Logo Przewdonik Katolicki

Patriotyzm w modzie

Bartosz Korzeniewski
Fot.

Historia nie jest martwym archiwum. Przemawia, gdy jest dla nas żywa. Z tego założenia wyszli projektodawcy programu ożywiania przeszłości w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Mało kto wie, że realizuje się tam obecnie wyjątkowy w skali światowej program. Zajmuje się nim Narodowe Centrum Kultury instytucja skupiająca grupę młodych, pomysłowych...

Historia nie jest martwym archiwum. Przemawia, gdy jest dla nas „żywa”. Z tego założenia wyszli projektodawcy programu „ożywiania przeszłości” w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Mało kto wie, że realizuje się tam obecnie wyjątkowy w skali światowej program. Zajmuje się nim Narodowe Centrum Kultury – instytucja skupiająca grupę młodych, pomysłowych ludzi, którzy uwierzyli, że patriotyzm jest pojęciem nadal aktualnym, że można go promować w nowoczesny sposób.

Osobiste spotkania z historią
Hasło „Patriotyzm jutra” pamiętamy z billboardów zamieszczanych w zeszłym roku na naszych ulicach – dwie twarze, osoby młodej i starszej, i podpis „Łączy nas patriotyzm jutra”. Pojęcie patriotyzmu, przez wiele lat jakby nieco wstydliwie używane, znowu staje się aktualne. Mieszkańcy Łodzi i Warszawy mogli niedawno zauważyć jeszcze jeden element kampanii. I to w dodatku odwiedzając wielkie centra handlowe. Na specjalnych telebimach wyemitowano krótkie filmy dokumentalne „Świadkowie Historii”. Bohaterami były cztery niezwykłe, ale mało znane osoby. Pierwszym był Jarosław Hyk – opozycjonista z Wrocławia, który zginął przejechany przez ciężarówkę ZOMO podczas demonstracji w stanie wojennym. Drugim Wilhelm Brasse – więzień Auschwitz, fotograf, który prowadził dokumentację zdjęciową więźniów i życia obozowego. Kolejnym Janusz Brochwicz-Lewiński – legendarny obrońca pałacyku Michla z powstania warszawskiego. W końcu postać z bliższej przeszłości: Tomasz Strzyżewski, który w latach 70. wywiózł na Zachód tajne dokumenty cenzury PRL i opublikował je w Londynie jako „Czarną Księgę Cenzury PRL”.

Chodziło o to, by rzesze ludzi odwiedzające centra handlowe mogły zapoznać się z ciekawą filmową historią, opowiedzianą w nowoczesny sposób. Takie osobiste spotkania z historią pomagają ją zrozumieć. Pokazują, że historia dotyczy każdego z nas, a nasze wybory wpływają na jej bieg. Filmy to tylko część większego programu „Świadkowie Historii”. Ma on na celu stworzenie sieci dokumentacyjnej – bazy instytucji zajmujących się zbieraniem relacji i świadectw osób związanych z ważnymi wydarzeniami XX-wiecznej historii Polski. Są one zamieszczane na specjalnej stronie internetowej. Program został zainicjowany przez ministra kultury w Poznaniu, 27 czerwca 2006 roku, podczas obchodów 50. rocznicy Poznańskiego Czerwca. NCK włączyło się w te obchody, m.in. przygotowując happening historyczny, połączony z promocją komiksu „Poznański Czerwiec 1956”.

Konstytucja na harleyu
Inaczej o działaniach NCK usłyszeli, i to dosłownie, mieszkańcy Warszawy 3 maja br. Oto grupa 80 harleyowców przewiozła przez miasto symboliczny egzemplarz Konstytucji 3 maja. Z własnej inicjatywy przywieźli ze sobą biało-czerwone flagi. Faktycznie zapewnili oni konstytucji duży rozgłos, przyciągając uwagę przechodniów. Pokazali też swój harleyowy wymiar patriotyzmu. Z tej samej okazji we Wrocławiu i w Łodzi na wystawie prezentowano oryginał konstytucji. Ostatnio Narodowe Centrum Kultury przy okazji promocji filmu Andrzeja Wajdy o Katyniu zorganizowało kampanię „Pamiętam. Katyń 1940”. Jej celem jest wydobycie osobistego i indywidualnego charakteru tragedii. Fragmenty prywatnego listu córeczki do ojca i replika guzika oficerskiego stały się symbolem kampanii. Zainteresowanie obrazem Wajdy celowo wykorzystano do zwiększenia siły oddziaływania programu przywracającego pamięć o tej zbrodni.

Polityka historyczna
To tylko część działań określanych mianem polityki historycznej. Wiele lokalnych inicjatyw odbywa się dzięki wsparciu w ramach programu operacyjnego „Patriotyzm jutra”. Dzięki niemu ogłoszono m.in. konkurs na komiks o powstaniu warszawskim, organizowane są inscenizacje wydarzeń historycznych czy też turniej rycerski na zamku w Iłży, wspierane są programy badawcze i edukacyjne.

Wszystkie te działania siłą rzeczy wpływają na to, że częściej myślimy o historii i to trochę inaczej niż dotychczas. Wydarzenia z przeszłości nie są już dla nas martwymi reliktami, stają się czymś bliskim. Dostrzegamy, że brali w nich udział ludzie podobni do nas. Historia naszych dziadków czy babć może być utrwalona w pamięci. Uświadamiamy sobie też, że patriotyzm to wyzwanie na co dzień, a nie tylko od święta.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki