– Poznaliście mnie, znam się na rolnictwie, wiem co potrzeba – powiedział krótko po prezydenckiej nominacji na ministra rolnictwa i rozwoju wsi Wojciech Mojzesowicz. Nowy szef resortu zastąpił na tym stanowisku zdymisjonowanego na początku lipca w związku z aferą gruntową Andrzeja Leppera. Mojzesowicz, absolwent Państwowego Technikum Rolniczego w Koralewie, przewodniczył m.in. sejmowej komisji rolnictwa, z której odszedł w wyniku ciągłych konfliktów z ówczesnym ministrem Lepperem. Później z nominacji premiera Jarosława Kaczyńskiego sprawował funkcję sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, odpowiedzialnego za politykę rolną. Zrezygnował z tego stanowiska w związku z tzw. aferą taśmową. W swojej karierze politycznej był m.in. posłem PSL i Samoobrony, w obecnej kadencji reprezentuje PiS. Nowy szef, oceniając swój resort, stwierdził, że jest w nim wiele opóźnień i zaniedbań, a dotyczy to zwłaszcza tworzenia systemu informatycznego ARiMR. Źle ocenił też „przerosty administracyjne” w instytucjach rolnych. Zapowiedział także, że przy doborze pracowników nie będzie kierował się politycznym kluczem, a w resorcie chętnie widziałby absolwentów polskich uczelni rolniczych.