Termin sakramentu bierzmowania zbliżał się nieubłaganie. Wciąż jednak brakowało jednej metryki chrztu. Anna konsekwentnie twierdziła, że chrzest św. otrzymała w parafii, w której ma przyjąć także bierzmowanie. Sytuacja stawała się coraz bardziej denerwująca. Poleciłem więc, by przyszła ze swoimi rodzicami. Pewnego dnia zjawiła się z matką. Nasza początkowo spokojna rozmowa, niestety, nabrała nerwowego tempa. Dopiero jedno zdanie matki wszystko wyjaśniło. "Proszę księdza, ja urodziłam Anię jako dziewczyna niepełnoletnia, byłam panną i dałam jej swoje nazwisko. Po kilku latach zawarłam małżeństwo i Ania dostała nazwisko po ojcu". Rzeczywiście, w księdze chrztów wszystkie dane o Ani z wyjątkiem nazwiska zgadzały się. Odetchnąłem i ucieszyłem się. Powiedziałem jednak matce Anny, że wypada, aby ją przeprosiła za cały ten niepokój, łzy i niepewność... Czy to zrobiła?
*
Przed nami ostatnie dni przed Wigilią Bożego Narodzenia. W bardzo wielu instytucjach w tym właśnie tygodniu odbywają się tzw. opłatkowe spotkania. Ludzie na co dzień obcy - jednak przez pracę złączeni wspólną działalnością - podają sobie dłonie, składają życzenia, przełamują się opłatkiem. Zapewne ten czy ów powie "przepraszam". A w najbliższą sobotę w gronie rodzinnym przed wieczerzą wigilijną przełamiemy się opłatkiem jak sercem... Ten jakże wymowny i czcigodny gest ma swoją głębię w tym, że podejście do kogoś z opłatkiem jest, czy staje się, znakiem pojednania i zgody. Ten znak nabiera mocy, gdy towarzyszy mu słowo "przepraszam", "przebaczam". Z tytułu prawa naturalnego dzieci przepraszają rodziców, a podwładni przełożonych. A jednak niekiedy musi być odwrotnie... To rodzic, by nie stracić wiarygodności i zaufania, powinien swojemu dziecku powiedzieć "przepraszam". Niejeden kierownik, dyrektor, proboszcz, prezes winien swoim podwładnym powiedzieć "przepraszam". Jeśli nie w związku z łamanym opłatkiem, to chociaż na koniec rocznego bilansu, by wszystko się zgadzało...
W wigilijny wieczór, wpatrując się w gipsowe, drewniane czy żywiczne figurki Dzieciątka Jezus, nie tylko wyobraźnią, ale i wiarą możemy "dotknąć" tajemnicy Wcielenia. Przed nami wielki tydzień, tydzień dojrzewania do pojednania. Abyśmy umieli się cieszyć w pełni Bożym Narodzeniem, trzeba się zdobyć na odwagę przebaczenia i przeproszenia... choćby swojego dziecka za zapomniane nazwisko...