Pochylony na księgą chrztów przepisywałem niezbędne dane z aktu urodzenia małego Łukasza. Ustaliłem z rodzicami datę chrztu. Wszystko układało się prawidłowo. Problem, jaki pojawił się w trakcie rozmowy, dotyczył chrzestnych. Niestety, zgłoszone osoby nie mogły piastować tej funkcji. Myśląc, że przeszkodę da się łatwo pokonać, proponowałem rodzicom różne osoby wyjścia z tej sytuacji. W odpowiedzi usłyszałem: "Prosiliśmy różnych ludzi, ale odmawiali nam, a właściwie dziecku, tłumacząc, że już są chrzestnymi, no i to dużo kosztuje". Podjąłem ten wątek w rozmowie. Rodzice mi uświadomili, że dziś każdy, kto podejmuje się być rodzicem chrzestnym, ma świadomość wydatków, jakie się z tym łączą. Wobec braku rozwiązania, rozstaliśmy się na czas nieograniczony, aż rodzice znajdą chrzestnych dla swojego syna. Ustalona data chrztu dawno minęła.
…do bogactw choćby rosły, serc nie przywiązujcie. (PS 62)
Przed nami święta Bożego Narodzenia. Z tej okazji wydajemy wiele pieniędzy. Bywa, że zaciągamy pożyczki, by, jak to się mówi, wyprawić święta. I dobrze, że tak jest. Bardzo często tam, gdzie jest miłość i szczęście, istnieje także potrzeba ich uzewnętrznienia. Stąd bardzo smaczne posiłki i radosne spotkania przy stole. Stąd prezenty, w których, jeśli dane są z miłości, jest choćby odrobina serca. Takie są czasy, że wiele osób przeżywanie świąt mierzy ilością otrzymanych prezentów i zjedzonych potraw. I gdzieś zatracamy miłość i szczęście, którym była wypełniona betlejemska szopa. Wydaje mi się, że każdy rodzic ma serce wypełnione miłością i szczęściem, gdy na świat przychodzi jego dziecko. I ta miłość, i to szczęście - nie wiążą się z posiadaniem.
Za kilka dni będziemy śpiewać "Ach ubogi żłobie, cóż ja widzę w tobie..." No właśnie, patrząc na betlejemski żłóbek, co dziś widzimy oczyma wiary...? Cokolwiek powiemy, zaśpiewamy i wygłosimy o Bożym Narodzeniu, ta prawda mocno zrośnięta jest z ubóstwem. Dlatego ubogi żłób musi nam, współczesnym, coś mówić. Co? Wszystko zależy od naszej wiary. Tylko wiarą możemy choć trochę poczuć to ubóstwo, w którym urodził się Jezus.
Wspomniani wcześniej rodzice Łukasza nie są ani bogaci, ani biedni. Chrzestnych szukali wśród najbliższej rodziny. Tu natrafili na kanoniczne przeszkody, inni problem widzieli w pieniądzach. Chyba jednym i drugim zabrakło Bożego spojrzenia na dziecko i sakrament chrztu. To właśnie Boże spojrzenie na dziecko, na chrzest, na I Komunię Świętą, na... Boże Narodzenie rodzi miłość i szczęście. Święci Maryja i Józef byli bardzo ubodzy, ale bardzo szczęśliwi, bo bardzo wierzący.
Wszystkim moi stałym i przygodnym Czytelnikom składam serdeczne życzenia poparte modlitwą: Niech Bóg pomnoży waszą wiarę, niech ją umocni i oczyści, niech pomoże nią żyć na co dzień zawsze i wszędzie. W tej wierze niech pozwoli cieszyć się prawdziwą miłością i trwałym szczęściem. Bożych Świąt!