Logo Przewdonik Katolicki

Adwokat ubogich

Ewa Waliszewska
Relikwia św. Iwona w Tréguier / fot. Wikipedia

W ikonografii przedstawiany jest jako sędzia w todze i birecie, choć bliższy był mu chłopski kaftan. W trzecią niedzielę maja (w tym roku wyjątkowo 22 maja) do Tréguier w Bretanii zjeżdżają prawnicy z całego świata, by uczcić swego patrona, Iwona Hélory’ego.

Po Mszy św. odprawianej w katedrze św. Tugduala relikwia głowy świętego odprowadzana jest w uroczystej procesji do kościółka Najświętszej Maryi Panny w Minihy-Tréguier.
Tam, w rodzinnej posiadłości Kermartin, późniejszy święty przyszedł na świat około roku 1250. Po studiach na uniwersytetach w Paryżu i Orleanie Iwo wrócił do Bretanii, do Rennes i, jako świetnie wykształcony prawnik, natychmiast znalazł zatrudnienie na stanowisku oficjała, czyli diecezjalnego sędziego duchownego. Od samego początku zyskał sobie opinię bezstronnego, nieprzekupnego i sprawiedliwego sędziego, który ubogich podsądnych traktował na równi z bogatymi – najważniejsza dla niego była słuszność sprawy. Potrafił w niezrównany sposób połączyć sprawiedliwość ziemską z zasadami chrześcijańskiej miłości bliźniego. Dał się poznać jako sędzia czyniący starania, by uniknąć procesu i pogodzić zwaśnione strony, a jeśli już do procesu musiało dojść, biedakom opłacał koszty postępowania sądowego, skazanych odwiedzał w więzieniach, wspomagał ich rodziny, szczególną troską otaczając wdowy i sieroty. Jako adwokat bronił biedaków za darmo – odtąd zyskał sobie przydomek „adwokata ubogich”. W sztuce przedstawiany jest między bogatym z sakiewką lub monetą, usiłującym przekupić Iwona, a biedakiem, bez czapki i butów.
Po paru latach pracy w Rennes został przeniesiony do Tréguier, gdzie również pracował jako oficjał. Ponadto, po święceniach kapłańskich, które przyjął w wieku 31 lat, objął niewielką parafię Trédrez, a po roku 1293 – nieco większą w Louannec. Jako proboszcz zjednał sobie parafian, dając przykład ubóstwa i żarliwej modlitwy. Zasłynął też jako wędrowny kaznodzieja, głosząc Słowo zarówno w języku francuskim, jak i bretońskim.
 
Asceza i modlitwa
Przez długich dziesięć lat toczył wewnętrzną walkę, zapoczątkowaną jeszcze w Rennes, która zaowocowała zwycięstwem miłości, dosłownego potraktowania Ewangelii, życiem błogosławieństwami, zwłaszcza ubóstwem. Stopniowo wzrastało w nim coraz większe umiłowanie ascezy. Już w czasach studenckich Iwo zaczął sypiać na podłodze, na cienkiej warstwie słomy, głowę kładąc najczęściej na Księdze Praw. Mięso i wino, których sobie odmawiał, przekazywał ubogim, w środy i piątki pościł o chlebie i wodzie. Nie czynił tego z braku pieniędzy, rodzice bowiem byli ludźmi na tyle zamożnymi, że stać ich było na opłacenie mu studiów w stolicy. Iwo wybrał drogę stopniowego wyzbycia się wszystkiego, by upodobnić się do Chrystusa, chcąc kroczyć za Nim w ubóstwie, by kontemplować oblicze Pana jako ubogi wśród ubogich. Będąc oficjałem, zrezygnował najpierw z konia, później z pięknych i kosztownych szat, które dwa razy do roku, zaraz po otrzymaniu nowych, przekazywał biedakom z hospicjum w Tréguier. Sam – mimo że pracował jako sędzia i adwokat – przywdział zwykły chłopski kaftan ze zgrzebnego płótna. Jak twierdził, nie mógł być świadkiem Chrystusa ubogiego paradując w zbytkownym stroju.
Kiedy Iwo odziedziczył rodzinną posiadłość Kermartin, nie zrzekł się jej, jak można by się spodziewać, podobnie jak nigdy nie zrezygnował z wcale niemałych dochodów oficjała – nie stanowiły one przeszkody w drodze do doskonałości chrześcijańskiej. Wszystko oddawał potrzebującym: kupował im odzież, jedzenie, dawał schronienie, opłacał naukę, leczył, kupował płótna grzebalne. Dworek Kermartin zamienił na przytułek dla najuboższych, przede wszystkim tych najbardziej bezradnych i opuszczonych – kalekich, chorych, starych, by choć pod koniec życia zaznali trochę miłości i umarli godnie. Każdego witał z prawdziwą radością, jako „przysłanego przez Pana”.
Po wypełnionych pracą dniach zamykał się w swoim pokoju i noce spędzał na modlitwie. Często oddawał się trwającej przez parę dni kontemplacji, nie jedząc wówczas i nie pijąc, „odpoczywając” w Bogu i nabierając sił do dalszej działalności.
Iwo (w języku bretańskim Erwan) Hélory odszedł z tego świata 19 maja 1303 r. w opinii świętości. Nie pozostawił po sobie żadnych pism, nie utworzył żadnego zakonu, nie zginął jako męczennik – litanie wspominają go jako „ojca ubogich” i „pocieszyciela przygnębionych”. Kroczył drogą, która możliwa jest dla każdego z nas, wprowadzając w czyn pokój i miłosierdzie. Jest patronem prawników i Bretanii.
 
Symbol sprawiedliwych
Kiedy w roku 1347 papież Klemens VI ogłosił go świętym, jego kult, który rozpoczął się zaraz po śmierci, bardzo szybko rozprzestrzenił się poza granice Bretanii. Nie wszyscy wiedzą, że dotarł on również do Polski. Już 25 lat po kanonizacji, w roku 1372 jeden z kanoników wrocławskiej kolegiaty św. Idziego, Bertold, przywiózł z Tréguier relikwie św. Iwona. Niestety, nie dotrwały one do naszych czasów. Niezależnie od Bertolda po relikwie świętego pojechał – tym razem do Bolonii – opat Kanoników Regularnych Henricus Gallici. Do dziś przetrwała tylko ufundowana przez niego kaplica w kościele NMP na Piasku. Kult św. Iwona we Wrocławiu odżył w roku 1981 – od tego czasu w każdą pierwszą sobotę miesiąca w kaplicy sprawowana jest Msza św. dla prawników.
Nie można nie wspomnieć o zakładanych w XVII i XVIII w. Bractwach św. Iwona, które gromadziły w swych szeregach środowiska prawnicze. Bractwa istniały przede wszystkim w miejscowościach, gdzie zbierał się Trybunał Koronny: w Piotrkowie Trybunalskim (zał. w 1726 r.; obraz św. Iwona w kościele oo. jezuitów) i w Lublinie (1743 r.; obraz w kościele parafialnym pw. Nawrócenia św. Pawła). Funkcjonowały też w Przemyślu, Krakowie, Warszawie i we Lwowie. W diecezji krakowskiej czczono św. Iwona w Nowym Korczynie oraz w Nowym Sączu. Obrazy przedstawiające św. Iwona znajdują się też w Gostyniu, we Fromborku i w Jezioranach.
Najbardziej widocznym znakiem kultu św. Iwona w Krakowie jest obraz znajdujący się na fasadzie domu przy ul. Kanoniczej 23, gdzie kiedyś miał swą siedzibę oficjał krakowski. Identyczny obraz znajduje się w Sądzie Metropolitalnym Kurii Arcybiskupiej. 19 maja –liturgiczne wspomnienie św. Iwona – był niegdyś dla studentów Wydziału Prawa dniem wolnym od zajęć. W roku 2005 w Krakowie założono Stowarzyszenie im. św. Ivo Helory patrona prawników „Ars Legis”. W 2010 r. staraniem Stowarzyszenia sprowadzono z Tréguier relikwie świętego. Każdego roku 19 maja organizowane jest Święto Prawników.
Ważnym miejscem kultu św. Iwona w Polsce jest Iwonicz Zdrój, gdzie znajduje się jedyny w Polsce kościół pw. Matki Bożej Uzdrowienia Chorych i św. Iwona z piękną rzeźbioną w drewnie lipowym statuą świętego.
Czy święty żyjący gdzieś w dalekiej Bretanii i do tego w czasach tak odległych może stanowić wzór dla pracowników wymiaru sprawiedliwości żyjących w XXI w.? Do świętości powołani jesteśmy wszyscy, a św. Iwo pokazał, że można do niej dojść, godząc trudny zawód prawnika z wiarą chrześcijańską, kierując się sprawiedliwością i miłosierdziem; że można odważnie przeciwstawiać się kłamstwu, korupcji, pogardzie okazywanej najsłabszym i chęci dominacji tych, którzy posiadają władzę i pieniądze. Tak więc prawnicy nie tylko powinni widzieć w nim swojego patrona, ale podjąć trud naśladowania go.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki