W Poznaniu między osiedlem Bonin a ruchliwą ulicą Piątkowską i niedalekimi akademikami położona jest parafia św. Stanisława Kostki. Istnieje ona już od blisko osiemdziesięciu lat.
To typowa parafia miejska, w której jak w lustrze można dostrzec radości i smutki współczesnego duszpasterstwa. Jest jedną z największych w Poznaniu; liczy blisko 20 tysięcy osób, w tym ok. 3 tys. to młodzież zamieszkała w pobliskich akademikach.
Budowana w latach kryzysu
Myśl o stworzeniu parafii pojawiła się w 1923 roku. Dwa lata później z inicjatywy bł. ks. Narcyza Putza, proboszcza parafii św. Wojciecha, do której należały Winiary, powołano komitet budowy kościoła, której gorącym zwolennikiem był kardynał August Hlond, prymas Polski. Idea, jaka przyświecała prymasowi, to otoczenie rozrastającego się Poznania nowymi parafiami. 1 listopada 1930 roku dokonał on poświęcenia kamienia węgielnego pod przyszłą świątynię. Choć były to lata kryzysu gospodarczego, to w budowę włączyło się aktywnie – poprzez zbiórki pieniężne i pomoc materialną – całe społeczeństwo. Nowa parafia uzyskała także pomoc ze strony miasta i innych wspólnot parafialnych. 1 listopada 1932 roku prymas Hlond konsekrował kościół.
Dowartościować Dzień Pański
Życie religijne parafii koncentruje się wokół Mszy św. niedzielnych.
– Dzisiejsze czasy wymagają dowartościowania duszpasterstwa niedzielnego. Eucharystie odprawiane w tym dniu gromadzą regularnie jedną trzecią parafian. Być może pozostali chodzą do innych kościołów lub uczęszczają na Msze św. od czasu do czasu. Są oczywiście tacy, którzy znają naszą świątynię jedynie z widzenia. Jednak nikt nie może narzekać, że Mszy jest za mało – mówi ks. proboszcz Michał Maciołka.
W okresie pozawakacyjnym jest ich jedenaście, a w wakacje siedem. Na wszystkich – także w dni powszednie – kapłani głoszą homilie.
– Powinny one odpowiadać na najważniejsze pytania dotyczące Boga i sensu życia. Współczesny człowiek, żyjący w świecie trudnych wyborów i nierzadko twardej walki o byt, jest nieraz zagubiony duchowo, a przy tym rzadko czyta książki i czasopisma o tematyce religijnej – dodaje ks. proboszcz.
Wspólnota wspólnot
W parafii działa sporo grup i wspólnot. Trudno wymienić wszystkie. Są duszpasterstwa, które gromadzą ludzi młodych, ale jest też klub seniora, gdzie przychodzą osoby starsze. Jest kilka grup modlitewnych, a także podejmujących tematy religijno-społeczne, na których spotkania zapraszani są ciekawi goście. Wszystkie mają swoją własną tożsamość, a jednoczy je Duch Święty dla dobra całego Kościoła.
– Wspólnoty ożywiają życie parafialne. Nie można sobie dzisiaj wyobrazić parafii bez różnorodnego zaangażowania świeckich. Martwi mnie jednak fakt, że stan liczebny tych wspólnot się nie zwiększa. Parafianom brakuje albo chęci, albo zapału, aby włączać się w ich działanie. Czy można takie podejście tłumaczyć tylko brakiem czasu? – zastanawia się ks. proboszcz. Jego zdaniem brakuje również więzi międzypokoleniowej. Starsi nie potrafią nawiązać kontaktu z młodszymi, a młodzież często nie docenia starszych.
W tej dużej miejskiej wspólnocie parafianin jest poniekąd osobą anonimową. Swoich duszpasterzy poznaje najczęściej w czasie kolędy czy załatwiając sprawę w biurze parafialnym. O tym, co dzieje się we wspólnocie, dowiaduje się też z gazetki parafialnej „U źródeł”.
Pomóc najsłabszym
W 1993 roku ówczesny proboszcz ks. Grzegorz Balcerek, widząc wielorakie potrzeby dzieci, zaprosił do pracy z nimi siostry urszulanki szare z Pniew. Owocem ich przybycia jest ochronka oraz oratorium „Światełko”, czyli świetlica terapeutyczna dla dzieci z rodzin przeżywających różnorakie trudności. Instytucje te, dofinansowane przez Urząd Miasta, są wielką dumą parafii.
Potrzebującym pomaga parafialny zespół Caritas, przygotowując m.in. paczki świąteczne. Aktywnie włączają się w tę akcję parafianie, dostarczając w ogromnych ilościach produkty żywnościowe.
Na terenie parafii znajdują się dwa szpitale: Wojewódzki przy ulicy Lutyckiej oraz MSWiA. Od początku ich istnienia podążają tam winiarscy kapłani, aby nieść chorym nadzieję.
– Wydaje się, że w naszym społeczeństwie większe od biedy materialnej jest zagubienie religijne i moralne. To jest prawdziwa bieda duchowa współistniejąca obok dostatku materialnego, a zarazem jedno z największych wyzwań naszych czasów. Stąd duszpasterze muszą iść do wszystkich z miłością i szacunkiem. Owe zagubienia sięgają bowiem swoimi korzeniami poprzednich pokoleń, którym w wielu przypadkach wpajano fałszywy obraz Kościoła. Lody można przełamać tylko miłością i świadectwem własnego życia – podkreśla ks. proboszcz.
Ks. dr Michał Maciołka przyjął święcenia kapłańskie w 1960 roku. Proboszczem w winiarskiej parafii został 24 czerwca 1999 roku. Zastąpił ks. Grzegorza Balcerka, nowego biskupa pomocniczego archidiecezji poznańskiej.
Z parafią na Winiarach związany jest od początku lat siedemdziesiątych. To tutaj w latach 1970-1975 zakładał duszpasterstwo akademickie, zostając jego pierwszym duszpasterzem. Jako pierwszy kapelan stanął też – w 1972 roku – przy łóżku chorego w nowym szpitalu przy ulicy Lutyckiej.
W latach 1974-1980 był redaktorem „Przewodnika Katolickiego”, a w latach 1981-1990 dyrektorem Drukarni i Księgarni św. Wojciecha oraz pełnomocnikiem księdza prymasa ds. poligrafii kościelnej.
W czasie wędrówki przez Polskę w 1996 roku Pani Fatimska nawiedziła winiarską wspólnotę. Na pamiątkę tego wydarzenia 13. dnia w miesiącach od maja do października odbywa się nabożeństwo fatimskie z procesją. Krzyż nad ołtarzem został poświęcony w dniu wprowadzenia stanu wojennego
W 1936 roku Stolica Apostolska uznała Matkę Boską Ucieczkę Grzesznych drugą – obok św. Stanisława Kostki – patronką parafii. Bardzo żywy jest tutaj właśnie kult Matki Boskiej czczonej pod tytułem Ucieczki Grzesznych oraz w znaku fatimskim
Dom parafialny zbudowany w latach 1981-82 przez śp. księdza proboszcza Janusza Szajkowskiego
Za tydzień przedstawimy parafię pw. św. Jana Bosko na Winogradach