Wspólnie można wiele
Marcin Makohoński
Parafia w Lubczu, w dekanacie Rogowo, to zaledwie siedem miejscowości, 1250 mieszkańców i jeden kościół parafialny. Zimą, kiedy śnieg przykryje dachy miejscowych domów, a taflę pobliskiego jeziora skuje lód, Lubcz stwarza wrażenie pogrążonego w zimowym śnie. Kiedy jednak przyjrzeć się z bliska okazuje się, że życie toczy się tutaj dosyć dynamicznie.
Bardzo często w opracowaniach...
Parafia w Lubczu, w dekanacie Rogowo, to zaledwie siedem miejscowości, 1250 mieszkańców i jeden kościół parafialny. Zimą, kiedy śnieg przykryje dachy miejscowych domów, a taflę pobliskiego jeziora skuje lód, Lubcz stwarza wrażenie pogrążonego w zimowym śnie. Kiedy jednak przyjrzeć się z bliska okazuje się, że życie toczy się tutaj dosyć dynamicznie.
Bardzo często w opracowaniach podejmujących refleksję nad dzisiejszymi zadaniami Kościoła w Polsce pojawia się postulat dowartościowania wymiaru wspólnotowego parafii. Realizacja tego zadania wymaga jednak sporego wysiłku, zwłaszcza w dużych środowiskach miejskich. Łatwiej jest w małych miejscowościach, gdzie życie toczy się nieco wolniej, gdzie wszyscy dobrze się znają, a odpowiedzialność za dobro wspólne ma bardziej konkretny kształt. Tak też jest w parafii w Lubczu. Mimo wielu trudności dnia codziennego, nie brak tu ochoty do wspólnego działania.
Troszkę się już znamy
Ks. Zdzisław Rybczyński przybył do parafii pw. św. Mateusza w Lubczu w 1985 roku. Dziś mówi z uśmiechem na twarzy, iż nie zdążył się dobrze obejrzeć za siebie, a tu już minęło 20 lat pracy w tej parafii. - Wydaje mi się, że znam dobrze moich parafian, a oni - jak myślę - zdążyli mnie też poznać - mówi ks. Rybczyński. - Minione dwadzieścia lat to czas, który wypełniony był wieloma ważnymi inicjatywami. Wymalowaliśmy kościół i wyremontowaliśmy zakrystię, zbudowaliśmy parking przed świątynią. Wybudowaliśmy również kaplicę przedpogrzebową, która powstała w czynie społecznym, z inicjatywy parafian. Ktoś by powiedział, że to mało... Ale dla nas jest to naprawdę dużo. Dlatego też jestem wdzięczny Panu Bogu i ludziom za te dwadzieścia lat posługi w Lubczu - mówi ks. proboszcz Zdzisław Rybczyński.
Jak nie mówionym, to pisanym
Zdaniem ks. proboszcza, pomimo trudnych dzisiaj czasów, ludzie chętnie włączają się w pewne wspólne inicjatywy. Trzeba jednak podejść do każdego mieszkańca, porozmawiać z nim, zapytać go o zdanie, o własne pomysły i oczywiście o chęć pomocy.
Pewną ciekawostką, którą niewątpliwie może poszczycić się licząca 1250 mieszkańców parafia pw. św. Mateusza w Lubczu jest gazeta parafialna. W 1999 roku wyszedł pierwszy numer "Głosu Ewangelisty". Z kolorową okładką na kredowym papierze, ze sporą ilością zdjęć w środku, jest wydawany trzy razy w roku. Zawsze przed świętami i odpustem parafialnym (w marcu lub kwietniu, wrześniu i grudniu). Jego twórcą i naczelnym redaktorem jest ks. proboszcz Zdzisław Rybczyński. Zespół redakcyjny, oprócz ks. proboszcza, tworzą jego brat ks. dr Henryk Rybczyński, pracownik naukowy KUL z Lublina (porady prawne) oraz nauczyciele z miejscowej szkoły. - W każdym numerze przedstawiamy historię parafii, okoliczne zabytki nie zapominając jednak o tym, co jest dzisiaj dla nas najbardziej aktualne. Czasami na naszych łamach prezentujemy sąsiednie parafie - mówi jej redaktor naczelny.
Plany na przyszłość związane są z przypadającą za trzy lata 100. rocznicą powstania parafialnego kościoła. - Już dziś myślimy o tej rocznicy - mówi ks. Rybczyński. - Rozpoczęliśmy nawet starania u Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Toruniu o wpisanie naszej świątyni na listę zabytków. To parafialne święto jest również zobowiązującą okazją do przeprowadzenia niezbędnych prac remontowych. Chcemy przełożyć dachówkę na kościele, wzmocnić jego ściany i położyć nowy chodnik opasający świątynię. Wszystko po to, aby nasza "dostojna jubilatka" była jeszcze piękniejsza.