Z księdzem Wojciechem Polakiem, biskupem pomocniczym archidiecezji gnieźnieńskiej, rozmawia Adam Suwart
23 kwietnia obchodzimy uroczystość św. Wojciecha Bpa i Męczennika, Patrona Polski. Na ile ten ponadtysiącletni kult jest nadal żywy i przekłada się na język współczesności? W jakim sensie św. Wojciech jest nadal ważny dla europejskiej kultury, co starał się nam przecież przekazać Jan Paweł II?
– Niewątpliwie trudno nie zgodzić się z twierdzeniem, że dla współczesnego człowieka postacie świętych często wydają się zbyt wyniosłe i wspaniałe, zbyt ascetyczne i odległe od normalnego rytmu, w którym upływa dziś ludzkie życie. Dlatego tak ważne jest, aby nie tylko wspominać o świętych, ale wskazywać, że świętość jest
wysoką miarą normalnego życia chrześcijańskiego. W tym sensie przesłanie Sługi Bożego Jana Pawła II z gnieźnieńskiego Wzgórza Lecha, wygłoszone dziesięć lat temu, 3 czerwca 1997 roku, podczas pielgrzymki z okazji millennium męczeńskiej śmierci św. Wojciecha, nie tylko nam przypomina – jak uczył wówczas Ojciec Święty –
że św. Wojciech jest ciągle z nami. Pozostał w piastowskim Gnieźnie, pozostał w powszechnym Kościele otoczony chwałą męczeństwa, ale jednocześnie podkreśla, że
świadectwo św. Wojciecha jest wciąż obecne w Kościele i wciąż wydaje owoce. Sługa Boży Jan Paweł II ujął tę prawdę w bardzo piękny obraz mówiąc, że
ten Wojciechowy zasiew krwi przynosi wciąż nowe duchowe owoce. Obecność i świadectwo św. Wojciecha, duchowe owoce Jego męczeństwa nie są jednak tylko widoczne i potrzebne w Kościele. Jest to niewątpliwie
święty jeszcze niepodzielonego Kościoła, ale także święty, którego obecność stała się źródłem duchowej jedności kontynentu europejskiego. I tak jak kiedyś św. Wojciech był
patronem jednoczącego się w imię Chrystusa naszego kontynentu, tak również dziś może stać się patronem
jednoczącej się Europy. Przez swoją obecność i misyjną posługę wpisał się bowiem na stałe w dzieje Europy, w dzieje tak wielu państw i narodów – Czechów i Polaków, Włochów i Węgrów, Niemców i tych, którym na misjach w dawnych Prusach pragnął głosić orędzie Chrystusa. Dlatego warto widzieć także w Nim, w św. Wojciechu,
wezwanie do nadziei, które – jak przypominał Jan Paweł II – będzie również oparte na ponownym odkryciu własnych chrześcijańskich korzeni i chrześcijańskiego źródła. Trzeba jednak pamiętać, że
to dziedzictwo nie należy wyłącznie do przeszłości; jest ono programem na przyszłość, który należy przekazać nadchodzącym pokoleniom.
Święty Wojciech to postać ważna także dla Księdza Biskupa, który nosi przecież jego imię. Czy w życiu Ekscelencji, jeżeli mogę pozwolić sobie na takie osobiste pytanie, zaznacza się w sposób szczególny orędownictwo tego potężnego Patrona?
– Imię, które otrzymałem na chrzcie świętym, przypomina mi zawsze o moim patronie, o jego życiu i
świadectwie apostolskiej służby. Niewątpliwie z biegiem lat staram się coraz głębiej poznawać życie i posługę mojego patrona, wniknąć w jego
duchową sylwetkę, zafascynowany przede wszystkim misyjnym zapałem i świadectwem życia oddanego bez reszty Chrystusowi.
Często wracam do zdania, które kiedyś wyczytałem w jednym ze współczesnych, literackich życiorysów św. Wojciecha, autorstwa Tadeusza Żychiewicza:
Bardzo wiele spraw wielkich i znaczących stało się przez tę śmierć, tak z pozoru bezużyteczną. Rzeczywiście, bardzo wiele spraw wielkich i znaczących związanych jest z życiem, męczeństwem i kultem św. Wojciecha. Niewątpliwie jego grób, tutaj w Gnieźnie, stanowi nie tylko miejsce licznych pielgrzymek, ale także – żeby użyć jeszcze raz języka Tadeusza Żychiewicza –
kamień węgielny stolicy prymasów Polski. W archikatedrze gnieźnieńskiej, u grobu św. Wojciecha, przyjąłem święcenia kapłańskie i sakrę biskupią. Pielgrzymowałem kiedyś jego śladami od Libic, poprzez Pragę, Weronę, Awentyn i Magdeburg. W moim herbie biskupim umieściłem znaki – monogram Chrystusa Zmartwychwstałego wpisany w cierniową koronę – które widnieją na czarnej, bazaltowej podstawie, na której wznosi się srebrny relikwiarz, przechowujący doczesne szczątki mojego patrona. Cieszę się, że mogę tak często modlić się przy jego grobie i przy jego relikwiach. Proszę więc, aby i we mnie
ten świętowojciechowy zasiew krwi rodził wciąż nowe duchowe owoce.
Biskup Wojciech Polak, urodził się w 1964 roku w Inowrocławiu. W 1988 r. ukończył studia w Prymasowskim Seminarium Duchownym w Gnieźnie oraz na Papieskim Wydziale Teologicznym w Poznaniu. Święcenia kapłańskie przyjął w maju 1989 roku z rąk Prymasa Polski kard. Józefa Glempa. Studiował następnie teologię moralną na Uniwersytecie Laterańskim w Rzymie, gdzie obronił pracę doktorską. Po powrocie w 1995 r. do Gniezna rozpoczął wykłady w Prymasowskim Wyższym Seminarium Duchownym, którego został niebawem rektorem. W 2003 roku Jan Paweł II mianował go biskupem pomocniczym archidiecezji gnieźnieńskiej.