Miłosne spojrzenie
ks. Piotr Prieto
Fot.
Okres Wielkiego Postu jest zaproszeniem do oczyszczenia. Fakt, że na początku tego okresu liturgia mówi nam o kontemplacji Oblicza Pana, można rozumieć jako zaproszenie do oczyszczenia naszego serca, aby móc oglądać Boga (por. Mt 5, 8). Tylko czystym spojrzeniem można dostrzec Boga. Widzieć Go w braciach, szczególnie w potrzebujących. Jak napisał Papież Benedykt XVI w niedawno wydanej...
Okres Wielkiego Postu jest zaproszeniem do oczyszczenia. Fakt, że na początku tego okresu liturgia mówi nam o kontemplacji Oblicza Pana, można rozumieć jako zaproszenie do oczyszczenia naszego serca, aby móc oglądać Boga (por. Mt 5, 8). Tylko czystym spojrzeniem można dostrzec Boga. Widzieć Go w braciach, szczególnie w potrzebujących. Jak napisał Papież Benedykt XVI w niedawno wydanej książce, spojrzenie, jakie kieruję na drugiego, decyduje o moim człowieczeństwie („L’Europa di Benedetto nella crisi delle culture”).
Umieć patrzeć to umieć kochać. Dowolny sposób patrzenia nie wychodzi nam, choć bardzo byśmy chcieli patrzeć na drugiego człowieka i dostrzegać w nim Chrystusa. Papież w swojej pierwszej encyklice zachęca nas do szukania Chrystusa w drugim człowieku, ponieważ pod koniec życia Jezus zapyta nas tylko o miłość. Konkretnie. Czy widziałeś Mnie w drugim człowieku? Dlatego takie odkrywcze spojrzenie może przesądzić o tym, czy nasze życie miało sens. „Miłość staje się kryterium oceny ostatecznie decydującym o wartości lub bezwartościowości ludzkiego życia” (Benedykt XVI, „Deus caritas est”, 15).
Umiejętność patrzenia jest możliwa dzięki temu, że mamy miłość w sercu. Jak dobra matka, która zawsze kocha, nawet kiedy dziecko cały czas rozrabia. Papież mówi, że Pan Bóg uprzedza nas i każdemu daje łaskę, z którą jego spojrzenie może stać się „miłosnym spojrzeniem”. Jednak z naszej strony musimy z nią współpracować, „oddawać” ją, żeby się nie zmarnowała.
Cywilizacja obrazu wymaga z naszej strony większej troski o czystość spojrzenia. Chodzi o to, by „nie patrzeć na to, czego pożądać nie wolno” (św. Grzegorz Wielki, „Moralia”, 21,2,4). Naiwnością lub świadomym brakiem szczerości jest twierdzenie, że „to mi nie szkodzi”. Zamulenie spojrzenia jest jedną z najkrótszych dróg do zachwiania wiary. Św. Josemaría Escrivá w swoich katechezach chętnie poświęcał czas, żeby tłumaczyć, jak trzeba czuwać nad spojrzeniem. Jedno to widzieć (jako zjawisko fizjologiczne), a czymś zupełnie innym – patrzeć, czyli dobrowolnie zwracać uwagę.
Do kontemplacji chwalebnego Oblicza dojdziemy poprzez pokutę i umartwienie. To coś więcej niż tylko unikanie grzesznych spojrzeń. Okres Wielkiego Postu jest wezwaniem do oczyszczenia spojrzenia, do podjęcia jego edukacji. Nie może przecież człowiekiem kierować niezdrowa ciekawość albo czysta zachcianka. Błądzące spojrzenie łatwo zatrzyma się na szkodliwych rzeczach. „Po cóż tyle patrzeć, skoro «swój świat» nosisz w swoim wnętrzu?” (św. Josemaría, „Droga”, nr 184). Dusza nudzi się, bo nie ma miłości w sercu i szuka sensacji, która jest pod ręką w naszej cywilizacji obrazu.
Najświętsza Maryja Panna rozważała w swoim sercu to, co widziała, słuchała, wszystkie wydarzenia swojego życia. To jest kontemplacja, przekonanie, że to, co się dzieje wokół nas, doprowadza nas do Boga i od Boga wracamy z czystym spojrzeniem do stworzeń i do rzeczy.