Logo Przewdonik Katolicki

Dotrzymywanie ślubów, dotrzymywanie umów...

ks. Lech Bilicki
Fot.

Czyżby naszą narodową specjalnością, obok innych przysłowiowych wad Polaków, było zapominanie i niedotrzymywanie zobowiązań płynących ze składanych ślubów i zawieranych umów? Pytanie to pojawia się najpierw w kontekście, o czym czytamy w komunikacie z ostatniego zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski, przypadającej 1 kwietnia 350. rocznicy złożenia w katedrze lwowskiej...

Czyżby naszą narodową specjalnością, obok innych przysłowiowych wad Polaków, było zapominanie i niedotrzymywanie zobowiązań płynących ze składanych ślubów i zawieranych umów? Pytanie to pojawia się najpierw w kontekście, o czym czytamy w komunikacie z ostatniego zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski, przypadającej 1 kwietnia 350. rocznicy złożenia w katedrze lwowskiej przez króla Jana Kazimierza Ślubów Narodu. Wystarczy do nich powrócić i w nie się wczytać, by zauważyć, ile z tego ślubowania zostało zrealizowane, a ile pozostało w sferze obietnic. Po trzystu latach doskonale zrozumiał to uwięziony Prymas Stefan Kardynał Wyszyński, który w nawiązaniu do tych pierwszych napisał Jasnogórskie Śluby Narodu, a Polacy w 1956 roku złożyli je na Jasnej Górze. Czy pamiętamy o tym wydarzeniu sprzed pięćdziesięciu lat? Śluby te przecież ciągle czekają na spełnienie i pełną ich realizację. Co prawda, paulini z Jasnej Góry podjęli nowennę przygotowującą do uroczystego przeżycia jubileuszu 50 lat od złożenia Jasnogórskich Ślubów Narodu i każdego miesiąca przypominają kolejny ich fragment, to jednak ogół Polaków zapewne już nie pamięta, że tak ważne ślubowanie, w kontekście ówczesnego czasu, zostało złożone. To niedotrzymywanie ślubów widzimy także w dziele wznoszenia Świątyni Opatrzności Bożej, która ma stanowić wotum narodu. Ile tutaj trudności, ile hałasu, gdy naród tę budowę i spełnienie zobowiązania chce wesprzeć.

Nasza polska słabość – niedotrzymywanie ślubów i umów, nie tylko obecna jest w wielkich narodowych sprawach, ale przenosi się w codzienne życie i dotyka czy to małżeństw rozchodzących się mimo złożonego ślubu, że „cię nie opuszczę aż do śmierci”; czy to umów podpisywanych pomiędzy partiami politycznymi, które „chcą tylko dobra Narodu i gotowe są dla niego zrezygnować z własnych ambicji”; czy też innych zwykłych i powszechnych umów, które regulują prawidłowe funkcjonowanie naszego życia. Warto, abyśmy wykorzystując czas Wielkiego Postu, który sprzyja refleksji i nawróceniu, rzeczywiście podjęli ten wysiłek wywiązania się z obietnic.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki