Wiele osób obecnie ma ten sam problem co szukający Boga Etiopczyk, o którym opowiada jedna z historii przedstawionych w Księdze Dziejów Apostolskich (Dz 8, 26-40). Wiele osób czytających Pismo Święte niewiele z niego rozumie.
Język Biblii wydaje się dla wielu osób tak niezrozumiały, jak instrukcja obsługi dołączona do nowoczesnego aparatu telefonicznego czy odtwarzacza wideo. Wszystko wydaje się strasznie zawiłe, skomplikowane i "nie do rozgryzienia".
Nie mnożyć trudności
Odrębną grupę stanowią ci, którzy czytają Pismo Święte w przeświadczeniu, że wszystko jest w nim jasne i zrozumiałe i przeżywają autentyczny kryzys wewnętrzny; czują, jakoby ich wiara była wystawiona na próbę, gdyż wizja świata i człowieka przedstawiona w Biblii jawi im się jako przeciwna temu, czego uczyli się na lekcjach biologii, fizyki czy historii. Jak pogodzić, na przykład, darwinowską teorię ewolucji z biblijnym opisem stworzenia świata w siedem dni? Jak to możliwe, by biblijny Adam żył 930 lat, Enosz 905, a Matuszelach aż... 969 lat! (Rdz 5, 1-32), gdy przy obecnym rozwoju medycyny nieliczne tylko osoby są w stanie przekroczyć próg stu lat życia? Jak to w końcu możliwe, by oślica (Lb 27, 28-30) czy drzewa (Sdz 9, 8-15) mówiły ludzkim głosem?!
Wiele osób, napotkawszy na trudności tego typu, zniechęca się do czytania Biblii, lub odczytując "dosłownie" teksty Pisma Świętego, wcześniej czy później popada w konflikt z otaczającym ich światem i tworzy własne, hermetycznie zamknięte grupy żyjące w ciągłym konflikcie z resztą społeczeństwa.
Co autor miał na myśli?
Jak należy więc czytać Pismo Święte, by było ono dla nas rzeczywiście Słowem Bożym, Słowem Życia, a nie źródłem frustracji czy konfliktów? Odpowiedzi na to pytanie udzielili prawie czterdzieści lat temu kardynałowie i biskupi uczestniczący w Soborze Watykańskim II. Osiemnastego listopada 1965 roku, prawie pod koniec obrad Soboru, opublikowana została Konstytucja dogmatyczna "O objawieniu Bożym" ("Dei Verbum"), w której czytamy między innymi: "Ponieważ (...) Bóg w Piśmie Świętym przemawiał przez ludzi, na sposób ludzki, komentator Pisma Świętego, chcąc poznać, co On zamierzał nam oznajmić, powinien uważnie badać, co hagiografowie (czyli autorzy natchnieni) w rzeczywistości chcieli wyrazić i co Bogu spodobało się ich słowami ujawnić.
Celem odszukania intencji hagiografów należy między innymi uwzględnić również "rodzaje literackie". Całkiem inaczej bowiem ujmuje się i wyraża prawdę o tekstach historycznych rozmaitego typu, czy prorockich, czy poetyckich, czy innego rodzaju literackiego.
Musi więc komentator szukać sensu, jaki hagiograf w określonych okolicznościach, w warunkach swego czasu i swej kultury, zamierzał wyrazić i rzeczywiście wyraził, za pomocą rodzajów literackich, których w owym czasie używano . By zdobyć właściwe zrozumienie tego, co święty autor chciał na piśmie wyrazić, trzeba zwrócić należytą uwagę tak na owe zwyczaje, naturalne sposoby myślenia, mówienia i opowiadania, przyjęte w czasach hagiografa, jak i na sposoby, które zwykło się było stosować w owej epoce przy wzajemnym obcowaniu ludzi z sobą" (DV 12).
Jak w latach dzieciństwa
Przypomnijmy sobie czasy naszej młodości, kiedy - nie będąc jeszcze zniewoleni przez telewizor czy komputer - w długie zimowe wieczory z zapartym tchem i otwartymi ustami słuchaliśmy opowiadań naszej babki czy dziadka. Ze swego bogatego doświadczenia życiowego wydobywali oni dla nas opowiadania, bajki, legendy, wspomnienia, historie z przeszłości... Za ich pomocą przekazywali nam swoją życiową mądrość. W bajkach szukaliśmy morału, legendy nas pouczały, historie z przeszłości pozwalały odkrywać nasze korzenie. Uczyliśmy się na pamięć pieśni i wierszy, by potem śpiewać je czy recytować w momentach smutku czy radości. W sposób naturalny przenikała w nas mądrość naszych dziadków, mądrość życiowa, która wyprowadziła nas na "porządnych ludzi".
Ojcowie Soborowi pouczają, że w ten sam naturalny sposób powinniśmy obcować z tekstem Biblijnym. W Biblii, jak w opowiadaniach naszych dziadków, znajdujemy legendy, opowiadania, historie z przeszłości, pieśni i przysłowia... Poprzez różne gatunki literackie poznajemy Mądrość Bożą - gdy uważnie ich słuchamy i, rozumnie je interpretując, potrafimy "odszyfrować" treść, odkryć to, co pisarze natchnieni, zgodnie z ich mentalnością i formą wyrażania się, chcieli przekazać, byśmy "wyszli na porządnych ludzi".