50. rocznica rewolucji węgierskiej 1956 roku przebiega w atmosferze podziałów politycznych w tamtejszym społeczeństwie. Opozycja i weterani 1956 r. bojkotują bowiem wszelkie oficjalne uroczystości z udziałem premiera Ferenca Gyurcsanyego. W kraju od miesiąca trwają protesty antyrządowe, które wybuchły po tym, gdy wyszło na jaw, że rządzący socjaliści od dawna okłamywali społeczeństwo w kwestii faktycznego stanu gospodarki i państwa.
Kombatanci uważają ponadto, że w obchodach rocznicy węgierskiej rewolucji nie powinien brać udziału żaden polityk ugrupowania wywodzącego się z Węgierskiej Partii Pracujących, która pomagała wojskom sowieckim stłumić powstanie w 1956 roku.
Wydarzenia sprzed 50 lat były próbą uwolnienia się spod sowieckiej dominacji i przełamania monopolu partii komunistycznej. Zostały krwawo stłumione przez wojska sowieckie. Zginęło wówczas ponad 2500 Węgrów, 20 tys. zostało rannych, a 200 tys. osób udało się na emigrację.