucharystycznego. Zanim się do nich przystąpi, należy naprawić swoje relacje z bliźnimi. Trzeba się pojednać, przebaczyć, pogodzić. Rzetelność wypowiadanych słów i czynionych gestów, mówiących o gotowości pojednania, musi zakładać, że zgoda nie będzie trwać 48 godzin, ale będzie stanem pierwotnym, do którego po prostu się wraca. Pan Jezus przychodząc na świat, przyniósł nam przebaczenie Ojca. Sam stał się okupem za nasze winy.

Na wspomnianego powyżej SMS-a odpowiedziałem modlitwą. Małżeństwo nadal żyje w zgodzie i jedności. Prośba o cud była spowodowana krótkim, ale bardzo ostrym kryzysem. Pomyślmy, czy nasza rodzina potrzebuje cudu pojednania? Jeśli tak, czas zacząć modlitwę, tym bardziej że nie zawsze pierwsi umierają rodzice, a potem dzieci. Bywa, że na odwrót…

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki