Logo Przewdonik Katolicki

Szkoła prosi o pomoc

Łukasz Krzysztofka
Fot.

Gdańsk samobójstwo czternastoletniej Ani, Wieluń zasztyletowanie osiemnastoletniej Darii, Toruń poniżony nauczyciel z koszem na śmieci na głowie. Czy musiało do tego dojść? Jak wynika z danych Ministerstwa Edukacji Narodowej, 2,9 proc. badanych uczniów przyznało się do zaczepiania i prowokowania zachowań seksualnych, 2,8 proc. do używania w czasie bójki...

Gdańsk – samobójstwo czternastoletniej Ani, Wieluń – zasztyletowanie osiemnastoletniej Darii, Toruń – poniżony nauczyciel z koszem na śmieci na głowie. Czy musiało do tego dojść?

Jak wynika z danych Ministerstwa Edukacji Narodowej, 2,9 proc. badanych uczniów przyznało się do zaczepiania i prowokowania zachowań seksualnych, 2,8 proc. – do używania w czasie bójki ostrych narzędzi, a 1,8 proc. – do uderzenia nauczyciela. Zachowania te noszą znamiona czynów karalnych. O wiele częściej uczniowie utrudniają nauczycielom prowadzenie lekcji, obrażają innych uczniów, umyślnie ich potrącają czy rozpowszechniają kłamstwa na ich temat. O tych i wielu innych problemach szkół w Polsce dyskutowali uczestnicy ogólnopolskiej konferencji, którą zorganizowało MEN.

Choć osoba Romana Giertycha wywołuje wiele kontrowersji, to rządowy program „Zero tolerancji dla przemocy w szkole” spotyka się ze zrozumieniem ze strony społeczeństwa. – Demokracja doskonale sprawdza się w parlamencie, ale nie w szpitalu czy szkole, w której program wychowawczy nie powinien wychodzić oddolnie od młodzieży – uważa minister edukacji. Jego zdaniem, już dziś widać efekty przeprowadzanych kontroli w szkołach. Obecnie przeprowadza się w nich kilkanaście tysięcy tzw. procedur naprawczych. – Jeśli dyrektorzy nie będą współpracowali z komisjami naprawczymi, będą odwoływani – mówi Giertych.

Funkcjonariusze i mundurowi
Program „Zero tolerancji” przewiduje dofinansowanie instalacji monitoringu wejść do budynków szkolnych, a także obowiązkowe używanie programów zabezpieczających szkolne komputery przed stronami internetowymi zawierającymi przemoc i pornografię. Nauczycielom ma przysługiwać status funkcjonariuszy publicznych, co oznacza, że czyny popełnione na ich szkodę będą ścigane z urzędu, a nie jedynie z oskarżenia prywatnego, jak to było do tej pory. Dyrektorzy dla poprawienia bezpieczeństwa mogą zdecydować się na wprowadzenie obowiązkowych mundurków w swoich szkołach.

Pierwszym miastem, które podjęło taki krok, jest Zakopane. Jednolite stroje obowiązywać będą we wszystkich szkołach w tym mieście. – Szkoła to nie tyko mury, ale i tradycja, której podkreśleniem może być szkolne ubranie – przekonuje Jan Gąsienica-Walczak, wiceburmistrz Zakopanego. Jednak mundurek trzeba najpierw kupić. – W naszej szkole wybraliśmy możliwie najtańsze fasony, a mimo to wydatek 42 złotych dla wielu będzie sporym obciążeniem – mówi Anna Piotrowska, polonistka w wiejskiej podstawówce na Opolszczyźnie. – Rodzice już zastanawiają się, czy będzie je można odsprzedać, jak podręczniki – dodaje.

Nie jesteśmy wyjątkiem
Przemoc i agresja w szkołach nie jest problemem jedynie polskim. W Niemczech łączy się ściśle z przynależnością do gangów młodocianych. Podobnie jest we Włoszech, gdzie występuje zjawisko tzw. baby-gangs – to grupy nastolatków, a nawet młodszych dzieci, zajmujące się kradzieżami i wymuszeniami w szkole i poza nią. W Grecji ponad 16 proc. licealistów przyznało się do uczestniczenia więcej niż jeden raz w zbiorowym akcie przemocy. 14 proc. austriackich uczniów w wieku 12-14 lat było w ciągu miesiąca raz lub dwa razy ofiarami przemocy. Można długo wyliczać. W Finlandii dzieci, które czują się zagrożone, noszą na ręce specjalną bransoletkę. Gdy widzą, że zbliża się agresor, naciskają guzik, który wysyła sygnał na komórkę dyżurującego nauczyciela. Tak działa system „Telealert”. Finlandia już od dwudziestu lat wprowadza programy profilaktyczne, zwalczające przemoc i agresję.

Brak porozumienia
O problemach polskiej szkoły toczy się w naszym kraju od dłuższego czasu gorąca dyskusja. Jakie są jej rezultaty? Co chwilę warszawskie ulice przemierzają kolejne manifestacje poparcia lub dezaprobaty dla ministra edukacji. A że Polak gadać potrafi, nikt chyba nie wątpi. Choć pojawiają się różne głosy. – To dyskusja w stylu: lepiej być zdrowym i bogatym niż chorym i biednym – uważa prof. Aleksander Nalaskowski z UMK w Toruniu. Według niego, wyraźnie ścierają się w niej dwa nurty: liberalno-miłosierny i twardo-radykalny. Obydwa, siłą rzeczy, nie są w stanie spotkać się we wspólnym dialogu. – Obecną sytuację w polskiej edukacji kreują potoczne poglądy i przesądy. Dialog toczy się na pułapie ideologicznym, a nie pragmatycznym – twierdzi prof. Nalaskowski.

Edukować patriotycznie i medialnie
Żyjemy w świecie zdominowanym przez media. Mimo to ponad połowa Polaków ma problemy z odczytaniem informacji z nich płynących. Kilkugodzinne codzienne przesiadywanie przed telewizorem lub komputerem naraża nastolatka na niewłaściwy odbiór tego, co widzi na ekranie. – Konieczne jest wprowadzenie edukacji medialnej do szkół – postuluje prof. Bronisław Siemieniecki z Torunia. Takie głosy pojawiają się też coraz częściej podczas debat o polskim dziennikarstwie. Jednak ciągle brakuje osób odpowiednio przygotowanych do prowadzenia tego typu zajęć. – Widzimy zanik wartości humanistycznych w naszym systemie edukacyjnym. Gdy uczeń ukończy szkołę, nie da się już tego kontrolować – ostrzega prof. Siemieniecki. – Szkoła opiera się na fundamencie wartości uniwersalnych, ukształtowanych przez cywilizację łacińską – podkreśla prof. Anna Raźny z UJ. Jej zdaniem, nie można obawiać się nacjonalizmu, gdy mówimy o patriotyzmie w szkole. – Wychowanie patriotyczne kształtuje osobowość ucznia i umacnia w nim godność człowieka. Nacjonalizm jest tylko sentymentem.

Dobra szkoła
Wśród najbardziej nielubianych szkolnych przedmiotów obok matematyki i fizyki uczniowie wymieniają najczęściej historię. Dr hab. Jan Żaryn z UKSW przyznaje: – To pięta achillesowa nauczania w naszych szkołach. Dlatego chce, aby dla szkół ponadgimnazjalnych wyodrębnić z niej drugi przedmiot – historię najnowszą, ze szczególnym uwzględnieniem dziejów Polski z lat 1918-1989. Warto również – zdaniem Żaryna – prowadzić lekcje za pośrednictwem świadków historii oraz zaktywizować uczniów. Powinni być jednocześnie dawcami i biorcami wiedzy. – Bardzo potrzebna jest współpraca szkół średnich i wyższych w kształtowaniu autentycznych humanistów – twierdzi historyk.

Aby szkoła była dobra, musi otwierać się na nowe technologie. Coraz częściej słyszymy o studiowaniu przez Internet. Od pięciu lat istnieje przy Wyższej Szkole Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi Polski Uniwersytet Wirtualny. Na pięciu kierunkach kształci się w ten sposób około tysiąca sześciuset studentów. Taka forma zdobywania wiedzy pozwala na naukę zwłaszcza osobom niepełnosprawnym, poddanym długiej rehabilitacji szpitalnej lub tym, których nie stać na typowe studia.

Czy możemy mieć nadzieję, że polska szkoła skutecznie stawi czoło piętrzącym się przed nią problemom? Ten temat jeszcze długo będzie wywoływał spore emocje, a rzeczowe argumenty splotą się z politycznymi pyskówkami. W tym czasie kolejne roczniki uczniów rozpoczną swoją edukację. I zmieni się niewiele, jeśli szkole nie pomoże rodzina.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki