Niewierność
ks. Wojciech
Ostatnia niedziela kolędowania, ostatni dom. Po wysłuchaniu fragmentu Pisma Świętego, modlitwie i błogosławieństwie rozpocząłem rozmowę z małżeństwem, które odwiedziłem. Nasza wymiana zdań była raczej spokojna. Do momentu, gdy gospodarz, młody człowiek, wstał, z półki wziął książkę, otworzył na pierwszej stronie z ręcznie wpisaną dedykacją i zapytał: Zna ksiądz...
Ostatnia niedziela kolędowania, ostatni dom. Po wysłuchaniu fragmentu Pisma Świętego, modlitwie i błogosławieństwie rozpocząłem rozmowę z małżeństwem, które odwiedziłem. Nasza wymiana zdań była raczej spokojna. Do momentu, gdy gospodarz, młody człowiek, wstał, z półki wziął książkę, otworzył na pierwszej stronie z ręcznie wpisaną dedykacją i zapytał: „Zna ksiądz tego księdza? Gdzie on teraz jest?”. Nastała dłuższa chwila milczenia. W myślach rozważałem, jakiej udzielić odpowiedzi. Wreszcie powiedziałem: „Ten ksiądz już nie jest księdzem” i podałem kilka szczegółów związanych z tym faktem. Moi rozmówcy nagle ożywili się, mieli wiele pytań, zaproponowali wypicie kawy. W końcu znalazł się temat, który ich zainteresował.
*
Co pewien czas docierają do nas sensacyjne wieści typu: ksiądz opuścił stan kapłański, biskup był współpracownikiem SB, szafarz Komunii św. znalazł się w więzieniu, siostra zakonna zamieniła habit na modną sukienkę... Z reguły chętnie o tym rozmawiamy, te sprawy to bardzo „wdzięczne” tematy. Jeśli wszystko pozostaje tylko tematem do rozmowy – pół biedy, gorzej, jeśli wymienione grzechy osłabiają wiarę, oddalają od Kościoła, rozluźniają więź z Bogiem, stają się okazją, by usprawiedliwić tym swoje grzechy. By tak się nie stało, potrzeba głębokiej wiary oraz płynącej z niej mądrości Ducha Świętego. Pan Jezus wszystko przewidział i na wszystko ma lekarstwo, czyli łaskę. Powiedział: „Biada światu z powodu zgorszeń! Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia, lecz biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie” (Mt 18,7-8).
Zgorszyć, według Pisma Świętego, to nie tyle dać zły przykład albo wywołać u kogoś oburzenie, ale zastawić na kogoś pułapkę i przyczynić się do upadku człowieka. W takim znaczeniu ksiądz porzucający swój stan nie czyni tego po to, by inni odeszli od Boga, tylko daje świadectwo swojej słabości, grzechu, niewierności... Król Dawid, autor psalmów, też miał chwile słabości. Gdy jednak tworzył te psalmy, był już na drodze nawrócenia. Judasz zdradził Pana Jezusa podwójnie, najpierw wewnętrznie w sercu, potem zewnętrznie – przez pocałunek. I tak jest z każdą niewiernością kapłańską, małżeńską, przyjacielską... najpierw w sercu.
Prawdopodobnie usłyszymy jeszcze o niejednej słabości, zdradzie, niewierności, odejściu... By te wiadomości nas nie załamały w wierze, musimy o nią dbać, żyć nią, ciągle w niej wzrastać, z niej czerpać siły i moc. Pamiętać o tym, że Pan Jezus wszystko przewidział. Gdy kapłan odchodzi, pozostają jednak tysiące innych, którzy codzienną wiernością i służbą budują Królestwo Boże. I to jest budujące!