Logo Przewdonik Katolicki

Egzorcysta opowiada - cz. 3

Monika Białkowska
Fot.

Prezentujemy kolejną już część opowieści ks. Macieja Chmielewskiego, egzorcysty diecezji bydgoskiej.

 

 

Zwierzęta przekazują życie na zasadzie instynktu samozachowawczego. Ludzie mogą to robić nie tyko w sposób wolny, niezależny od instynktu, ale mogą w tym akcie zawrzeć miłość. To właśnie jest największym darem Pana Boga dla nas. Anioł, który nie został zaproszony do przekazywania życia, a który chciałby mieć władzę nad tym, kto przychodzi na świat, tej sfery najbardziej nam zazdrości. Nie zazdrości nam ciała, ale wolności i tej łaski, że Pan Bóg, który mógłby przekroczyć naturę i stwarzać dzieci bez naszego udziału, nie chce tego i zaprasza ludzi do przekazywania życia z miłości.

 

Poniżyć seksualność

To właśnie dlatego szatan tak mocno uderza w naszą naturę seksualną, chce ją tylko poniżyć, wynaturzyć, poranić, wpuścić nas w niewolę naszych zmysłów. Równie niewyobrażalna jest dla szatana łaska narodzin Pana Jezusa z Maryi Dziewicy. Bóg, wszechmogący Pan, któremu ja się kłaniam, na świat zstępuje jako człowiek i rodzi się z kobiety! I dlatego szatan tak poniża kobiecą seksualność – chcąc niejako „odegrać się” za niepokalane poczęcie Matki Bożej oraz za to, że Maryja Dziewica miała taki udział w odkupieniu świata.

 

Dział reklamy

Opowiem anegdotę. Pobożny człowiek umarł i dostał się do nieba. Chodził sobie, wszystko lekkie, łatwe i przyjemne. Ale pewnego razu spojrzał w piekło i zobaczył wino, kobiety i śpiew – wszystko, czego sobie przez całe życie odmawiał. Poszedł do św. Piotra i powiedział: - Św. Piotrze, jestem rozczarowany niebem, za spokojnie tu dla mnie. Wolałbym iść tam, na dół.

Św. Piotr spojrzał zdziwiony i powiedział: - Jak tam pójdziesz, to już nie będzie możliwości powrotu…

Człowiek odpowiedział: - Ja już swoje wiem, podjąłem decyzję i chcę tam iść.

 – No dobrze, szanuję twoją wolność, idź… - westchnął św. Piotr. Poszedł więc ów człowiek do piekła, sam Lucyfer mu otwiera drzwi i mówi do jednego z demonów: - Uszykuj mu najciemniejsze miejsce i dobrze rozgrzej smołę. Człowiek aż krzyknął z przerażenia: - Jakie ciemne miejsce, jaka smoła?! Ja tu widziałem dziewczyny, wino, śpiew! Chcę w tym uczestniczyć! A Lucyfer na to odpowiedział: - Hehe. Ty patrzyłeś po prostu na nasz dział reklamy!

 

Potępić, nie opętać

Tak właśnie oddziaływuje szatan na nasz świat. On strasznie lubi się reklamować i mówić, czegóż to on nie potrafi. I czasem człowiek, nie wiedząc o jego ograniczeniach, buduje sobie błędne o nim pojęcie: że diabeł wszystko o mnie wie, że może mnie zabić, że wywrze na mnie taką presję, z którą sobie nie poradzę, że wszystko jest złe.

Skrajność zawsze jest niebezpieczna, a dziś mamy dwie jej rodzaje. Pierwsza polega na tym, że ludzie śmieją się z diabła, mówią, że go nie ma. Druga zaś na tym, że mówią: wszystko jest złe, za wszystkim stoi szatan. A co będzie pomiędzy tymi skrajnościami? Żeby to poznać, trzeba stawać w świetle Słowa Bożego, w świetle łaski i świetle Ducha Świętego. To bzdura, że diabeł chce nas wszystkich opętać. On chce nas doprowadzić do potępienia, ale nie musi nas opętywać.

 

Choroba?

Chylę głęboko czoła wobec jednego lekarza. Cztery lata jestem egzorcystą, tylko raz, na diagnozie od pana profesora doktora habilitowanego psychiatrii, miałem napisaną prośbę: „Proszę księdza o próbny egzorcyzm”. Proszę zobaczyć pokorę tego człowieka. Mając wszystkie tytuły naukowe, jakie może mieć człowiek, uznaje swoją niemoc.

Nawet psychologia mówi o stanie opętania, zakłada ten stan, ale nie jest w stanie powiedzieć o nim nic więcej. Dlatego dzieją się czasem cuda na psychiatrii. Miałem telefony od pielęgniarek, które mówiły, że im się pacjentka unosi nad łóżkiem. Proszę mi powiedzieć, która osoba psychicznie chora ma taką władzę nad swoim ciałem, żeby się unieść nad łóżkiem? A jak wielka musi być pycha intelektualna osoby, która widząc to, nie zadzwoni do księdza, ale będzie mamiła ludzi, że to jest zwyczajny stan chorobowy. I będzie mówiła, że to się da wyleczyć.

 

Zabić

Stan opętania ewoluuje. Diabeł nie będzie siedział po całą wieczność w jednej osobie. On chce za wszelką cenę zabić. A sam nie może tego zrobić, potrzebuje aktu woli człowieka. Będzie go więc terroryzował, gnębił, osaczał, będzie wybudzał w nocy, będzie wyginał, będzie podrzucał i rzucał o ścianę, będzie drapał, wyrywał włosy z głowy, będzie rozpalał od wewnątrz ogniem, będzie chłodził… Po co? Żeby człowiek stanął na parapecie okna i skoczył. „Jesteś nikim, jesteś zerem, nikt ci nie pomoże, jesteś psychiczna, nie idź do klechy, bo my dopiero ci pokażemy” – to jest to myślenie.

 

U was może się coś zmienić

Diabeł nie boi się ciebie ani mnie – boi  się tylko łaski Boga, którą masz w sobie. Zazdroszczą ci łaski Bożej, a nie tego, że ładnie się ubierzesz i wygodnie żyjesz. Cieszymy się naszymi osiągnięciami i to nie jest złe – ale dobrze też mieć w sobie tę logikę, że diabeł nie zazdrości nam ani samochodu, ani pieniędzy. Tydzień temu, kiedy po kilku godzinach walki egzorcyzmy zbliżały się ku końcowi, obrócił się, spojrzał na mnie i powiedział: - U was to jeszcze może się coś zmienić. Bo u nas już nigdy.

W tym jednym zdaniu zawarł głębokie myśli teologii. U was jeszcze może się coś zmienić – u nas nigdy. My, ludzie, jesteśmy nadal wolni i możemy decydować. On nie jest wolny. Bóg będąc nieskończenie miłosierny i pragnąc przebaczyć, nie może tego zrobić – bo on nie chce. To skażenie grzechem jest tak mocne, że on już nie jest wolny. On nie chce się nawrócić.  Mieliśmy przypadek egzorcyzmów, gdzie diabły się żaliły na Lucyfera, że poszły na nim, płakały! One często płaczą: - Ja nie chcę, tylko nie do piekła! Ale to nie jest płacz dziecka, to jest płacz bestii. - Tylko nie do piekła, zostaw nas tutaj, prosimy cię!

 

Nie ma kumpli

Nie mówię tu o mitach, legendach, o jakiejś rzeczywistości dziejącej się gdzieś daleko w kosmosie. Mówię o stworzeniach, które są pośród nas, różnych od ludzi, które nam straszenie zazdroszczą, które są smutne i które nie znają się na żartach.

Jeśli ktoś żartuje sobie z tych rzeczy, to diabeł zażartuje sobie z niego, ale on lubi żartować śmiertelnie. On nie zna słowa żart. Nigdy nie wybacza, bo sam nie prosi o wybaczenie. Nie jest miłosierny, bo jest samą mściwością. Jest strasznie zazdrosny, strasznie egoistyczny i nienawidzi samego siebie. On pluje sam na siebie! Gdyby mógł, to by sam siebie zabił – ale nie może. Nienawidzi Boga, nienawidzi innych aniołów. To nie są przyjaciele. Bywa, że mam dwie albo trzy osoby opętane w jednym dniu i muszę uważać, żeby się nie spotkały na korytarzu, bo może się zdarzyć, że rzucą się na siebie, żeby zrobić sobie krzywdę. To nie będzie akt woli tych ludzi – to diabły będą się gnębić. W piekle nie ma kumpli. Oni współpracują ze sobą tylko po to, żeby zrobić jeszcze większe zło. Dlatego potrafią sobie przekazywać wiadomości o nas, muszę im zakazywać przyzywania silniejszych od siebie i przeklinania i rozkazywania duchom niższych rzędów. 

 

Bóg o nich walczy

To nie jest tak, że diabeł nie wejdzie do kościoła. Z trudnością, ale wejdzie. Zrobią wszystko, żeby tam nie wejść, ale nie mogą przeszkodzić Panu Bogu.  Jedna z dziewczyn zanim weszła do kościoła, robiła szpagat. Nogi się rozjeżdżały i siadała na asfalcie. Stojący obok pomyśleliby  - psychiczna. Nie… Opętana…

Ci ludzie, kiedy rozpoczyna się Msza św., nie mogą usiedzieć spokojnie. Palą ich uszy, na wymioty się zbiera, chcą wyjść z kościoła, bo duszno, głowa boli, kręgosłup, żołądek, u kobiet narządy rodne. Diabeł często dręczy kobiety przez narządy rodne - to nie jest problem, ale raczej nagłych ciosów w jajniki, bólu, który aż zwija i który momentalnie przechodzi.

Ludzie opętani są tak jak inni kochani przez Boga, nie są pozostawieni samym sobie, że muszą z tym chodzić, że muszą umierać. Nie. Pan Bóg o nich walczy, daje im swoją łaskę. W stanie opętania diabeł jest w ich ciele, natomiast ważna jest wola człowieka – to, czego on chce.

 

 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki