Logo Przewdonik Katolicki

Dyskryminowani

ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz TCHR
Fot.

Tym, co mnie autentycznie oburza w tzw. paradach równości jest ideologizowanie odmienności homoseksualistów, ujawnianej przez nich samych i traktowanej jako wyznacznik tolerancji i demokracji. Pozwolę sobie raz jeszcze zauważyć, że nie znam osobiście przypadku, by ktoś odmówił homoseksualiście jakiejkolwiek pracy z tej racji, że jest homoseksualistą. Nie znam przypadku, by homoseksualisty...

Tym, co mnie autentycznie oburza w tzw. paradach równości jest ideologizowanie odmienności homoseksualistów, ujawnianej przez nich samych i traktowanej jako wyznacznik tolerancji i demokracji. Pozwolę sobie raz jeszcze zauważyć, że nie znam osobiście przypadku, by ktoś odmówił homoseksualiście jakiejkolwiek pracy z tej racji, że jest homoseksualistą. Nie znam przypadku, by homoseksualisty nie obsłużono w restauracji czy sklepie.
Znam natomiast przypadki z ostatnich lat, gdy młodej kobiecie starającej się o pracę pracodawca zadał pytanie o plany macierzyńskie. Gdy słyszał, że kobieta istotnie chce w najbliższych miesiącach czy latach urodzić dziecko, kończył rozmowę. Wykluczenie z pracy, z racji pragnienia bycia matką, co komplikuje sytuację dla przedsiębiorcy (urlop macierzyński, wyłączenie matki z pracy), jest dziś powodem dyskryminacji na taką skalę, że pretensje środowisk homoseksualnych stają się paplaniną rozkapryszonych dzieci.
Problem realnej dyskryminacji to problem całego pokolenia ludzi w Polsce, którzy przepracowali uczciwie i rzetelnie, często w jednym zakładzie pracy, przeszło czterdzieści lat i wskutek transformacji ustrojowej żyją teraz w nędzy, podczas gdy ich pieniądze konsumują ludzie odpowiedzialni za miniony, jak to wielokrotnie mawiano w ostatnich latach, "zbrodniczy system".
Problem realnej dyskryminacji to problem takich ludzi jak twórca i były prezes "Optimusa", faktycznie i bezpardonowo dyskryminowany z racji swoich przekonań i zaangażowania religijnego.
Dyskryminowane pozostają ofiary stanu wojennego, które nie mogą doczekać się znamion sprawiedliwości, podczas gdy odpowiedzialni za zbrodnie pławią się w niebotycznych rentach kombatanckich.
Litanię można by jeszcze mnożyć i rozwijać. Za każdym jej wersetem stoi realna krzywda, ból, cierpienie, w przeciwieństwie do wyimaginowanych prześladowań pewnych środowisk, które gdyby nie szukały zaczepki, byłyby całkowicie ignorowane, niezauważone. Dyskryminacja tak naprawdę wiąże się z przestępstwem, zbrodnią wobec drugiego człowieka, a nie z pragnieniem wykrzyczenia swojej odmienności.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki