Logo Przewdonik Katolicki

Młodszy starszemu

ks. Wojciech
Fot.

Kilkunastoletni chłopak przyszedł ze swoim ojcem do biura parafialnego i poprosił o metrykę chrztu potrzebną do bierzmowania. Wypisałem dokument i wręczyłem mu. Myśląc, że to wszystko, dodałem życzenie: "Wszystkiego dobrego!". Na to odezwał się ojciec: "Ja też poproszę o metrykę chrztu". Nie mogąc ukryć zdziwienia, zapytałem: "A pan do czego to potrzebuje?". "Ja też do bierzmowania",...

Kilkunastoletni chłopak przyszedł ze swoim ojcem do biura parafialnego i poprosił o metrykę chrztu potrzebną do bierzmowania. Wypisałem dokument i wręczyłem mu. Myśląc, że to wszystko, dodałem życzenie: "Wszystkiego dobrego!". Na to odezwał się ojciec: "Ja też poproszę o metrykę chrztu". Nie mogąc ukryć zdziwienia, zapytałem: "A pan do czego to potrzebuje?". "Ja też do bierzmowania", usłyszałem odpowiedź. Też? Też!
Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą.

Różne są drogi wiary. Ta najbardziej prosta i oczywista wiedzie z domu rodzinnego. Tam rodzice, niekiedy dziadkowie, uczyli nas pacierza, prawd wiary i dobrego życia. Tej domowej szkoły nauki religii nie sposób zapomnieć ani przecenić. Oczywistym wydaje się to, że rodzice prowadzą dzieci do Boga, a nie odwrotnie. A jednak chyba coraz częściej możemy spotkać dzieci, które dla rodziców są przykładem wiary. Mam przed oczyma siostrę Bernadetę, która po maturze wstąpiła do klasztoru, mimo sprzeciwu ojca, co było wynikiem jego odwrócenia się od Boga. Kilka lat modlitwy i innych form zatroskania o zbawienie ojca przyniosły pożądany owoc. Ojciec Bernadety przyjechał na jej śluby wieczyste, po latach przystąpił do sakramentu pokuty, przyjął Komunię świętą i rozpoczął nowe życie...
Zdarza się, że rodzice w określonym czasie dadzą dziecku przykład wiary, wprowadzą w świat Boga. Po latach okazuje się jednak, że dzieci kroczą drogą modlitwy, sakramentów i życia według przykazań, rodzice zaś z tej drogi schodzą bądź idą bardzo, bardzo wolno... Co wówczas robić?
To Bóg jest źródłem, między innymi, łaski wiary. Od Boga zależy, komu tej łaski udzieli. Może być i tak, że to dzieci otrzymają jej więcej niż rodzice. Dla Boga nie ma nic niemożliwego... i myśli Boga nie są myślami naszymi.
Za nami uroczystość Objawienia Pańskiego. Dla każdego, kto wierzy naprawdę i tą wiarą żyje, to dzień wielkiej wdzięczności, że i nam Pan się objawił i obdarzył łaską wiary. Ta wdzięczność powinna jednak zawierać także świadomość obowiązku dzielenia się tą wiarą... także z ojcem, matką, starszym bratem, z żoną, mężem... Duchowi Świętemu trzeba pozostawić sposób, metodę dotarcia ze swoją wiarą do serca bliskich nam osób, np. ojca. Trzeba jednak pamiętać o tym, że nawet gdy się nam to uda, to też będzie dziełem łaski Bożej. Wspomniani powyżej ojciec i syn oraz siostra Bernadeta to piękne przykłady miłości do rodziców i wielkiego zatroskania o ich wiarę i zbawienie. Z wiarą, jak z miłością - gdy się nią dzielimy, to ją pomnażamy. Trzej Królowie po uzyskaniu łaski wiary wrócili do swojej ojczyzny inną drogą. Widzę w tym pewien symbol. Jednych Bóg wiedzie do siebie prostą drogą, przez rodzinę, innych drogą okrężną... Wszystkich jednak prowadzi, bo wszystkich chce zbawić. Obyśmy, spotykając się na tych drogach, dzielili się łaską wiary...

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki