Logo Przewdonik Katolicki

Ksiądz odpowiada

ks. Jan
Fot.

(...) W mojej rodzinie doszło do rozłamu. Moja żona i ja wzięliśmy ślub dwa lata temu. Mieszkaliśmy u moich rodziców, mamy pięknego synka. Moja mama jest osobą o bardzo trudnym charakterze. Chce o wszystkim decydować. Potrafi wyrządzić innym przykrość, aby utrzymać swoją pozycję. Nie chcę się wdawać w szczegóły, ale w końcu moja żona miała dosyć. Przeniosła się do swoich...

(...) W mojej rodzinie doszło do rozłamu. Moja żona i ja wzięliśmy ślub dwa lata temu. Mieszkaliśmy u moich rodziców, mamy pięknego synka. Moja mama jest osobą o bardzo trudnym charakterze. Chce o wszystkim decydować. Potrafi wyrządzić innym przykrość, aby utrzymać swoją pozycję. Nie chcę się wdawać w szczegóły, ale w końcu moja żona miała dosyć. Przeniosła się do swoich rodziców, a ja oczywiście razem z nią. Mama zrobiła mi awanturę. Wypominała mi m.in., że nie przestrzegam czwartego przykazania. To mnie mocno zabolało. Jestem człowiekiem wierzącym i praktykującym. Zastanawiam się, o kogo, z punktu widzenia wiary, powinienem bardziej dbać: o mamę – ze względu na przykazanie, czy o moją żonę i syna?

Mariusz


Bardzo mi przykro z powodu rodzinnego kryzysu, który Ciebie dotknął. Jestem w stanie wyobrazić sobie, jak bardzo źle się z tym czujesz. Bo właśnie rodzinne problemy najbardziej nas dotykają, obchodzą i, niestety, najbardziej ranią. To jedna z najgorszych konsekwencji grzechu pierworodnego, gdy najbliżsi sobie ludzie, zamiast żyć w miłości, być dla siebie oparciem, urządzają sobie piekło na ziemi. Najgorsza pewnie jest bezsilność wobec uporu naszych bliźnich. Dlatego przede wszystkim proszę Cię, byś Bogu powierzył swoją rodzinę i rozwiązanie tego konfliktu. Wytrwała modlitwa będzie dla Was wszystkim najlepszym ratunkiem i źródłem nadziei. Niezwykle bolesne jest takie wystawianie człowieka na próbę, jakiemu Ty podlegasz. To tak, jakby Twoi bliscy chcieli się dowiedzieć, która miłość jest w Tobie silniejsza: ta do matki czy ta do żony i syna. To jest niewłaściwe, bo przecież inaczej kocha się rodziców, a inaczej własną rodzinę. Nie można ich sobie przeciwstawiać! Te dwie miłości powinny się przenikać i uzupełniać, a nie konkurować ze sobą! Skoro jednak zło już się stało, trzeba było dokonać wyboru. Z jednej strony słyszałeś o przykazaniu szacunku i czci wobec rodziców. Z drugiej strony trzeba pamiętać o słowach z Pisma Świętego: „Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swoją żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem” (Rdz 2,24). Od momentu zawarcia małżeństwa najbliższą Twoją rodziną już nie są rodzice, lecz żona i syn. Skoro już musisz wybierać, to właśnie ich powinieneś stawiać na pierwszym miejscu.

Nie oznacza to jednak, że zostałeś zwolniony z obowiązku szacunku i opieki wobec rodziców. Będzie to pewnie długa i trudna droga, lecz Twoim zadaniem jest doprowadzenie do pojednania. Proszę Cię o modlitwę, bo ona najlepiej wskaże sposoby i środki osiągnięcia tego celu. Modlitwa da Ci cierpliwość, łaskę Bożą i mądrość. Dzięki niej będziesz w stanie zmienić tę przykrą sytuację. Myślę, że powinieneś mamie uświadomić, kto jest teraz dla Ciebie najbliższą rodziną, a równocześnie zapewnić, że nie przestałeś jej kochać, że bardzo Cię boli to, co się stało. Trzeba mamie dać do zrozumienia, że racja jak zwykle leży pośrodku, a pojednanie wymaga wyciągnięcia dłoni z obu stron i wspólnej pracy. Wierzę, że z pomocą łaski Bożej będziesz w stanie przywrócić pokój w swojej rodzinie.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki