Logo Przewdonik Katolicki

Ten pierwszy

Szymon Bojdo
fot. Wkipedia

Mija osiem wieków od śmierci biskupa krakowskiego, zwanego „ojcem kultury polskiej”. Wincenty Kadłubek rozpoczął opowieść o naszych dziejach, bogatą w formie i treści.

Żadne źródła nie potwierdzają, by to imię nosił przed nim jakikolwiek Polak, w czym także był pionierem. Chodziło oczywiście o uczczenie diakona z Saragossy – jego relikwie sprowadzono do Wrocławia, do nowego opactwa benedyktynów na Ołbinie. Przywiózł  je Piotr Włostowic z Magdeburga. Być może towarzyszył mu ojciec przyszłego mnicha i biskupa… Na pewno zaś przyjaźnił się ze śląskim księciem i chciał go uhonorować, nazywając syna imieniem świętego, którego kult propagował. Według Długosza Wincenty pochodził z Różyców, jego ojciec miał na imię Bogusław, a matka Benigna. Napisano też jednak o nim w katalogu biskupów krakowskich licet de eius nobilitate dubitatur – wątpi się w jego szlacheckie pochodzenie. O tym świadczyć może dziwny przydomek, którym określano jego ojca – Kadłub, co znów Długosz przerobił na Kadłubek. Niezwykłość imienia i przydomku to tylko jedna z zagadek życiorysu Kadłubka. Niepewne jest nawet miejsce jego urodzenia.

Uczeń i student
Według źródeł z XIV i XV w. Wincenty Kadłubek urodził się w Kargowie pod Stopnicą. Zaś w drugiej połowie XV w. Jan Długosz twierdził – a za nim wpisano tę informację do akt beatyfikacyjnych – że Kadłubek urodził się w Karwowie niedaleko Opatowa. Historycy skłaniają się obecnie ku pierwszej wersji, choć w Karwowie nadal czci się rzekome miejsce narodzin mistrza. Nie wiadomo jednak nawet, kiedy dokładnie przyszedł na świat: wierzymy tu aktom beatyfikacyjnym, które powstały w kilka wieków po śmierci Kadłubka. A to data pewna i dzienna – 8 marca 1223 r. Zapisano w tych aktach, że przeżył 70 lat, co wskazywałoby na narodziny w 1153 r. Te same źródła piszą jednak, że urodził się w roku 1160 lub 1161. Nieco więcej światła rzucają zapisy w jego kronice: twierdził w niej, że znał osobiście arcybiskupa gnieźnieńskiego Jana oraz biskupa krakowskiego Mateusza, którym w młodości „trzymał kałamarz”. Arcybiskup Jan zmarł w roku 1167 lub krótko później, natomiast biskup Mateusz w roku 1166. Wincenty mógł trzymać im kałamarz dopiero jako kilkunastoletni scholarz, odbywający naukę w krakowskiej szkole katedralnej.
Warto tutaj wspomnieć o wykształceniu Kadłubka. Kształcić zaczął się już jako kilkunastoletni chłopiec. W szkole katedralnej w Krakowie poznawał najpierw łacinę, retorykę i dialektykę, następnie podstawy prawa, zasady układania kalendarza, muzykę i geometrię. Kształcił się m.in. w sztuce pisania listów oraz dokumentów – to pokazuje, czemu owa nauka miała służyć: docelowo zdobyciu profesji urzędniczej, jeśli się miało szczęście, to i wysokiego szczebla. Szczególnie jeżeli uzyskało się magisterium, a to z pewnością było udziałem Kadłubka, tytułowany jest przecież mistrzem. Polska nie oferowała wtedy jednak kształcenia uniwersyteckiego, po które Wincenty musiał udać się do europejskich metropolii, zapewne Paryża, a być może także Bolonii. Studia w Paryżu trwały przynajmniej sześć lat, a po ich ukończeniu absolwent mógł kontynuować naukę, wybierając jako specjalizację filozofię, prawo lub medycynę. Zdaje się, że Kadłubek mógł kontynuować studia prawnicze, o czym świadczą nawiązania do prawa rzymskiego i kanonicznego w jego pisarstwie. Okres studiów to nie tylko przyswajanie wiedzy, ale także poznawanie osób, które niebawem wejdą do elity życia politycznego i religijnego tamtych czasów (być może Kadłubek poznał np. Lotario de’ Contiego – przyszłego papieża Innocentego III). Takie znajomości mogą przydać się w dalszej pracy magistra, czyli nauczyciela, osoby wykształconej.

Dyplomata
Dostrzegają to możnowładcy, gdy Wincenty wraca do kraju około 1189 r. Kazimierz Sprawiedliwy postanawia zatrzymać na dworze powracającego z zachodnich szkół Kadłubka. Korzystając z wysokiego wykształcenia świeżo kreowanego magistra, formuje nowoczesną jak na owe czasy kancelarię królewską, w której wykształceni kapłani-kapelani podejmują różne ważne funkcje państwowe. Tak poznajemy talent Kadłubka w sprawach prawniczych i dyplomatycznych – występuje on w roli świadka w imieniu króla, poświadcza dokumenty, a być może niektóre z nich własnoręcznie sporządza, jak na przykład dokument opatowski wystawiony przez Kazimierza Sprawiedliwego, datowany na 12 kwietnia  1189 r.
Według części badaczy jest to autograf Kadłubka, na co wskazuje charakterystyczne liternictwo, jakiego mógł nauczyć się we Francji. Po śmierci Kazimierza kontynuował swoją pracę na dworze krakowskim, popierając wstąpienie na tron Leszka Białego. I to właśnie z tą pracą wiąże się powstanie pierwszej polskiej kroniki, której autora znamy – najprawdopodobniej zaczął ją spisywać (w języku łacińskim) właśnie na polecenie Kazimierza Sprawiedliwego.

Kronikarz
Nic więc dziwnego, że o tym władcy Kadłubek pisze niemal w samych superlatywach. Jednak Kronika polska to nie tylko opis wydarzeń związanych z życiem Kazimierza. Sięga ona dużo głębiej: powtarza dzieje przed Piastami, znane z anonimowej Kroniki wielkopolskiej. Do tych dziejów dodaje jednak lokalny koloryt – to dzięki niemu znamy legendę o Kraku, założeniu Krakowa i pokonaniu smoka i o słynnej Wandzie czy o Lestku II, który wygrał bitwę dzięki podstępowi z żelaznymi kolcami. Przekaz Kadłubka odtwarza ciągłość polskich władców, jednak nie zawsze pokrywa się z historycznymi faktami. Nie taki zresztą był cel spisywania polskich dziejów. To z kolei świadczy o erudycji autora, który z podobnymi dziełami, zwanymi „gestami”, mógł spotkać się na Zachodzie – chodziło o rycerskie opowieści, wychwalające wydarzenia historyczne. Kronikę poprzedza prolog, który wskazuje na motywacje autora – rozmawiają w nim trzy postacie, będące toposem skromności. Dalej następują cztery księgi, jedna mówiąca o czasach przedhistorycznych, kolejna o powstaniu państwa do panowania Bolesława Krzywoustego, dalej opisane są samodzielne rządy Krzywoustego, z kolei ostatnia księga rozpoczyna się od wstąpienia na tron Mieszka III Starego, aż do 1202 r. Pisanie o losach narodu jest tu ujęte jako przedsięwzięcie moralne i polityczne służące współczesnym oraz potomnym. Będzie ono miało ważne konsekwencje – to Wincenty Kadłubek jako pierwszy nazwał państwo republiką, Rzeczpospolitą. Autor przeplata dzieje książąt i rycerzy utworami poetyckimi swojego autorstwa. Z kolei pierwsze trzy księgi mają wyjątkową formę – dialogu między dwoma postaciami: jedna zadaje pytania, a druga na nie odpowiada. O sile tego dzieła świadczą liczne kopie, z których do naszych czasów zachowało się 30 rękopisów. Dalej powstawały kolejne edycje, a także tłumaczenia, co włączało Polaków w krąg aktualnej kultury europejskiej.

Kościelny reformator
Wincenty nie tylko przez swoje pisarstwo stał się twórcą polskiej kultury. W 1215 r. wziął udział w IV Soborze Laterańskim, przez co mógł wprowadzić na terenie swojej diecezji nowoczesne reformy kościelne: brewiarz, obowiązkową spowiedź raz w roku, tajemnicę spowiedzi i kary za jej nieprzestrzeganie. Sakrament małżeństwa ma być poprzedzony zapowiedziami, uporządkowano też kwestie kultu relikwii. On też wprowadził w 1215 r. zwyczaj palenia wiecznej lampki przed tabernakulum. Pierwsza taka lampka zapłonęła w kaplicy Najświętszego Sakramentu w katedrze na Wawelu. Po dziesięciu latach biskupstwa zrezygnował jednak z niego, i to też było spektakularne – przeniósł się do klasztoru cystersów w Jędrzejowie, gdzie zmarł w 1223 r. Być może w tym czasie redagował jeszcze swoją kronikę. I choć bardziej znane są fakty, które opisywał, niż szczegóły z jego biografii, to do dziś historia uczonego, biskupa i mnicha intryguje, także przez swoją tajemniczość.

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki