Logo Przewdonik Katolicki

Ksiądz odpowiada

ks. Jan
Fot.

(...) Nie wiem dlaczego, ale akurat w tym roku zauważyłem, że w Kościele pomijamy milczeniem okres życia Jezusa od dzieciństwa do czasu chrztu. Dotarło to do mnie w Niedzielę Chrztu Pańskiego. Jeśli się nie mylę, to święto kończy okres Bożego Narodzenia. A więc bezpośrednio od dzieciństwa przechodzimy do działalności publicznej. Dlaczego? Czy za mało wiemy o życiu Jezusa w tym...

(...) Nie wiem dlaczego, ale akurat w tym roku zauważyłem, że w Kościele pomijamy milczeniem okres życia Jezusa od dzieciństwa do czasu chrztu. Dotarło to do mnie w Niedzielę Chrztu Pańskiego. Jeśli się nie mylę, to święto kończy okres Bożego Narodzenia. A więc bezpośrednio od dzieciństwa przechodzimy do działalności publicznej. Dlaczego? Czy za mało wiemy o życiu Jezusa w tym czasie? Czy nie jest to ważne? Wydaje mi się, że dla chrześcijanina każdy szczegół dotyczący Jezusa i Jego życia powinien być ważny.
Radosław


Celne spostrzeżenie. Rzeczywiście niewiele wiemy o dzieciństwie Pana Jezusa i o tak zwanym życiu ukrytym, a więc tym, które Jezus prowadził przed chrztem w Jordanie i rozpoczęciem publicznej działalności. Wiemy o Ofiarowaniu Jezusa w Świątyni, o ucieczce do Egiptu, o powrocie do Nazaretu. Tylko jeden epizod znamy z okresu młodości Jezusa – pielgrzymkę do Jerozolimy w wieku dwunastu lat i związane z nią perypetie. I choć później, kiedy chrześcijaństwo się rozwinęło, zaczęły się pojawiać jak grzyby po deszczu rozmaite księgi opisujące ten okres życia Pana Jezusa, wiemy, że są one oparte raczej na legendzie i pobożnych wyobrażeniach, a nie na faktach.
Kościół nie przemilcza tego okresu w życiu Jezusa. Ważniejsze jednak dla nas jest to, co Jezus powiedział podczas swej działalności publicznej. O wiele mocniej zwracamy uwagę na Jego Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie. Stąd też bierze się takie skrótowe potraktowanie tego etapu w życiu Jezusa. To nie znaczy jednak, że jest zupełnie pomijany. Wspomniał o nim na przykład papież Paweł VI w czasie swojej pielgrzymki do Ziemi Świętej w 1964 roku.
Niewiele wiemy o życiu ukrytym, ale możemy się wielu rzeczy z dużą dozą prawdopodobieństwa domyśleć. Święty Józef i Maryja byli ludźmi ubogimi. Troska o byt i ciężka praca nie były im obce. Jezus od najwcześniejszych lat musiał w niej uczestniczyć. Przypuszczamy, że uczył się zawodu cieśli od świętego Józefa. Rozległa wiedza o uprawie roli, której odbicie znajdujemy w przypowieściach, każe nam się domyślać, że Pan Jezus dodatkowo pracował jako najemny robotnik rolny, wspierając w ten sposób domowy budżet. W tym czasie najprawdopodobniej umiera święty Józef. Tak więc Jezus spotyka się z kolejnym zwykłym, ale bolesnym elementem ludzkiego losu – odejściem bliskiej osoby.
Życie ukryte Jezusa było normalne, zwykłe. Takie, jak życie ogromnej większości ludzi. Kościół właśnie na to zwraca naszą uwagę. Poprzez swoją normalność ta część życia Jezusa jest kolejnym dowodem na to, że Syn Boży jest prawdziwym człowiekiem, że przyjął na siebie ludzki los z wszelkimi jego konsekwencjami. Doświadczał szarej codzienności i ciężkiej pracy. Prawdopodobnie też nędzy i niepewności jutra. Jezus naprawdę stał się jednym z nas.
Może właśnie potrzeba nam takiego ponownego odkrycia tego wszystkiego, co Jezus nam objawia poprzez swoje życie w Nazarecie? Może potrzeba nam tej lekcji pracy, milczenia i życia rodzinnego? Dlatego bardzo Ci dziękuję za list i mobilizację do refleksji.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki