Logo Przewdonik Katolicki

Stopem do nieba

ks. Wojciech
Fot.

Zostałem poproszony o radę w trudnej sprawie. Chodziło o zachęcenie kogoś do pojednania się z Bogiem, a dzięki temu także o zgodę w rodzinie. Doradziłem, jak umiałem najlepiej. Skutek był taki, że po wielu latach Ewelina zgodziła się pojechać do spowiedzi, do umówionego księdza, cenionego spowiednika. Mąż obiecał podwieźć żonę. Wszystko dobrze się zapowiadało. Samochód ruszył,...

Zostałem poproszony o radę w trudnej sprawie. Chodziło o zachęcenie kogoś do pojednania się z Bogiem, a dzięki temu także o zgodę w rodzinie. Doradziłem, jak umiałem najlepiej. Skutek był taki, że po wielu latach Ewelina zgodziła się pojechać do spowiedzi, do umówionego księdza, cenionego spowiednika. Mąż obiecał podwieźć żonę. Wszystko dobrze się zapowiadało. Samochód ruszył, ale... w drodze Ewelina tak się pokłóciła z mężem, że z niego wysiadła. Zła na wszystko, usiłowała zatrzymać jakikolwiek pojazd. Bezskutecznie. Czekanie na okazje trwało... dwie godziny. Gdy Ewelina traciła już resztki nadziei, jeden z samochodów zatrzymał się. Kierowca zaprosił ją do środka. Kobieta czuła potrzebę wyrzucenia z siebie wszystkiego, wypowiedzenia się przed kimkolwiek. Kierowca okazał się bardzo cierpliwym słuchaczem. Ewelina mówiła wszystko, także to, że jechała do spowiedzi, do której się przełamała po latach. Jakże wielkie było jej zdziwienie, gdy usłyszała: "jestem księdzem, jeśli pani sobie życzy, mogę wyspowiadać". Ewelinę zamurowało... "pan jest księdzem?" - zapytała. "Tak, jestem księdzem, wykładowcą w seminarium". Samochód zatrzymał się. Nastąpiła spowiedź.

*


Nie roszczę sobie żadnych zasług w tym cudzie spowiedzi po latach i splocie niezwykłych wydarzeń, które temu towarzyszyły. Pragnę jednak zwrócić uwagę na jedno. W wielu rodzinach, nawet tych zwanych bardzo porządnymi, jest ktoś nam bliski, ale od Boga daleki. Jest to często związane z brakiem życia sakramentalnego. Szczególnie z brakiem spowiedzi. Osoby, które nie korzystają z sakramentu pokuty, nie tak łatwo otwierają się na Boże Miłosierdzie. Co w takiej sytuacji robić? Osoba, która prosiła mnie o radę, spowiada się często. Stąd radość z łatwego korzystania z tego sakramentu. Miłość do kogoś bliskiego z rodziny i modlitwa doprowadziły, mimo przeszkód, do pojednania się z Bogiem i w rodzinie. Jeśli dla nas spowiedź, Komunia św. będą prawdziwą radością serca i słońcem duszy, to będziemy chcieli się tym dzielić z tymi, których kochamy. Nie jest to łatwe, ale jest możliwe.
W czasie wakacji i urlopów odwiedzamy swoich bliskich. Może będziemy dla nich świadkami radości płynącej z Bożego Miłosierdzia i drogą, która do Niego prowadzi...? Jeśli nasze ułomne, ludzkie działania poprzedzimy serdeczną, wytrwałą modlitwą, to Pan Bóg coś wymyśli, by naszych bliskich doprowadzić do siebie. Gdy Ewelina pokłóciła się ze swoim mężem i wysiadła z auta, wydawało się, że szatan wszystko popsuł. A jednak nie... Pan Bóg zawsze zwycięża, bądźmy Jego dobrymi narzędziami...

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki