Piotr naszych czasów stanął na polskiej ziemi. Benedykt XVI pielgrzymuje szlakiem Jana Pawła II – od Warszawy przez Jasną Górę do Krakowa. Przekracza próg jego domu rodzinnego w Wadowicach, patrzy na Matkę z Kalwarii, słucha w Łagiewnikach orędzia o miłości miłosiernej, wchodzi w dramat Golgoty w obozie Auschwitz-Birkenau. Błonia Krakowskie kolejny raz stają się wielką świątynią eucharystyczną. Wobec wielomilionowej rzeszy w całej Ojczyźnie rozbrzmiewa wezwanie: „Trwajcie mocni w wierze” w przeżywaniu tajemnicy Wniebowstąpienia Pańskiego.
Liturgia mówi o wstąpieniu do nieba – Chrystus Pan poucza nas o powrocie do Ojca, o wejściu do domu rodzinnego, pełnego miłości i radości. Wraca po spełnieniu dzieła zbawienia. Radość jest tym większa, że dzieło było bardzo trudne. Miało charakter ofiary i zadośćuczynienia. Trudny był właśnie ostatni etap. Przytłoczony ciężarem krzyża i bólem okrutnego konania – Jezus był przepojony goryczą odepchniętej miłości, miłości sponiewieranej. Odejście z ziemi, po tym trudnym życiu, jest dla Chrystusa źródłem radości. Straszne przeżycia nie potrafiły zgasić Jego miłości do człowieka. To jest największe zwycięstwo – miłość do człowieka przetrwała wszystko.
Co więcej – Chrystus odszedł, ale zostawił swoją obecność – umożliwił ludziom dostęp do siebie – w Eucharystii. Przez swe miłosierdzie jest obecny dla każdego człowieka i na wszystkie czasy.
Jezus wstępujący do nieba wskazuje nam drogę do Domu Ojca. Uczestniczymy w Jego radości, ponieważ Ojciec, do którego wraca, jest i naszym Ojcem. Dom Ojca jest i naszym domem – najprawdziwszym domem na wieki. Chrystus w tym domu na nas czeka. Modli się, aby nikt po drodze nie zaginął, aby nikt się nie zagubił. „Trwajcie mocni w wierze” – do Domu Ojca idzie się po drodze krzyżowej.
To orędzie – w osobie Benedykta XVI – przekazuje Jan Paweł II. Potwierdza świadectwem życia ofiarnego i odejściem z tej ziemi: jak iść za Chrystusem ukrzyżowanym do zwycięstwa zmartwychwstania. Umierający prosił: „Pozwólcie mi odejść do Domu Ojca”. Ze słowem „Amen” stanął na progu Domu, za którym tęsknił, do którego szedł śladami Mistrza i „wszedł do radości swego Pana”.
Oto droga do Domu Ojca, którą wyznacza Jezus – potwierdza Jan Paweł II – a umacnia nas na niej Benedykt XVI.