Ta dzisiejsza młodzież..., ale oni niewychowani... i jeszcze wiele innych określeń możemy usłyszeć od dorosłych. Z drugiej strony słyszymy słowa Ojca Świętego Jana Pawła II skierowane do młodych: "wy jesteście nadzieją tego świata". Czy dzisiejsza młodzież potrafi iść w życie ze wspaniałymi wartościami, czy tylko szuka tego, co łatwe i przyjemne?
Niedziela Palmowa już od 20 lat obchodzona jest w całym Kościele jako Światowy Dzień Młodzieży. Ojciec Święty zaprasza młodych na te spotkania, by pokazać całemu światu, że w dzisiejszych, tak bardzo zlaicyzowanych czasach, są młodzi, którzy idą za Chrystusem. Spotkania gromadzą ludzi, którzy wiedzą, że wcale nie jest tak łatwo powiedzieć Jezusowi "tak", wiedzą, że jest to bardzo ciężka praca nad samym sobą. Gromadzą się wokół Ojca Świętego, bo jest dla nich autorytetem, którego bardzo dzisiaj brakuje młodym ludziom.
Wielu uważa, że dzisiaj młodzież musi wszystko mieć, że nie ma szacunku do starszych, że źle się wyraża. Może jest w tym coś z prawdy, bo taka młodzież również jest, ale warto się pytać, dlaczego tak jest albo kto ich wychowywał (nie wychowywał).
W tramwaju
Bardzo prosty obrazek z codziennego życia. Do tramwaju wchodzi kobieta z 3-4-letnim dzieckiem i szuka miejsca nie dla siebie, tylko dla dziecka, a sama stoi. Co w tym dziwnego? To, że uczy się dziecko od najmłodszych lat, że mama lub babcia mogą stać, a dziecko musi siedzieć. Potem już nie wytłumaczy się młodemu człowiekowi, że powinno być inaczej, bo przecież został tak nauczony.
Takich przykładów można podawać więcej, kiedy to ludzie dorośli świadomie lub mniej świadomie źle ukierunkowują młodych ludzi. A potem sami mówią: proszę księdza, ja już nie mam siły z nim walczyć. Wtedy jest już za późno.
Św. Dominik Savio, wielki przyjaciel i wychowawca młodzieży, zawsze powtarzał, że do młodzieży trzeba podejść z miłością, ale również trzeba od niej wymagać. Jeśli rodzice nie zaczną wymagać od najmłodszych lat, to wyrosną młodzi, którzy pogubią się w życiu i narobią wiele zła, nie dlatego, że tacy są, tylko dlatego, że tak zostali przygotowani do życia, bo wszystko im "podawano na tacy".
Nie ulegajcie pustce duchowej
Ojciec Święty Jan Paweł II w orędziu do młodych na tegoroczny Światowy Dzień Młodzieży, który odbędzie się w sierpniu w Kolonii, napisał: "Drodzy młodzi, nie ulegajcie fałszywym iluzjom i przelotnym modom, które nierzadko pozostawiają tragiczną pustkę duchową! Odrzućcie pokusę pieniądza, konsumpcyjnego życia i podstępnej przemocy, które niekiedy lansują środki przekazu. Oddawanie czci prawdziwemu Bogu zakłada autentyczny akt sprzeciwu wobec wszelkiej formy bałwochwalstwa. Czcijcie Chrystusa: On jest Skałą, na której możecie zbudować waszą przyszłość i świat bardziej sprawiedliwy i solidarny.
Papież wymaga od młodych, a młodzi go słuchają. Stwarza to ogromną szansę dla duszpasterstwa młodzieży, bo ziarno zostało zasiane, trzeba je tylko pielęgnować i podlewać. Jest to też wielkie zadanie, które stoi przed kapłanami, by umieć pokazać młodym ludziom odpowiednie wartości. Oni będą się niekiedy buntowali, bo przyzwyczaili się do innego stylu życia, ale kiedy dostrzegą, że to "inne" życie, życie z Bogiem ma sens, mogą zachować się jak mędrcy, którzy po spotkaniu z Jezusem inną drogą powrócili do swojego kraju.
Świat potrzebuje świadków
Tegoroczne hasło spotkania młodych w Kolonii brzmi: "Przybyliśmy oddać Mu pokłon" (Mt 2,2). Papież przekonuje młodych, że "Kościół potrzebuje autentycznych świadków dla nowej ewangelizacji: chłopców i dziewcząt, których życie zostało przemienione przez spotkanie z Chrystusem; chłopców i dziewcząt zdolnych przekazać to doświadczenie innym. Kościół potrzebuje świętych". Ale to wezwanie Ojca Świętego wydaje się niekiedy zbyt trudne i młodych w kościołach nie widać, ograniczają swój kontakt z parafią do przygotowania się do sakramentów, a potem znikają na bardzo długi czas. Często zadaję sobie pytanie, co zrobić, aby ta młodzież była inna.
Odpowiedź na to pytanie dotyczy bardziej dorosłych niż młodych. To oni powinni dawać im dobry przykład. Młodzi nie przyjdą do Kościoła, jeśli nie będą tam widzieli swoich rodziców. Będą się źle odnosili do innych, jeśli źle odnoszą się do siebie rodzice. Może warto skorzystać z podpowiedzi św. Dominka Savio, który mówił: "kochaj i wymagaj". To przynosi wiele dobrych owoców.