Jeden mąż, dwie żony i dzieci
Alice jest siódmym dzieckiem w swojej rodzinie. Kiedy urodziła się jej najmłodsza siostra (ósme dziecko jej matki), ojciec – według panujących w Togo zwyczajów – wziął sobie następną żonę. Matka Alice wróciła do swojego rodzinnego domu, zostawiając mężowi wszystkie dzieci. Alice nie poszła do szkoły. Z malutką siostrą zostały oddane do babci, u której nosiły wodę i zbierały drewno. Kiedy babcia zmarła, Alice z siostrą wróciły do domu swojego ojca. Starsze rodzeństwo chodziło już do szkoły. Wtedy i Alice trafiła do szkoły sióstr w Helocie.
Dwa psy i kot
Jak większość mieszkańców wioski, rodzina Alice mieszka w domu zbudowanym z gliny. Wodę przynosi się ze studni głębinowej znajdującej się w centrum wioski. Dodatkowym źródłem dochodów jest kilka kóz i hodowla drobiu. W obejściu kręcą się dwa psy i kot.
Jeden warsztat, który zmieni wszystko
Alice jest zadowolona, że kiedy nauczy się zawodu, będzie zarabiała pieniądze, które pozwolą jej choć trochę być „panią swego losu”. Planuje, że jej dzieci pójdą do szkoły. O przyszłym kandydacie na męża mówi, że na leniwego i takiego, co nic nie potrafi zrobić, nawet nie spojrzy. Fajna dziewczyna. I odważna. I pracowita. Zbudujmy szkołę dla jej dzieci!
Waranseta, czyli: „nie ma pieniędzy”
Gdyby Alice nie trafiła do sióstr służebniczek, byłaby już – jak jej rówieśniczki – matką jednego lub dwojga dzieci. W razie choroby dziecka musiałaby najpierw poddać je tradycyjnym metodom leczenia zarządzonym przez rodzinę. Gdyby stan dziecka okazał się krytyczny, któryś z braci męża zawiózłby ją do szpitala, od wejścia wołając: waranseta! Czyli „nie ma pieniędzy”. Jej codzienność polegałaby na noszeniu wody od wczesnego świtu z dzieckiem na plecach. Na zbieraniu drewna i chodzeniu do młyna, aby zmielić kukurydzę na mąkę. Mogłoby też nie skończyć się aż tak dobrze: dziewczyny z Heloty często wyjeżdżają za chlebem do miasta, skąd wracają nie z pieniędzmi, lecz z HIV lub niechcianą ciążą.
Często słyszymy polską wersję hasła waranseta. Nie ma pieniędzy na służbę zdrowia, na edukację. Musimy jednak zdać sobie sprawę, że nasze „nie ma pieniędzy” jest czymś zupełnie innym niż waranseta. 42 mln dzieci w Afryce subsaharyjskiej nie może chodzić do szkoły. Poziom analfabetyzmu sięga tam 40 proc. A to statystyczna afrykańska szkoła w liczbach:
- 70 proc. klas nie ma ławek, biurek ani krzeseł,
- 45 proc. klas nie ma tablicy,
- 85 proc. nie ma szafki na książki,
- od 55 do 110 uczniów uczy się w jednej klasie.
Co 5 sekund z powodu niedożywienia i związanych z nim chorób umiera w Afryce jedno dziecko.
Waranseta? Pieniądz są, podzielcie się!
Jeżeli chcesz podarować dzieciom ciepły posiłek i pomóc w budowie szkoły krawieckiej, wpłać dar serca jeszcze dziś.
Polska Fundacja dla Afryki, ul. Krowoderska 24/3, 31-142 Kraków,
Rachunek bankowy: Bank Pekao SA 52 1240 4533 1111 0010 4502 9775 wpisz w tytule przelewu: DAROWIZNA DLA DZIECI W HELOCIE lub wejdź na naszą stronę, dowiedz się więcej i wpłać przez internet.
www.pomocafryce.pl
polub nas na facebooku! www.facebook.com/PolskaFundacjadlaAfryki
Rzadko mamy szansę być bohaterami. Ale okazję, aby zrobić coś ważnego, masz właśnie teraz!