,,Magiczna data” – 6 grudnia – przywołuje wspomnienia. Kiedy byliśmy mali, z dreszczykiem emocji czekaliśmy na przybycie tajemniczego św. Mikołaja. Niejednokrotnie zadawaliśmy sobie pytania: Kim jest? Skąd przybywa? Skąd wie, że ma nam przynieść wymarzoną zabawkę?..
A potem ,,czar tajemniczości” prysł. W przedszkolu, pod trzepakiem usłyszeliśmy, że to rodzice kupują nam prezenty. Jednak i tak czekaliśmy na kolejny 6 grudnia. W tajemnicy przed rodzicami szperaliśmy w zakątkach szafy czy spiżarni, aby odkryć tajemnicę i chociaż dzień wcześniej dowiedzieć się, co znajdziemy w bucie. Ile to razy obiecywaliśmy sobie, że ,,tej nocy nie zasnę”, a potem i tak zapadaliśmy w głęboki sen. Natomiast rano, gdy się budziliśmy, w butach odnajdywaliśmy słodkości, maskotki... Radość i zdziwienie były tak wszechogarniające, że już nic nie mówiliśmy rodzicom o tym, że wszystko wiemy.
A teraz sami pewnie jesteśmy świętymi mikołajami, którzy w zakątkach mieszkania chowają drobnostki przed pociechami, aby za wszelką cenę pozostawiç ich w świecie tajemnicy, którą niesie ze sobą 6 grudnia. Zresztą św. Mikołaj będzie naprawdę obecny wśród nas wtedy, gdy jego wzorem będziemy pragnęli dobra naszych bliskich oraz gdy pomocą i ciepłym słowem obdarujemy wszystkich, którzy tego potrzebują.
Strony oprac. Błażej Tobolski
Dziękuję Annie K. Charko, nauczycielce i wychowawcy, oraz Jerzemu Janowi Dolińskiemu, historykowi i miłośnikowi Wielkopolski, za nadesłane materiały wykorzystane w artykule.